Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Więcej...

2012-02-22

Policja wygrywa z właścicielem Bi-Es


Policjanci, którzy przeskoczyli przez płot na prywatną posesję SŁAWOMIRA PIOTROWSKIEGO, potem obezwładnili, a następnie siłą zabrali rzekomo pijanego właściciela firmy Bi-Es na komendę, zdaniem sądu działali zgodnie z prawem. Okazuje się, że wystarczy nawet anonimowy telefon obywatela (obywatelki): „Uprzejmie informuję, że...”.


Sławomir Piotrowski to właściciel znanej w Polsce i za granicą firmy kosmetycznej Bi-Es, która swoją siedzibę ma w Kamieniu Dużym pod Iławą. Sam przedsiębiorca jest iławianinem.

Biznesmen skierował do iławskiego sądu zażalenie na jego zatrzymanie przez policję. Twierdzi, że funkcjonariusze złamali procedury i bezpodstawnie obezwładnili go na jego posesji i doprowadzili na komendę, bo nie chciał na miejscu dmuchać w alkomat.

Przypomnijmy. W maju zeszłego roku Piotrowski został zatrzymany na własnej posesji przez policjantów. Istniało podejrzenie, że jechał samochodem po pijanemu. Przymusem zabrano go na komisariat. Badania wykazały jednak, że był całkowicie trzeźwy. Piotrowski złożył więc zażalenie na bezpodstawne zatrzymanie przez funkcjonariuszy KPP w Iławie.

Przedsiębiorca zwrócił się do redakcji „Kuriera” o monitorowanie tej sprawy.

Z ramienia sądu sprawę badał Tytus Szymanek, który wyjątkowo zgodził się na udział dziennikarzy „Kuriera” w ostatnim posiedzeniu sądu. Uczestniczyli w nim mecenasi wraz ze Sławomirem Piotrowskim oraz przedstawiciele policji: wicekomendant Waldemar Jackowski oraz Mirosław Mozarczyk, naczelnik wydziału prewencji.


KOBIETA WIDMO?

Tym razem przesłuchano świadka Mirosława P., który to właśnie powiadomił policje, jakoby Piotrowski prowadził po pijanemu. Jednak P. (!) zmienił swoje zeznania.

Okazuje się, że policję powiadomiła nieznana kobieta. Twierdziła, że widzi, jak Piotrowski pije alkohol na łódce (gdzie łowił ryby) i zaraz będzie wracał samochodem do domu. Nie widząc reakcji policjantów, zadzwoniła również do Mirosława P., informując go o zdarzeniu. We wcześniejszych zeznaniach P. podał, że ta pani jest jego znajomą i prosi o anonimowość. Ostatecznie się tego wyparł. Powiedział, że absolutnie nie zna tej kobiety.

– Nie wiem, czemu do mnie dzwoniła – twierdził P. – Nie wiem, skąd miała mój numer.

P. po zgłoszeniu kobiety sam także powiadomił o podejrzeniach policję. W natłoku pytań świadek przyznał, że nie miał powodów, by twierdzić, że Piotrowski jest pod wpływem alkoholu. Telefon od „znajomej nieznajomej” był jedyną poszlaką.


URWANE TAŚMY PRAWDY

W trakcie posiedzenia przewodniczący zarządził odtworzenie nagrań telefonicznych rozmów osób zgłaszających z dyżurnym policji. Wynika z nich, że zarówno Mirosławowi P., jak i kobiecie bardzo zależało na zatrzymaniu Piotrowskiego.

– Jedzie do domu, trzeba go łapać! – słychać na nagraniu.

Jak wiadomo, Piotrowskiego nie zatrzymano w aucie. Gdy był już na swojej posesji i zdążył nawet zamknąć bramę wjazdową, nie widział powodu, by dać się zbadać alkomatem. Mimo, że policjanci krótko przedstawili mu jego sytuację, nie chciał współpracować. Według jego relacji funkcjonariusze zachowywali się wobec niego brutalnie. Jedynym dowodem, że prowadził po pijanemu, był fałszywy donos.

Przesłuchano także nagrań dokonanych w trakcie interwencji. W chwili, gdy policjant podnosi głos na posesji Piotrowskiego, dźwięk zostaje urwany.

Sędzia apelował, aby skupić się na kwestii poprawności zatrzymania i nie kierować się względami osobistymi. Przypomniał, że kwestia fałszywego zgłoszenia nie dotyczy tej sprawy.


PODSUMOWANIE STRON

Mecenasi poparli stanowisko Piotrowskiego co do niesłuszności zatrzymania. Są zdania, że wystarczyło zlokalizować jego samochód i stwierdzić na miejscu, czy jest pijany.

– Cała akcja powinna zakończyć się na przystani w ramach prewencji – mówi mecenas Andrzej Sanecki. – Policja z góry uznała, że mój klient popełnił przestępstwo przy braku danych, np. obserwacji funkcjonariusza.

Waldemar Jackowski przedstawił punkt widzenia policji. Oparł się na ustawie, która mówi, że funkcjonariusz ma prawo przeprowadzić badanie w stosunku do kierowcy podejrzanego o prowadzenie po spożyciu.


1:0 DLA POLICJI

Przewodniczący stwierdził, że zażalenie Sławomira Piotrowskiego nie jest zasadne – policja miała prawo zatrzymać osobę podejrzaną.

– Funkcjonariusze działali zgodnie z prawem – zakończył posiedzenie sędzia Szymanek.

OLA KROTOWSKA



Wicekomendant iławskiej policji
WALDEMAR JACKOWSKI (z prawej) oraz
MIROSŁAW MOZARCZYK, naczelnik wydziału prewencji



Od lewej: SŁAWOMIR PIOTROWSKI
wraz z mecenasami MACIEJEM ŚLEDZIEM
oraz ANDRZEJEM SANECKIM

  2012-02-22  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106994796



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.