Aż sześć salowych z iławskiego szpitala dostało natychmiastowe oddelegowanie do pracy w szpitalu w... (!) Świeciu. Żadna z nich nie dostosowała się do polecenia pracodawcy. Jedna po otrzymaniu pisma trafiła do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarła. Firma Impel, która odpowiada za sprzątanie w iławskiej lecznicy, twierdzi, że wszystko zostało załatwione zgodnie z prawem.
Sześć salowych z iławskiego szpitala, które zatrudnione są przez zewnętrzną, wrocławską firmę sprzątającą Impel, 24 kwietnia otrzymało pisma o oddelegowaniu do pracy w Świeciu (także w szpitalu).
Co ciekawe, kobiety w nowej pracy – oddalonej o 90 kilometrów – miały pojawić się następnego dnia, czyli 25 kwietnia o 7 rano.
BRAKI KADROWE
Jako przyczynę oddelegowania Impel podał nagłą konieczność uzupełnienia braków kadrowych, wynikająca z przyczyn niezależnych od firmy.
W piśmie była też informacja, że niestawienie się we wskazanym miejscu i czasie spowoduje narażenie spółki na kary wynikające z wadliwego wywiązania się z podjętych zobowiązań wobec świeckiego szpitala. Firma zobowiązała się do zwrotów kosztu dojazdu autobusem lub pociągiem (II klasa).
Aby dostać się do Świecia na godzinę 7 rano, trzeba byłoby wyjechać z Iławy pociągiem dzień wcześniej o godzinie 22:20, by o 23:58 w Jabłonowie Pomorskim przesiąść się do pociągu do Grudziądza. Tam od godziny 0:40 trzeba byłoby czekać do 5:20 na autobus do Świecia.
By wrócić do domu do Iławy, salowe wyjeżdżałyby ze Świecia o godzinie 16, a na miejscu byłyby o godzinie 20. Miałyby więc nieco ponad dwie godziny do wyjazdy na kolejny dzień pracy!
ŚMIERĆ PRACOWNICY
– Z powodów organizacyjnych podjęliśmy decyzję o oddelegowaniu kilku pracowników do świadczenia usług w szpitalu w Świeciu – poinformowała nas Kamila Bawolska-Juszczak z biura komunikacji Grupy Impel. – Procedura z nim związana przeprowadzona została zgodnie z obowiązującym prawem, z zachowaniem wszystkich wymogów formalnych. Podkreślamy, że żaden z oddelegowanych pracowników nie pojawił się w miejscu, do którego został przez pracodawcę skierowany. Pracownicy pojawili się natomiast w szpitalu w Iławie na swoich dyżurach. Każdy z nich został dopuszczony do wykonywania obowiązków. Na chwilę obecną spółka nie podjęła żadnych działań w stosunku do osób, które nie wykonały służbowego polecenia.
Jedna z salowych, która otrzymała takie oddelegowanie, zachorowała i wylądowała w szpitalu. Nie udało jej się uratować, zmarła po kilku dniach.
– Wyrażamy nasze ubolewanie i pragniemy przekazać wyrazy współczucia dla bliskich zmarłej – dodaje rzecznik.
Przypomnijmy, że nadzór właścicielski nad szpitalem sprawują władze powiatu iławskiego na czele ze starostą Maciejem Rygielskim.
Sprawę będziemy monitorować.
NATALIA ŻURALSKA
Pismo o oddelegowaniu, które dostało
sześć salowych pracujących w iławskim szpitalu