Od dwóch miesięcy ratusz miał pozwolenie na zburzenie zabytkowej kamienicy przy ul. 1 Maja w Iławie, ale pomimo upływu czasu nikt nie wziął się za robotę. Ludzie alarmowali, że dojdzie wreszcie do tragedii. I prawie doszło. W nocy wybuchł tam pożar.
Mimo że pozwolenia na rozbiórkę kamienicy przy ul. 1 Maja leżą już dawno w Urzędzie Miasta, ta nie może doczekać się wyburzenia. Mimo zabezpieczeń wraz z budynkiem gospodarczym stała się mekką marginesu społecznego. Ludzie zgłaszali nam, że kiedyś dojdzie tam do tragedii. W nocy wybuchł tam pożar.
Kamienica przy ul. 1 Maja 9 z miesiąca na miesiąc stanowiła coraz większe zagrożenie. Choć problem był sygnalizowany od dawna, do tej pory nie ma wykonawcy rozbiórki.
Na początku kwietnia rozmawialiśmy z Henrykiem Kamińskim z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o stanie technicznym budynku. Wtedy trwało jeszcze postępowanie dotyczące wyburzenia kamienicy.
UKRADLI NAWET KŁÓDKI
Iławskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego zabezpieczało kilkakrotnie budynek, aby nie przebywały w nim postronne osoby. Nie zdało się to na wiele. Kamienica stała się idealnym miejscem dla złodziei i meneli. Pracownicy ITBS wykonali ogrodzenie oraz umieścili na budynku gospodarczym i mieszkalnym tabliczki informujące o zagrożeniu. Wszystko zostało zniszczone i skradzione.
Anna Chudzikowska, kierownik działu technicznego ITBS, pod koniec kwietnia przekazała nam, że pozwolenia na wyburzenia budynków już są. Decyzja o rozbiórce gospodarczego została wydana 22 marca, a kamienicy 13 kwietnia.
Urząd Miasta od tego momentu szukał wykonawcy rozbiórki. Do tego czasu miał go dobrze zabezpieczyć.
– Budynek był sukcesywnie zabezpieczany przed dostępem osób trzecich, jednak zabezpieczenia były za każdym razem niszczone – mówi Mariola Zdrojewska, zastępca burmistrza. – Wydano na ten cel ponad 3 tysiące złotych.
KAMIENICA W OGNIU
Zabezpieczenia nie wystarczyły. W poniedziałek po 3 nad ranem wybuchł w kamienicy pożar. Na miejsce skierowano 3 zastępy JRG i 3 jednostki OSP w Iławie.
– Po przyjeździe na miejsce stwierdzono, że pali się na drugiej kondygnacji – mówi Tomasz Michalski z iławskiej straży pożarnej. – Ogień przez dwa okna wydostawał się na zewnątrz budynku. Wewnątrz panowała wysoka temperatura i duże zadymienie.
Strażacy rozpoczęli gaszenie budynku. Polali wodę do wnętrza kamienicy i na klatkę schodową. Wyważyli główne drzwi i rozpoczęli przeszukiwania. Istniało prawdopodobieństwo, że w środku mogą się znajdować jakieś osoby. Nikogo nie znaleziono.
– Pożar gaszono także z wysokości, tj. z kosza drabiny, podając wodę na dach budynku – kontynuuje Michalski. – Skuteczność gaszenia poddasza zwiększono poprzez wycięcie dwóch otworów w dachu oraz stropie pomiędzy drugą kondygnacją a poddaszem.
Po zażegnaniu pożaru, przewietrzono wszystkie pomieszczenia. Aby wyeliminować ukryte ogniska pożaru, prześwietlono budynek kamerą termowizyjną. Działania straży trwały prawie 3,5 godziny.
Spalił się strop, drewniana konstrukcja, dach pokryty papą i deski nagromadzone wewnątrz kamienicy. Obiekt przekazano policji do nadzorowania.
Nie są znane przyczyny pożaru. Nie jest wykluczone, że ktoś przebywał w środku i zaprószył ogień.
DWA MIESIĄCE I NIC
To już prawie 2 miesiące od wydania pozwolenia na wyburzenie kamienicy. Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta, dlaczego tak długo zwlekali z rozbiórką niebezpiecznej kamienicy.
– Rozbiórki nie wykonano wcześniej z uwagi na to, że nie mieliśmy zabezpieczonych środków finansowych w budżecie na to zadanie – tłumaczy Zdrojewska. – Musieliśmy dokonać zmian w budżecie oraz przeprowadzić procedurę przetargową.
Mieszkańcy kilkakrotnie powtarzali nam, że jeśli kamienica nie zostanie rozebrana, dojdzie do tragedii. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Spalona ruina będzie rozebrana po 10 czerwca. Miejmy nadzieję, że do tego czasu nic więcej się nie stanie.
OLA KROTOWSKA
zdjęcia: Tomasz Michalski
Sześć jednostek straży gasiło pożar pustostanu
Jedno ze spalonych pomieszczeń