Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Remont mieszkania ITBS. Chciałam tylko normalności.
Znaleziono zwłoki kobiety
Dziecko zmarło w Dzień Dziecka
Pierwsza sesja i już podwyżka zarobków burmistrza
Więcej...

Forum

34315. 
BAT NA KOMBINATORÓW!

Wreszcie! Cwaniaków, którzy w przyzwoitej sytuacji finansowej miesiącami i latami nie płacą z premedytacją za komunalne lokale socjalne, władze Iławy chcą eksmitować do specjalnych kontenerów mieszkalnych (czytaj: strona 4).

Jeśli ktoś zna lepszy sposób na migających się kombinatorów, czekamy na komentarze z propozycjami.
 KURIERZY
 Iława, Piątek 04-12-2015

34314. 
Odnośnie wpisu numer: 34312

Partie stojące na straży niemieckich i rosyjskich interesów w Polsce, czyli PO i NO, starały się sparaliżować działanie sejmu.
W tym celu rozkręcały totalny chaos na sali. Uczyniły to, aby nie stracić kontroli nad Trybunałem Konstytucyjnym. Zapachniało niestety Targowicą. Trybunał potrzebny jest oligarchii do blokowania pozytywnych decyzji parlamentu wybranego z woli Narodu, który oczekuje radykalnych zmian.
 Ola Mała
 Iława, Piątek 04-12-2015

34313. 
Odnośnie wpisu numer: 34310

Jeśli ktoś tu coś nakręca, to tym kimś jesteś Ty, szanowny Marszałku. Chciałem zobaczyć rzekome wybryki radnej Jackowskiej na sesji rady.
Zobaczyłem owszem - kobietę, która starała się nie wstać i nie przyłożyć co niektórym, którzy ciągle jej plecy obrabiają. Akurat na sesji była to jedna z najgrzeczniejszych i najbardziej rzeczowych osób.
Nie rozumiem Twojego skamlania.
 Marian Trybik
 Iława, Czwartek 03-12-2015

34312. 
Odnośnie wpisu numer: 34312

Trybunał Konstytucyjny "pomylił się" pisząc ustawę o sobie (kryminał).
A miał być taki "nieomylny" i jego orzeczenia miały być "ostateczne".
W jaki sposób nauczyciele WOS tłumaczą to teraz swoim uczniom?
Na przykład jak będzie to uzasadniał towarzysz Lewandowski w LO...?
Albo taka Aleksandra Skubij w Gimbazie Numer Jeden...?

Ps. Brakuje skali żeby oddać miernotę upadku zaufania do sądownictwa.
Życzę Kaczystom, by roznieśli ten czerwony bajzel. Tak dalej nie będzie.
Czy Jacek Protas już to wie? A Maciej Rygielski? A Benia Hordejuk?
 Agent J-23
 Iława, Czwartek 03-12-2015

34310. 
Odnośnie wpisu numer: 34309

Nakręcamy szaleństwo. Niech dalej tak idzie, a budzimy się z ręką w nocniku. Najlepiej, by radna Jackowska objęła Ratusz, zatrudniła swoich ludzi na urzędach, zwolniła dyrektorów. Mało tego, rozpędziła radnych i powołała swoich bez wyboru i pogoniła do pracy jak w zakładzie.
A to nie tak, szanowni obywatele.
Radny może mieć kontakt z mieszkańcami, ale bez szaleństwa. Przeważnie mają. Jednak niech ta Pani nie napędza ich do aktywności wedle swojej wizji i postępku. Chce szaleć w swym działaniu, to jej wybór.
 Marszałek
 Podleśne, Czwartek 03-12-2015

34309. 
Odnośnie wpisu numer: 34302

Co Pan się do radnej E. Jackowskiej tak przyczepił? Wyborcy ocenią przy kolejnych wyborach czy chcą takiej radnej czy kogoś innego!
Demokracja to się nazywa!
Minął rok od wyborów lokalnych. Jest już grudzień.
Co z planowanymi zmianami w centrum kultury? Czy wzięto pod uwagę naliczanie dodatku stażowego?
A co z wielkimi nadziejami związanymi z zatrudnionym w centrum sportu na (sztucznym) etacie wice-dyrektorskim Pana Krzysztofa Mądrego?
 pomysłowa
 Iława, Czwartek 03-12-2015

34306. 
Odnośnie wpisu numer: 34296

[...] Panie Karolu Chołaszczyński, zawdzięczaj Burmistrzowi, że łaskawie do ratusza Pana przyjął. Proponuję nieco pokory, bo inaczej wnet połamie Pan swoje mleczaki.
 Jan
 Iława, Czwartek 03-12-2015

34305. 
Chwała decydentom ratusza za postawę w sprawie "znaku na Kresowej".
Panie Piotrze, łyso Panu? [...] Nie będzie Pan rządził ulicą i stawiał swoje warunki.
Widzę, że nie potrafi Pan poradzić sobie ze swoim "ego". Pański żywopłot Pana przerósł.
 kierowca
 Iława, Środa 02-12-2015

34304. 
Odnośnie wpisu numer: 34302

Cóż za radykalna zmiana poglądów. Przecież ta kobieta była taka od początku. Ewa Jackowska stąpa po cienkim lodzie, ale na pewno jest w swoim zachowaniu konsekwentna.
Poniżej wklejam tekst, który zamieścił Pan krótko po kontroli Komisji Rewizyjnej. Wtedy peany, a dziś? [...]
Mi bardziej pasuje taka wredota, co mówi wprost niż zakłamany radny.

* * *

Marszałek
Iława, 2015-04-09

O jakim wy prokuratorze mówicie...?!
Ci ludzie - mętni, niewyraźni, bez własnego zdania lub zmieniający zdanie, uwieszeni na drucie od telefonu do prominenta partyjnego - nie podejmą żadnej decyzji.
Jeśli chodzi o opisaną w Kurierze sprawę byłego dyrektora Woźniaka, to jedynym prokuratorem bez mrużenia okiem, bez układów, który jasno postawił sprawę publicznie, jest Pani Ewa Jackowska - radna obecnej kadencji. I następnej - też.
Zresztą ONA może za 4 lata zagrać na nosie niejednemu kandydatowi na burmistrza Iławy.
 Zbyszek
 Iława, Środa 02-12-2015

34303. 
Odnośnie wpisu numer: 34296

"Stado szczerbatych anonimów stara się mnie ugryźć."
Sądząc po Pańskim wpisie, chyba im się nie uda.
Myśl jest bronią. Logika myślenia – bezcenną umiejętnością wolnych ludzi. Tak naprawdę to żadna władza na świecie nie lubi zbyt inteligentnych i dociekliwych obywateli.
Bezmyślne stado ma wydajnie pracować, regularnie płacić podatki, a po robocie zalegać z pilotem przed TV i wchłaniać medialną papkę serwowaną przez szamanów od ogłupiania.
Moim zdaniem – przekroczył Pan rubikon żałości :-(
 natasza_pegeerówka
 droczyn, Środa 02-12-2015

34302. 
Odnośnie wpisu numer: 34301

Nierzadko awantura wywołana jest sztucznie dla reklamy.
Proszę ocenić wystąpienia niektórych radnych na sesji. Żeby tylko zrobić fotkę i pod nią tekst w prasie. Można odnieść wrażenie, że radny działa i walczy. To zwykłe awanturnictwo dla rozgłosu.
Było w pewnej sprawie nawet dochodzenie prokuratorskie i... umorzenie wielkiej sprawy w ICK, którą "wykryła" radna Jackowska, pono księgowa.
 Marszałek
 Iława, Środa 02-12-2015

34301. 
Odnośnie wpisu numer: 34296

Też jestem urzędnikiem i prowadzę działalność.
Nie oszukujmy się - pensja inspektora w urzędzie nie jest szczytem marzeń, trzeba dorabiać.
Sztuczny hejt to forma reklamy, za którą też trzeba zapłacić. Ile trzeba zapłacić za taką reklamę jaką ma Pan Chołoszczyński?
Z tego co wiem, pisze też do Kuriera. Może stąd cieszy się specjalnymi względami. Im dłuższa dyskusja wokół jego osoby, tym dłuższa kolejka klientów na sesję fotograficzną u niego.
 urzędnik na dorobku
 Iława, Wtorek 01-12-2015
Odp. 
Każdy ma prawo zabrać głos publikując autorski felieton lub zwyczajny list na łamach Kuriera – a zwłaszcza wtedy, gdy jest w pełni odpowiedzialny i pod swoimi poglądami podpisuje się prawdziwymi personaliami, tak jak Karol Chołaszczyński (i wielu wielu innych autorów).
 Modero Kuriero
 Iława, Poniedziałek 14-12-2015

34300. 
Odnośnie wpisu numer: 34296

Nie chciałem zabierać głosu, pamiętając spór sprzed roku w sprawie praw autorskich. Tamta dyskusja dużo mnie kosztowała a efekty są żadne. Jednak wobec milczenia koleżanek i kolegów ze środowiska fotografików chciałbym przedstawić mój pogląd.

Mało mnie interesują różne układziki i znajomości, może dlatego mogę sobie pozwolić na mocniejsze wypowiedzi niż moje koleżanki i koledzy fotograficy. Wielu ciągle liczy na zlecenia z ratusza więc woli milczeć.

To kolejny raz, kiedy wydział promocji wywołuje konflikt z fotografikami. Kolejny raz też widać jak słabo jesteśmy zorganizowani i solidarni. Każdy woli załatwiać własne sprawy niż działać wspólnie.

W moim odczuciu działalność fotograficzna pracownika promocji koliduje z zadaniami tego wydziału. Nie mam na myśli łamania prawa, ale raczej obyczaju. Wyobraźmy sobie, że urzędnik odpowiedzialny za planowanie przestrzenne ma biuro architektoniczne, albo małżonek ma takie biuro. Jeśli wydział promocji zorganizuje np. konkurs na zdjęcia do folderów czy firma pracownika będzie wykluczona z tego konkursu? Czy wiedza i kontakty, którymi dysponuje pracownik wydziału promocji stawiają go w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do innych przedsiębiorców?
Moim zdaniem: tak.

Trafnie pyta forumowicz: w którym momencie zaczyna się działalność prywatna a w którym kończą obowiązki pracownika. Promocja miasta, obecność na imprezach jako pracownik wydziału łączy się z promocją samego siebie i swojej działalności. To jest konflikt.

Przypomnę, że Michał Młotek musiał się tłumaczyć z napisania książki, podczas gdy był pracownikiem tego samego wydziału. Zarzucono mu wtedy publicznie wykorzystanie informacji i kontaktów służbowych.

Chciałbym podkreślić w tym miejscu, że prywatnie zajmuję się fotografią artystyczną i nie przeszkadza mi fotografia komercyjna, jednak uważam, że zasady zostały nadwyrężone.

Również żałuję, że dyskusja jest anonimowa. Ja swoje przemyślenia podpisuję własnym nazwiskiem od lat i ponoszę konsekwencje jawności. Sugeruję koleżankom i kolegom jawność i zachęcam do wypowiedzi na forum. Jestem ciekawy poglądów innych na tę sprawę.
 Bartosz Gonzalez
 Iława, Wtorek 01-12-2015

34299. 
Odnośnie wpisu numer: 34295

Konflikt interesów?
Jeśli żona urzędnika prowadzi sklep spożywczy, to oznacza, że żaden pracownik urzędu nie może już kupić u niej bułek? Ludzie, zlitujcie się. Próbujecie udawać, że znacie się na prawie.
Zajmijcie się czymś pożytecznym i dajcie innym realizować swoje pasje. Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo wyboru, zarówno fotografa jak i tego w co i u kogo się ubierze.
Urzędnicy i wasze rodziny, strzeżcie się, bo są ludzie,którzy chcą was inwigilować.
Profile Pana Karola dostępne są w internecie, jak widać docierają także poza granice naszego kraju. Niech szanowny obywatel emigrant uwierzy, że Iława to nie San Francisco i reklama także dociera do ludzi, a internet nie jest zrywany co 5 sekund.
 obserwator
 Iława, Wtorek 01-12-2015

34298. 
Odnośnie wpisu numer: 34295

Nikt nie chce tego dostrzegać, bo takie praktyki są na porządku dziennym dlatego urzędnik tego nie mógł zrozumieć pretensji, bo to codzienność od góry do dołu w każdym pionie magistratu.
Nawet stoi w przepisie, że pracownik państwowy ma zakaz prowadzenia działalności kolidującej z wykonywaną funkcją.
 sportowy
 Susz, Wtorek 01-12-2015

34297. 
Odnośnie wpisu numer: 34295

Urzędnicy to, jak mi wiadomo, osoby publiczne i każdy ma do nich dostęp, ponieważ służą nam w codziennych sytuacjach. Zatem nie widzę tu jakiegokolwiek konfliktu interesów.
Z tego co słyszałem w różnych kręgach, Pan Chołaszczyński jest zdolnym i wyróżniającym się pracownikiem Ratusza, więc to co robi dodatkowo jest jego sprawą.
 spostrzegawczy iławianin
 Iława, Wtorek 01-12-2015

34296. 
Odnośnie wpisu numer: 34295

Stado szczerbatych anonimów stara się mnie ugryźć. Niespotykana sytuacja, jak dotąd. Widzę, że muszę okazać sporo cierpliwości, żeby nie dać się zwieść takim podłym i bezzasadnym zarzutom, dlatego też ten post proszę potraktować bez odbioru.

Obywatelu na emigracji, masz taki sam dostęp do pracowników ratusza, jak ja. Możesz podejść tu z pęczkiem świeżo zerwanych konwalii, zapukać do moich drzwi i przy okazji załatwiania spraw obywatela mi je zaproponować. Możesz również założyć stronę na facebooku, żeby urzędnicy wiedzieli o "takiej możliwości".

Przykro mi, że jesteś trollem internetowym i nie sposób nawet z tobą walczyć. Nie chcę cię napędzać, bo Twoim celem jest wprowadzanie ludzi w błąd. Proszę, nie mieszaj mnie z PRL-wskim błotem, tylko zawalcz o resztki swojej odwagi i napisz do mnie z imienia i nazwiska.

Postępujesz zgoła odwrotnie od pewnej racjonalnej zasady, która powinna funkcjonować w społeczeństwie. Otóż, jeśli chcesz kogoś pochwalić, rób to przy ludziach. Natomiast słowa pouczenia kieruje się personalnie i sam na sam. Brak ci tej ogłady, bo manipulujesz, starając się wywołać gównoburzę w opiniotwórczym skrawku internetu. Uwierz mi, że nie rusza mnie to, bo stoję w zgodzie obywatelami, swoim szefem i przede wszystkim samym sobą.

Zamiast bić pianę, idź dalej robić zdjęcia.
 Karol Chołaszczyński
 Iława, Wtorek 01-12-2015

34295. 
Odnośnie wpisu numer: 34287

Konflikt interesów polega na przykład na tym, co jest na zdjęciu. To są, zdaje się, panie urzędniczki z ratusza.
Zdjęcia zrobiono w ramach obowiązków służbowych pracownika promocji czy jako "Chołaszczyński Studio"? Jest podpisane jako studio, więc rozumiem, że było zlecenie na tę sesję.
Kto wiedział o takiej możliwości? Kto ma dostęp do pracowników ratusza?
Karol Chołaszczyński jako pracownik promocji.
To jest konflikt interesów.
Złogi PRL-owskie w wydaniu młodzieżowym.
Czy pan urzędnik tego nie dostrzega...?! Dobrze, że ktoś to zauważył.
To nie jest donos, ale społeczeństwo obywatelskie.
 obywatel na emigracji
 Iława, Poniedziałek 30-11-2015

34294. 
Odnośnie wpisu numer: 34282

Gdzie masz napisane, że jej "fontanny przeszkadzają"?
Tam jest tylko tekst, że te, które są w obecnej postaci po prostu są brzydkie.
Znowu ludzie widzicie to, co chcecie zobaczyć.
 Marian Trybik
 Iława, Poniedziałek 30-11-2015

34293. 
Odnośnie wpisu numer: 34289

Jeśli już będzie rewitalizować ten stary zakątek Iławy, to nie róbcie tego, co wyczyniali w Lubawie.
Tam wycieli 20-letnie piękne świerki i smagłe żywotniki, a zamontowali do stali przykute drzewka sztuczne w doniczkach, wysokie na 2 metry. Na nich już nic nie siądzie - ani motyl, ani sroka, ani wróbelek, gdyż nie ma gdzie (nie mówiąc o cieniu w upalne lato).
W Iławie trzeba mądrej głowy w instalacji przyrodniczej, takiej w zieleni krzewów i drzew, by wszystkiemu pasowało, by wszystko w zgodzie było, w jednym symbiotycznym łańcuchu.
 Marszałek
 Iława, Poniedziałek 30-11-2015

34292. 
Odnośnie wpisu numer: 34281

Przede wszystkim dziękuję za reklamę mojej działalności.
Nie sposób nie zauważyć, że po godzinach nie stronię od zdjęć, filmu i grafiki komputerowej, ponieważ swoje prace publikuję w Internecie.
Czy robiłbym to tak ostentacyjnie, jeśli kolidowałoby to z moją pracą w urzędzie miasta?
Proszę na to pytanie odpowiedzieć sobie w cichości i spokoju, z minimum szacunku do mojego intelektu oraz zgody burmistrza miasta dotyczącej otwarcia tej problematycznej firmy. Mnie wydaje się to oczywiste, a takie domysły traktuję jako trwały już wyraz niechęci do mojej osoby, a nie życzliwą poradę.
Być może żyję w jakiejś utopii, ale brzydziłbym się być w jednej osobie zleceniodawcą i zleceniobiorcą - tym bardziej, że o takich anomaliach wielokrotnie wspominałem w felietonach.
To też problem tych czasów, ale utożsamianie go z moją osobą po prostu mi ujmuje. Wiem co mam robić i jak dbać o swoją posadę. To proste - przede wszystkim żyć w zgodzie z prawem.
Dziękuję za uwagę.
 Karol Chołaszczyński
 Iława, Poniedziałek 30-11-2015

34290. 
Odnośnie wpisu numer: 34106

Bardzo trafnie oceniasz sytuację w naszym ukochanym Szwarcenowie. Dodam jedynie, że wielmożnie panujący dobrodziej Ziejewski rozdaje swoim podwładnym z latyfundiów dzrzewostan do wycinki na tzw. niedźwiedziaku, czyli działkach należących do kilkunastu właścicieli gospodarzy Szwarcenowa. Działa tak samo jak dobrodziej były dyrektor [...], który nawet nieżyjących pracowników wysyłał na wycieczki.
No cuda się u nas dzieją!
 Anna
 Szwarcenowo, Poniedziałek 30-11-2015

34289. 
Odnośnie wpisu numer: 34280

Jako mieszkaniec Starego Miasta mam nadzieję, że planowane zmiany zostaną skonsultowane najpierw z tymi, którzy są tymi zmianami najbardziej zainteresowani.
Proszę pamiętać, że my żyjemy tu na co dzień i nie chcielibyśmy aby zmiany były robione pod turystów.
Bardzo łatwo zlikwidować fontanny i zieleń - polbruk jest tańszy i łatwiejszy w utrzymaniu.
Jeśli nasze Stare Miasto ma być bardziej atrakcyjne, to zadbajmy nie tylko o trawniki, ale też o odpowiedni dobór sklepów - dwa szmatlandy i nowy japoński bar starówki nie czynią.
 ze Starego Miasta
 iława, Poniedziałek 30-11-2015

34288. 
Odnośnie wpisu numer: 34284

Wolę taką wszędobylską radną Jackowską ponad stan i możliwości, jak ją malujecie, niż przedłużenie marazmu, nic-nie-robienia, błogiego spokoju, gry pozorów i pobierania wynagrodzeń za pierdzenie w stołek, a nierzadko wykorzystywanie pozycji.
Taka wyszczekana radna pędziwiatr jest mniej szkodliwa dla spraw miasta, bo nawet takie czasem chybione działanie ewidentnie rodzi zawsze jakieś "plusy dodatnie".
Co poniektórzy chorzy jesteście.
I jest to coś więcej niż tylko pies ogrodnika.
 Agent J-23
 Iława, Poniedziałek 30-11-2015

34287. 
Odnośnie wpisu numer: 34281

Ach te donosy anonimowe w internecie...
Proszę wyjaśnić na czym miałby polegać ów "konflikt interesów".
 urzędnik
 Iława, Poniedziałek 30-11-2015

34285. 
Główny wniosek ponad 100 profesorów z IV Konferencji Smoleńskiej:

"Rozłożenie tych szczątków wskazuje, że niszczenie skrzydła było również wynikiem szeregu eksplozji niewielkich ładunków rozmieszczonych wewnątrz konstrukcji skrzydła i odpalanych w określonej sekwencji w sposób typowy dla rozbiórki obiektów budowlanych. Bez trudu można dobrać wielkość tych ładunków tak, aby ich efekt akustyczny był zagłuszony przez pracę silników samolotu (...) Katastrofa Smoleńska stanowiła to, co w literaturze światowej określa się jako controlled demolition (kontrolowana rozbiórka)". [...]

Jako obserwator podchodzę do tej sprawy chłodno, neutralnie. To jest teza 100 naukowców z tytułami profesorskimi. Tezy w nauce poddaje się krytycznej analizie, które są POTWIERDZANE lub ZAPRZECZANE. [...]
Jako obserwator oczekuję więc wreszcie rzetelnego śledztwa.

Mamy ponad 5 lat od katastrofy smoleńskiej i nikt nie jest postawiony w stan oskarżenia, a rząd PO kazał nam uwierzyć, że wszyscy (100%!) winni tej katastrofy zginęli. [...]

Drugą katastrofą jest wciąż reakcja salonowych, dyżurnych "ekspertów" telewizyjnych. Oni nie potrafią się odnieść merytorycznie do końcowych wniosków IV Konferencji Smoleńskiej. Ich reakcja to kpiny i uśmieszki oraz bełkot o puszkach i parówkach (kpina ze społeczeństwa). [...]

http://niezalezna.pl/uploads/zalacznik2015/734141113001448826372.pdf
 bazalt
 skorupa ziemska, Niedziela 29-11-2015

34284. 
Odnośnie wpisu numer: 34280

Ale jaja z tą radną Jackowską. Nawet z lodówki wyskakuje?
A pamiętacie taki serial tasiemcowy: "Na kłopoty Bednarski", znacie...?
Parafraza tego tytułu brzmiałaby: "Kto na kłopoty w Iławie?" No kto...?
 kogucik
 Iława, Sobota 28-11-2015

34283. 
Odnośnie wpisu numer: 34280

A kto powiedział, aby na Starym Mieście koniecznie były fontanny.
Na co one komu? Ile kosztuje woda?
Pierw była moda na baseny, a teraz moda na rewitalizację (ożywianie) starówek skwerów i tym podobnych.
Gdy tym czasem w szkołach (nie wszystkich) należy budować zwykłe pływalnie, z których korzystałaby młodzież szkolna a mieszkańcy w ramach opłat wieczorem.
Natomiast ta Pani radna Jackowska wszystko wie i chce tak, jakie ona sama ma widzimisię.
 Marszałek
 Stare Miasto, Sobota 28-11-2015

34282. 
Odnośnie wpisu numer: 34280

„W tej chwili mamy fontanny, które są elementem drwin mieszkańców i turystów” – wytyka radna Ewa Jackowska.

Może niech radna Jackowska zajmie się czymś produktywnym?
Komu przeszkadzają fontanny? Są od "zawsze"...
Drwiny turystów? No śmiechłem... Jakich turystów? Turyści skończyli się z końcem lat 80. W tej chwili do Iławy przyjeżdżają "turyści", czyli ci, którzy wyprowadzili się z Iławy lata temu.
No chyba że drwią ci z hoteli [...] [...]. No tak, oni "mają prawo" do tego, w końcu nie płacą za przebywanie w mieście, gdzie są takie "wieśniackie" fontanny.
Boję się otworzyć lodówkę, bo radna Jackowska też wyskoczy...
 Grzegorz, lat 54
 Iława, Sobota 28-11-2015

34281. 
Pracownik iławskiego ratusza Karol Chołaszczyński jest zatrudniony w wydziale promocji i jednocześnie prowadzi działalność gospodarczą. Projektuje, filmuje i fotografuje. Czy to nie jest konflikt interesów?
 czajnik
 Iława, Sobota 28-11-2015

34280. 
STARÓWKA DO POSTARZENIA

Bloki na iławskim Starym Mieście w ramach rewitalizacji dostaną atrapy skośnych dachów. Kompleksowe zmiany czekają też plac starówki.

„W tej chwili mamy fontanny, które są elementem drwin mieszkańców i turystów” – wytyka radna Ewa Jackowska.

Więcej o planach ratusza i spółdzielni mieszkaniowej przeczytasz w bieżącym wydaniu Kuriera na stronie 9.
 KURIERZY
 Iława, Piątek 27-11-2015

34278. 
Odnośnie wpisu numer: 34277

Tym razem coś niecoś o cwaniactwie kota.
Ponieważ pił mi za dużo mleka, to znalazłem - jak mi się zdawało - fortel na kota. Dolałem kawy do mleka i podałem w miseczce jak zawsze.
A ten... co wyczynia? Spija mleko a kawę w misce zostawia.

* * *

Powiem jeszcze o zdarzeniu na linii kot-mysz.
Kot szarobury wiejski, mysz ryża-pręgowana, wredna zaznaczę. Była kanikuła, początek sierpnia. Mamy zwózkę pszenicy zimowej ze sztyg w snopkach z pola gospodarstwa dziadka na Ziemiach Odzyskanych z reformy rolnej pola mu nadanego.
Kiedy snopków ze sztyg ubywało, uciekało stado myszy. My wesołe chłopaki zabraliśmy się do łapania gryzoni, nie wiedzieliśmy tylko co z nimi począć. Wpadliśmy na iście diabelski pomysł, by je łapać i w beczcie 200-litrowej po paliwie gromadzić. Cel bliżej nieokreślony, aż wpadł czarci pomysł, by kata (kota) do nich wpuścić, aby je zjadał. Pomysł niezły, lecz myszy szans nie miały, a powinny.
Kot był młody, ale cięty na myszy. Ciął je kolejno, co miał łatwo, bo z beczki myszy uciec nie miały gdzie.
Jedna z mysz nie dawała się, aż została sama. My zaintrygowani sytuacją co dalej się wydarzy. Kiedy kot był sam z myszą, atakował ją łapą, zaś ta stawała na tylnich nogach, gryzła i piszczała. Kot folgował i cofał się, ale ponawiał atak kilka razy, aż spasował.
Wówczas zastosowaliśmy prawo łaski, podobne jak wisielcowi, któremu podczas egzekucji sznur się urwie.
Wypuszczamy mysz na wolność z beczki i kota też. Mysz daje szusa i to ją zgubiło. Kot wtedy za nią z impetem ruszył i... było po myszy.
Jaki morał z tego?
Kiedy cię Goliat atakuje, nie uciekaj a postaw się ostro i na całość idź.
 Marszałek
 Iława, Piątek 27-11-2015

34277. 
Odnośnie wpisu numer: 34265

Porządek świata tego jest taki.
Pies ma zakodowaną nienawiść do kota.
W takich Rudzienicach po wsi łażą psy i koty luzem. W interesie kota jest ostrożność, by nie wpadł pod kły psa.
Dlatego tak ważne jest sadzenie drzew na terenie wiejskim, bo kot wtedy ma szansę przetrwania salwując się ucieczką na takowe drzewo. Przedwojenny dziedzic Rudzienic dlatego między innymi nasadził tyle drzew w Rudzienicach.
Wy, obywatele Iławy, też drzewa sadźcie.
 minister MSW
 Rudzienice, Piątek 27-11-2015

34276. 
Odnośnie wpisu numer: 34275

Nie trzeba być świadkiem by wiedzieć, że zwierz drapieżny, jakim jest pies dusi wroga przez dławienie szyi lub przegryza kręgosłup. Pies należy do drapieżników i, choć oswojonych, to nieraz drapieżny charakter bierze górę, jako że zapisany ma go w genotypie.
Wychowanie-tresura psa nie gwarantuje zaniku jego charakterystycznych cech, albowiem w ekstremalnych warunkach nagle i niespodziewanie ujawnia się instynkt.
W moim domu chowany jest kot, wielki pręgowany rudy, który ogrzewa mnie czasem, mając przez to bliżej nieokreślony wpływ na zdrowie moje.
Jednak, kiedy przyjeżdża chrześniaczka z psiakiem niewielkim, ale 3 razy większym od jorka, to kot nie ma wstępu do pokoju i w chowa się w domu po kątach, gdzie pieprz rośnie.
Taki więc natury zwyczaj i porządek jest, by kot bał się psa, pies wilka, a wilk myśliwego.
Na tym należy dokończyć spór kto winien, bo winna natura, zaś lekarka "nie-ludzka", skoro dobra, to sama się obroni.
 Ormowiec
 Iława, Piątek 27-11-2015

34275. 
Odnośnie wpisu numer: 34265

Zastanawiam się, w którym miejscu artykułu znalazł Pan informację, że:
"W pewnym momencie podenerwowany pies rzucił się na kota, wbił kły w kręgosłup i było po kocie."
Chyba że był Pan świadkiem zdarzenia i opisuje to, co sam widział. Ja nic takiego w artykule nie wyczytałam.
Zwierzęta są nieprzewidywalne (myślę tu o psie), ale jako właścicielka kilku kotów nie wyobrażam sobie, żeby zostawić któregoś z nich w niezamkniętym transporterze i odejść rozmawiać przez telefon - to akurat opisane jest w artykule. Wystarczyłoby, że ktoś wchodziłby do przychodni, a kot mógłby uciec przez otwarte drzwi.
A już w ogóle jest dla mnie nie do pojęcia, jak można było zostawić na rzecz rozmowy telefonicznej tak małego kota, który zwyczajnie spadając mógłby zrobić sobie ogromną krzywdę. Wydaje mi się, że właścicielka biednego kotka także nie jest w tej sytuacji bez winy.
Szkoda tylko, że cierpi na tym opinia Bogu ducha winnej i świetnej doktor Agaty. I szkoda kota...
 kociara
 Iława, Czwartek 26-11-2015

34273. 
Odnośnie wpisu numer: 34270

Rzeczywiście bezbłędnie odgadł Pan zachowanie zwierząt. Mój pies, który jest łagodnym shih tzu identycznie reaguje w sytuacji, gdy biorę kota na ręce - próbuje go chwycić zębami, lub choćby uszczypać.
Nie zgodzę się jedynie z tym, że weterynarz powinien odpowiadać za czyjeś zwierzę, czy też kazać przychodzić z psami w kagańcach. Za zwierzę zawsze odpowiada właściciel i to on powinien zadbać o to, by ono nie wyrządziło szkody i krzywdy innym.
Jednak nie każdy zwraca na to uwagę. Niejednokrotnie w Iławie obserwuję, jak psy są wyprowadzane luzem, obszczekują ludzi i inne psy, lub wybiegają na parking, gdzie można takiego psa przez przypadek potrącić. Psy agresywne powinny chodzić na smyczy oraz w kagańcu a o to powinien zadbać właściciel.
W sytuacji opisanej w Kurierze, właścicielka psa powinna trzymać psa krótko na smyczy, nie spuszczać z oka i przede wszystkim nie zajmować się cudzym kotem.
 psiara
 Iława, Czwartek 26-11-2015

34271. 
Odnośnie wpisu numer: 34270

HORROR

Pies rasy husky podczas niewinnego spotkania u weterynarza zagryzł małego kota na oczach zszokowanego dziecka. Kto zawinił...?

Jak do tego doszło, czytaj na stronie 10.
 KURIERZY
 Iława, Czwartek 26-11-2015

34270. 
Odnośnie wpisu numer: 34269

Niezły numer, żeby brać obcego kota na ręce w obecności swego psa.
Brak elementarnej wiedzy o psychice zwierza.
A było to dla psa upokorzenie i zazdrość o swoją panią. On - w obawie o swoją przynależność - poczuł się odtrącony przez panią swą i zagrożony konkurencją. Jako jako zagrożony odtrąceniem przez panią swą, chciał zamordować wroga, kota.
O tej zasadzie i jednocześnie zjawisku psychologicznym zwierza powinien wiedzieć weterynarz.
Proszę panią lekarz weterynarii, by bardzo zwracała uwagę na kagańce u psów w jej gabinecie. Aż przyjdzie czas na nią, że zapłaci odszkodowanie swemu pogryzionemu klientowi.
Namawiam poszkodowaną o uzyskanie odszkodowania za stres i mord.
 Ormowiec
 Iława, Czwartek 26-11-2015

34269. 
Odnośnie wpisu numer: 34265

Zgadzam się z Pańską opinią.
Winna jest sama właścicielka psa. Chodzę do lecznicy Mrówka, gdyż Pani Agata jest najlepszym weterynarzem jakiego znam - z ogromnym sercem dla zwierząt.
Mam psy i nigdy nie pozwoliłam zbliżyć się żadnemu do innego zwierzęcia, które przebywało w gabinecie czy poczekalni. Nigdy nie wiadomo, jak łagodny dotąd pies zachowa się w stosunku do obcego psa czy kota. Dochodzi również stres związany z wizytą w gabinecie (choć moje, odkąd chodzę do Mrówki, wyzbyły się stresu).
Zauważyłam, że nawet agresywne psy nie maja kagańców w przychodni, wielokrotnie musiałam brać swojego małego psa na ręce z obawy, że może zostać pogryziony przez innego. W przypadku małego pieska, lub właśnie kotka, łatwo o uszkodzenia i niestety śmierć.
Współczuję temu dziecku, które musiało na to patrzeć. Nie rozumiem nawet po co właścicielka psa brała tego kota na ręce. Tym sposobem doprowadziła do tragedii. Mogła skupić się bardziej na swoim psie.
 psiara
 Iława, Czwartek 26-11-2015

34268. 
SKRÓCONY WYPIS Z DZIEJÓW GŁUPOTY

1. George Biddle, ambasador USA. Warszawa, 6 stycznia 1939 roku:

„Niemcy nie zdecydują się na razie na zaatakowanie Rosji sowieckiej. Militarnie nie są do tego przygotowani. Przede wszystkim nie posiadają ani wystarczającej kawalerii, ani małych koni niezbędnych do operacji w Rosji zachodniej (…). Niemieckie władze wojskowe usiłowały wypełnić lukę i kupiły konie w... Anglii.”

2. Prezydent Francji w mowie przed połączonymi izbami parlamentu francuskiego po zamachu islamskim w Paryżu, listopad 2015:

„Francuzów zaatakowali Francuzi”.
 bazalt
 skorupa ziemska, Środa 25-11-2015

34266. 
Odnośnie wpisu numer: 34262

Nie trzeba mieć wielkiego majątku aby nie mieć na głowie swej insektów.
Wystarczy podstawa higieny. Mydło to koszt niecałych 2 zł a tanie piwo, które gości na stole rodziców zawszawionych dzieci - też tyle.
 zatroskany ojciec
 Susz, Środa 25-11-2015

34265. 
Czytam, że w gabinecie weterynaryjnym "Mrówka" na Osiedlu Ostródzkim pies zagryzł na śmierć kota [strona 10]. Kot i pies oczekiwali na zabieg.
W pewnym momencie podenerwowany pies rzucił się na kota, wbił kły w kręgosłup i było po kocie.
Jakże może być, aby nie było winnego tego zdarzenia, uśmiercenia kota?
Całe szczęście, że nie rzucił się na dziecko, albo właścicielkę kota lub na weterynarza. Wówczas rozmowa byłaby inna.
Jakże to, że nie ma winnego? A kaganiec pies na pysku miał? Nie miał...?!
W świetle prawa zaskarżyłbym właściciela psa.
Już nie raz byłem w podobnej sytuacji, kiedy zwracałem uwagę, by każdy pies był w kagańcu, ale zawsze jedna odpowiedź: pies jest łagodny, proszę się nie bać.
W USA nie skończyłaby się sprawa na płaczu w stylu, co ja teraz bez kotka zrobię? Tylko w sądzie, gdzie zasądzono by ostre odszkodowanie.
 Ormowiec
 Iława, Środa 25-11-2015

34264. 
Odnośnie wpisu numer: 34246

STRASZNY BILANS POŻARU LECH-DROBU

• odbudowa zakładu – 25 mln zł
• wypłata odpraw załodze – 5 mln zł
• straty podatkowe dla gminy – 1 mln zł

„Pracowały u nas całe rodziny, nawet po 6 osób z jednego domu. Oni przychodzą do nas i ze łzami w oczach pytają, co z nimi będzie” – mówią właściciele Lech-Drobu w Zalewie. Podjęli decyzję, że zakład odbudują, ale może to zająć nawet rok.
Szczegóły sprawy, okoliczności, komentarze – w najnowszym KURIERZE.
 KURIERZY
 Iława, Środa 25-11-2015

34263. 
Jakis czas temu (dluzszy czas) zauwazylem mrugajaca lampe [...]
Wczoraj doszla druga mrugajaca lampa... [...]
 wedrownik
 Susz, Wtorek 24-11-2015
Odp. 
Obywatelu! A ty co zrobiłeś dla rozwiązania tej sprawy?
Czy zgłosiłeś do odpowiedniego wydziału w magistracie?
Gdy zacznie mrugać trzecia lampa, może dojść do tragedii.
Ps.
Przyjacielu! Szanuj swój język, używaj polskich znaków.
Wpisuj numer odnośnika, wszak odwołujesz się do niego.
Reszta wpisu wylądowała w koszu. „Ogarnij się”... :-D)
 moderator dyżurny
 KURIER IŁAWSKI, Środa 25-11-2015

34262. 
Odnośnie wpisu numer: 34260

Wszawica. A więc jesteśmy we wtórnej biedzie społeczeństwa polskiego po rządach PO.
Niestety, wielu ludzi nie stać na środki higieniczne, nie mówiąc o lekach. Wszawica pojawia się zawsze w brudzie, przy nie myciu włosów i ciała.
Ludzie oszczędzają nawet na tym.
Będąc w pewnym biednym środowisku usłyszałem porażające informacje na temat oszczędzania przy korzystaniu z ciepłej wody i spłukiwania wodą po czynności fizjologicznej, oddania moczu itp. W tak zwanej "jednej wodzie" myje się cała rodzina.
Powiem więcej. A spłukanie wodą następuje dopiero po skorzystaniu z ubikacji przez więcej niż jedną osobę.
Ludzie oszczędzają nawet na takich sprawach. Woda droga jest. [...]
 Marszałek
 Podleśne, Wtorek 24-11-2015

34260. 
Odnośnie wpisu numer: 34257

Też jestem ojcem dzieciaka uczęszczającego do podstawówki.
Jest problem z szalejąca wszawicą - szkoła ma związane ręce. To jest wina rządu PO, który doprowadził do takiego absurdu, że gdy nie ma zgody od rodzica lub opiekuna, to aparat państwa nie ma prawa dbać o zbiorowe bezpieczeństwo sanitarno-epidemiologiczne.
Żeby były lepsze statystyki, pani wychowawczyni informuje kiedy będzie tzw. zwiad środowiskowy. Gdy jest problem, delikwent nie przyjdzie a statystyki wyglądają pęknie.
Gimnazjum ma "lepszy" problem - świerzb skórny to bardzo zaraźliwa choroba. Proszek DT i po problemie.
 sportowy
 Susz, Wtorek 24-11-2015

34259. 
Odnośnie wpisu numer: 34249

Ostatnia trupia mowa rozdygotanej Kopacz w roli premiera i występ spikerki Lewickiej, która jak stażystka POP (Podstawowa Organizacja Partyjna w czasach PRL) chciała dorżnąć Glińskiego, w efekcie dorżnęła telewizję publiczną a wraz z nią - III RP.
Te dwa występy dwóch nieogarniętych dziewuch są podsumowaniem ostatnich 8 lat.
 bazalt
 skorupa ziemska, Wtorek 24-11-2015

34258. 
Odnośnie wpisu numer: 34202

Odnośnie tematów zatrudnienia i pracy w instytucjach lokalnych, głównie CSiR w Suszu.
Pan Andrzej Szczegielniak, rzekomy trener tenisa stołowego, zupełnie nie wywiązuje się ze swojej roli. Przychodzi, daje klucz, my rozstawiamy stoły, a on sam sobie gra bądź siedzi na ławce. Tak wygląda "trening" pod jego okiem. Może i w tenisa potrafi grać, ale kompletnie nie potrafi przekazać tej wiedzy innym. Albo mu się nie chce? A wtedy może lepiej powiedzieć to wprost i odpuścić tę farsę?
Za kadencji poprzedniego trenera Susz był silną ekipą w województwie, a teraz dochodzimy maksymalnie do 2 etapu.
Jestem strasznie zbulwersowany jego pracą, a raczej jej brakiem. [...] Zmarnował wiele talentów i ludzi z potencjałem ze środowiska suskiego tenisa. Oczywiście bierze za to pieniądze.
Czy Kurier albo ktoś z Czytelników może dowiedzieć się (albo zdradzić te informacje), ile ów "trener" liczy sobie za te zajęcia [...] prowadzone w śmiesznie podwórkowym stylu? (choć bardziej zachowuje się jak woźny, ograniczając się do wydania kluczy).
Dlaczego ktoś aż tak słabo nadający się do tego, został wybrany na te stanowisko i piastuje je tak wiele lat?
Pozdrawiam entuzjastów tenisa stołowego i wszystkich zdrowo myślących ludzi, którzy mają odruch wymiotny [...] słysząc o żałosnych rządach Pietrzykowskiego i jego bandy.
 zirytowany
 Susz, Poniedziałek 23-11-2015

34257. 
Szanowny Kurierze, błagam o zainteresowanie się ciągle powracającą wszawicą w Szkole Podstawowej w Suszu.
W tych czasach to jest śmieszne aby nie można było zapanować nad tym. Dawniej raz w miesiącu dzieciom sprawdzano czystość, dziś pani dyrektor zasłania się zgodą rodziców. Z tego co wiem, to w innych szkołach nie potrzebują zgody.
Przypomnę, że wszy roznoszą różne choroby np. tyfus i inne. Jest grono dzieci, które zawsze mają wszy gdzie opieka społeczna przecież większość zawszawionych to dzieci osób korzystających z pomocy. Dlaczego my ludzie dbający ponosimy koszty (a nie są one małe - policzyć płyny, proszki do pościeli itp.) i czujemy ciągły strach czy znowu ze szkoły nie przyniosą nieproszonych gości.
A wystarczyłoby raz w miesiącu sprawdzać głowy. Gdzie indziej można.
 zatroskany ojciec
 Susz, Poniedziałek 23-11-2015

34255. 
Dziś wylądowały wojskowe samoloty w Malborku z polskimi uchodźcami z wschodniej Ukrainy (na pograniczu wojennym z Rosją).
Brawo Pani premier Szydło!
Brawo poseł Michał Dworczyk (PiS).
Tak trzeba było już wcześniej zrobić, naszych ściągnąć do Ojczyzny, a nie emigrantów arabskich "miłujący pokój" na swój sposób.
 sportowy
 Susz, Poniedziałek 23-11-2015

34254. 
BLOKI JAK Z POŁUDNIA EUROPY

Oto nowe wizualizacje bloków, które powstaną w Iławie tuż koło Kauflandu przy ul. Wyszyńskiego (w miejscu po zlikwidowanym PDM). Inwestorem jest ostródzki Ekobud.
Architekturą i kolorem elewacji obiekty wpisują się w modny u nas ostatnio styl śródziemnomorski. Tylko czy polska pogoda uzasadnia tego rodzaju fantazję architektoniczną?
 KURIERZY
 Iława, Poniedziałek 23-11-2015

34251. 
Czy Kurier zainteresował się (jak obiecał) sprawą paneli wygłuszających pociągi?
Jadąc całą trasą tylko w Iławie przy ulicy Emerytów nie ma paneli.
 Gajerek
 Iława, Poniedziałek 23-11-2015
Odp. 
Na temat ekranów (przeźroczystych) wzdłuż torów pomiędzy ulicami Mickiewicza i Nowomiejską pisaliśmy, monitorujemy i będziemy pisać.
Zalecam uważną lekturę wydania papierowego.
 moderator dyżurny
 KURIER IŁAWSKI, Poniedziałek 23-11-2015

Fatal error: Call to undefined function autolink() in /guestbook.php on line 1288

34249. 
Odnośnie wpisu numer: 34171

W sprawie sztuki porno na deskach teatru niepolskiego we Wrocławiu zapytam ordynarnie:
Czy jak powieszę jaja kastrata na Gwieździe Dawida, to będzie jeszcze sztuka, czy już nienawiść religijna i antysemityzm?
O islamie nie piszę, bo muzułmanie nie oglądają się na prawo lewackie, tylko sami sprawy załatwiają.

* * *

Za chłopaka w 7 klasie szkoły podstawowej, nauczyciel, wcale nie od literatury, wystawił z nami sztukę teatralną. Na dechach starej, poniemieckiej gospody wiejskiej zagraliśmy sztukę "Mąż i żona" Fredry.
Mnie nauczyciel powierzył główną rolę, męża. Nie tyle było trudne nauczenie się tekstu na pamięć, co zagranie sceny pocałunku żony i, zresztą nie raz. Żoną była koleżanka z klasy, sąsiadka zza miedzy. Nauczyciel uczył nas jak kamuflować pocałunek, by widoczny był realnie na widowni, zaś my, ja i koleżanka tylko udawaliśmy. Tamte lata i tamte obyczaje były zgoła inne co dziś. Dziś w teatrach nie tylko na pocałunkach sceny się grywa.
Sztuka iść mała w styczniu w niedzielę pod wieczór. Sala wypełniona po brzegi naszymi rodzicami i sąsiadami. Nawet stojących miejsc zabrakło w oczekiwaniu na grę lokalnych aktorów.
Nie zapomnę burzy braw. Podobno w recenzjach byłem najlepszy, tak mi zrelacjonowała mama.
Najważniejsze, że nauczycielowi uszło na sucho i nie odwołano go za obsceniczny scenariusz.