Taka sytuacja: 100 zł mandatu za brak nalepki na przedniej szybie samochodu, który niedawno wyjechał z salonu. Właściciel auta skarży się nie na nałożoną karę, ale na brak równego traktowania kierowców przez policję. Okazuje się, że tuż po wlepieniu mandatu na służbowym parkingu przy komendzie policji stało aż pięć aut bez wymaganych nalepek.
Samochód należący do Sylwestra Pepla z Iławy został zatrzymany do kontroli drogowej.
Autem kierowała znajoma mężczyzny. Kobieta dostała 100 zł mandatu, bo nie miała naklejonej na przedniej szybie nalepki z numerem rejestracyjnym. W ten sposób popełniła wykroczenie, polegające na kierowaniu pojazdem niedopuszczonym do ruchu.
LEKKA KARA
– Gdy dowiedziałem się o mandacie, pojechałem na policję to wyjaśnić – mówi iławianin. – Spotkałem się z naczelnikiem ruchu drogowego. Tłumaczyłem mu, że w kwietniu kupiłem fiata w salonie i dostałem protokół potwierdzający, że jest sprawny. Nie zwróciłem uwagi, że nie dostałem z salonu nalepki. Policjant powiedział mi, że koleżanka została i tak łagodnie potraktowana, bo za takie wykroczenie grozi do 500 zł mandatu oraz konfiskata dowodu rejestracyjnego i holowanie samochodu.
Czytelnik zgłosił się do Kuriera. Nie po to jednak, by pożalić się na mandat. Gdy wychodził z komendy, zauważył, że na parkingu przeznaczonym dla policjantów stoi kilka samochodów bez wymaganej nalepki na szybie.
Wspólnie z Peplem pojechaliśmy pod komendę.
POLICYJNE WOZY?
Na parkingu przeznaczonym dla pracowników policji zaparkowane były trzy samochody bez wymaganych nalepek.
Ukryliśmy ostatnie dwie cyfry numerów rejestracyjnych, lecz policja otrzymała od nas pełne numery. Były to:
-> NIL 097xx – opel
-> NIL 209xx – audi
-> GST WExx – volkswagen
Kilkanaście metrów dalej, na sąsiednim parkingu, stały dwa kolejne auta bez nalepek:
-> NIL 290xx – volkswagen
-> NIL 125xx – audi
Gdy fotografowaliśmy pojazdy, z komendy wyszedł do nas Sławomir Kołpacki, naczelnik policyjnej drogówki, który poinformował, że właściciele opisywanych aut „nie popełniają wykroczenia, bo nie są w ruchu na drodze publicznej”. To fakt, ale w jakiś sposób musiały pod komendę dojechać.
Zdjęcia sfotografowanych samochodów wraz z numerami rejestracyjnymi przesłaliśmy policji z pytaniem, ile z nich należy do pracowników komendy policji.
Zwróciliśmy się też o komentarz w sprawie słuszności ukarania kobiety mandatem z powodu braku nalepki, której nie dał salon samochodowy. Dopytaliśmy, czy w tym konkretnym przypadku nie można było pouczyć kierującej.
DECYZJA POLICJANTA
Poinformowano nas, że to policjant będący na miejscu decyduje o sposobie zakończenia interwencji.
– Kobieta oczywiście została pouczona o prawie do odmowy przyjęcia mandatu, co skutkuje złożeniem do sądu wniosku o ukaranie, czego nie uczyniła przyjmując mandat – odpisała Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy iławskiej policji.
Na pytanie o przynależność sfotografowanych samochodów do policjantów, oficer prasowy odpisała jedynie, że „nie jest to informacja publiczna”.
Na pytanie kolejne – dotyczące sposobu, w jaki wymienione auta znalazły się na parkingu – w ogóle nie dostaliśmy odpowiedzi. Czy osoby, które nimi przyjechały zostaną ukarane za popełnione wykroczenie?
– Prowadzone jest postępowanie wyjaśniające w sprawie każdego samochodu – kończy Kwiatkowska.
Do tematu wrócimy.
KRYSTIAN KNOBELZDORF
Sylwester Pepel z Iławy uważa, że policja
postąpiła niesprawiedliwie, karząc jego znajomą
mandatem za brak nalepki na szybie, podczas gdy
na parkingu dla policjantów stało kilka samochodów
bez wymaganych nalepek
Trzy auta bez wymaganych nalepek
zaparkowane były na miejscach przeznaczonych
wyłącznie dla pracowników komendy policji
Gdy fotografowaliśmy zaparkowane pod
komendą policji samochody bez nalepek, podszedł do nas
Sławomir Kołpacki, naczelnik drogówki. Stwierdził, że
w tych przypadkach wykroczenia nie popełniono,
bo... „auta nie są w ruchu”