Odnośnie wpisu numer: 32459 Pozwolę sobie porozmawiać z Bartoszem Gonzalesem na okoliczność tematu o pośrednikach w obsłudze szpitala.
Piszesz we wcześniejszym felietonie o tej dyrektorce szpitalnej oraz o rozczłonkowaniu zatrudnienia. A na diabła ona tam, skoro od zrządzania szpitalem była druga dyrektorka - ludzik u Rygielskiego w powiecie. Jeśli chodzi o szpital, to mając lekarzy pod ręką to damy sobie jakoś radę, ale kiedy zielony ludzik zacznie nas nadgryzać, to?
Widzisz Gozalesie, w wojsku, by taniej było, przyjmują chłopaków na wojnę z Talibami do pracy, a nie na służbę. Bo gdyby "na służbę", to po 15 latach mogliby już odchodzić na emerytury. Ale oni nie odeszli by, co najwyżej 1%. Jednak dla taniochy, niby taniego zatrudnienia, przyjmują do pracy na 12 lat, zaś po niej odsyłają do domu, zapominając Gozalesie o tym, iż tenże żołnierz po Afganistanie i Iraku, mówię o misjach, należy do elity w wyszkoleniu bojowym. Takiego bojownika wyganiają do domu, by przyjmować następnych, szkolić, a potem zwolnic do domu.
Nie wiem czy wiesz, ze Polska nie ma w armii rezerwy, czyli takich, którzy w razie napadu ludzików zielonych ze wschodu, wspomogliby armię aktualną, zawodową w poborze. Armia polska jest bez rezerwy takiej jaką mieliśmy za komuny, jaką mają narody dziś, chcące być pewni swego istnienia i państwowości.
A czy wiesz Bartoszu, że w armii polskiej, czyli w jednostkach nie ma już kuchni, ze "czarni cywile" chronią te jednostki a nie sami żołnierze; że są oni skorumpowani z elementem; że donoszą narkotyki żołnierzom?
Jedzenie przywozi często katering, a jeśli jest kuchnia, to żywność kupowana jest w drodze kretyńskich przetargów, czyli to co najtańsze, jakby nie mógł czynić tego osobiście żołnierz zawodowy, chorąży czy inny, a nad nim stał oficer żywieniowiec i tez byłoby taniej. A wiesz ze tania kiełbasę jedzą psy? A zastanowiłeś sie Bartoszu, kto ugotuje strawę wojsku w razie wojny, kiedy kuchnie polikwidowane: catering?
Taka jest Panie nasza Polska. Dlatego taki kraj, jeśli nie pójdzie w zabór, to kompletnie zostanie zdenaturyzowany moralnie i gospodarczo - o czym napisałeś już w swym felietonie.