Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2016-02-17

Gonzalez: Czarna dziura


Turysta wysiada w Iławie z pociągu Pendolino prosto w kałużę przed dworcem. Tymczasem na promocję Iławy wydaje się sporo pieniędzy. Codziennie od rana do piętnastej kilku urzędników miejskich myśli na etacie, co jeszcze można zrobić. Kolejne ulotki, akcje i projekty mają przyciągnąć nowych turystów.

Do sezonu letniego pozostało niecałe pół roku. Warto już dziś się zastanowić, o co chodzi w turystyce. Jest luty, okres ferii szkolnych. Ilu turystów przyjechało do naszego miasta?

Poza latem turyści w Iławie nie mają czego szukać.

Miasto nad jeziorem zależy całkowicie od kaprysów pogody. Jezioro jest naturalnym magnesem przyciągającym od lat żeglarzy z Polski. Wiele osób w Toruniu ma jachty w Iławie. Mają do Jezioraka na tyle blisko, że można wyskoczyć na weekend pod żaglami.

Iława musi rozwijać turystykę żeglarską, od tego się nie ucieknie. Kolejne sukcesy międzynarodowe pływającej młodzieży pokazują, że jest nad Jeziorakiem wspaniała, naturalna atmosfera dla żagli.

W tak pięknych warunkach przyrody samorząd każdego szczebla powinien budować kolejne przystanie dla jachtów. Żeglarze zwracają uwagę, że miejsc dla jachtów bardzo brakuje. Nowe mariny nie zwiększyły liczby miejsc postojowych, wręcz przeciwnie, zarówno obiekt przy „dzikiej” plaży, jak i nowy port mają mniej miejsc dla jachtów. Wyjątkiem jest gminna przystań przy gospodarstwie rybackim, która choć schowana jak brzydka córka w szafie, ma najwięcej miejsc dla jachtów.

Żeglarze nie potrzebują marmurów, potrzebują kawałka brzegu, do którego można zacumować na kilka godzin, a czasami na noc. Przecież nie szuka się na Mazurach czerwonych dywanów i miękkich łóżek. Ludzie, którzy tego szukają, lecą do Egiptu. Ci, którzy decydują się spędzić urlop pod żaglami, mają grubą skórę.

Tu warto wspomnieć o sprawie, która jest już całkowicie przegrana.

Na Mały Jeziorak nie można wpłynąć jachtem, nie składając masztu. Gdyby przy okazji remontu mostu pomyślano o jego podwyższeniu, Iława zyskałaby niezwykle dużo. Jachty mogłyby cumować w samym centrum. Mogłaby powstać marina albo niewielka przystań na dwadzieścia jachtów i wprowadzić żagle na Mały Jeziorak. Jak bardzo zmieniłyby się zdjęcia z wakacji w Iławie? Na każdym kościół, ratusz, galeria handlowa i żaglówki na Małym Jezioraku! Latem maszty dzwoniłyby sympatycznie na wietrze spacerującym turystom i mieszkańcom.

Miasto promuje turystykę kolejową, podkreślając szybkie i wygodne połączenie z Gdańskiem, Warszawą i Krakowem dzięki Pendolino. Czasami to ma znaczenie.

Choć z drugiej strony, ukryta w górach, pozbawiona lotniska kolei Merida w Wenezueli nie narzeka na brak turystów. Dojazd to tej miejscowości ze stolicy zajmuje kilkanaście godzin autokarem. W Meridzie jest najdłuższa na świecie kolejka linowa i szczyt Boliwar niemal 5000 m n.p.m. Jednak większość turystów po prostu spędza czas na dyskotekach, na których nie słychać hiszpańskiego, a angielski z amerykańskim akcentem.

Są różni turyści, jedni szukają ciszy, ucieczki od cywilizacji. Ci, którzy uciekają przed zgiełkiem świata, nie potrzebują dobrego dojazdu. Mazury od lat są takim miejscem, gdzie raczej szuka się spokoju. To nie Egipt, Hiszpania, Grecja. Tu są lasy i jeziora.

Iławski ratusz, promując Pendolino, powinien zobaczyć, jak wygląda droga turysty od dworca do miasta. Podróż z Warszawy trwa niecałe dwie godziny. Droga z dworca spacerkiem nad jezioro trwa niemal godzinę. Jeśli akurat pada deszcz, turysta musi przeskoczyć wieczną kałużę przed dworcem, która zresztą od razu pokazuje, że Iława to miasto nad wodą.

Wchodzimy do nieco zapomnianego parku przy dworcu, są w nim ławki, zardzewiała lokomotywa i to wszystko. Do najbliższego sklepu kilkadziesiąt metrów. Ten park jest wizytówką miasta! Jednak nikt o nim nie myśli. Iława, która przecież wcale nie wygląda jak ten park, przedstawia się turystom właśnie tym miejscem.

Przypomnę, że ratusz zapowiedział powstanie galerii jazzowej w okolicach „czerwonego” kościoła. Taka galeria mogłaby powstać przed dworcem, właśnie w tym parku.

Po przejściu go turysta przechodzi „Ośmiornicę Hordejuk” (Bernadeta Hordejuk uzyskała środki na modernizację układu drogowego przy urzędzie skarbowym). Moloch, który mógłby być częścią obwodnicy Gdańska, przypomina ośmiornicę, która rozłożyła się w tej okolicy. Symbolem bezsensu tego rozwiązania jest droga autobusów miejskich, które nadkładają kilkaset metrów, by dojechać pod dworzec, po drodze zatrzymując się na przystanku przy kawałku trawnika. Podróżny autobusu wysiada na przystanku „w polu” i musi gnać z tobołkami kilkaset metrów do dworca. Tylko geniusz mógł wymyślić takie cudo.

Idziemy dalej, pod górkę, mijamy starostwo i szpital. Przechodzimy obok wspaniałego rozwiązania drogowego, które choć pozornie skomplikowane, doskonale się sprawdza od kilkudziesięciu lat. Węzeł jest pomysłem zmarłego niedawno byłego dyrektora dróg lokalnych w Iławie. Już prawie jesteśmy w mieście, ale jeszcze mijamy iławską Wall Street i wiecznie zakorkowany beret Maśkiewicza (małe rondo przy „budowlance”).

Jeszcze tylko wiadukt i już oczom turysty ukazuje się miasto...

Przez dwadzieścia minut idziemy przez przedmieścia. To wina pruskich inżynierów, którzy stację zbudowali poza miastem. Współczesne władze muszą podjąć działania, które zintegrują i tchną życie w część miasta położoną pomiędzy stacją Iława Główna a torami na Gdańsk. To ważne nie tylko dla turystów, ale przede wszystkim dla mieszkańców. Upiększenie parku przy dworcu, poprawienie estetyki ciągu ul. Sobieskiego, stworzenie jakiegoś skweru czy miniparku na wysokości szpitala i starostwa to łatwe działania i nie wymagają dużych nakładów. Szczególnie problematyczny jest przystanek PKS przed starostwem. Zawsze jest tam sporo podróżnych, tymczasem przystanek jest malutki. Dodatkowe ławki, uporządkowanie zieleni i dodatkowe kosze na śmieci nie wymagają przetargu a jedynie gospodarskiego podejścia. Pańskie oko konia tuczy, ale z samochodu wielu problemów nie widać. Urzędnikom polecam częste spacery.

Nie ma chyba nikogo, kto poradziłby sobie z kałużą przed dworcem. Ta kałuża to symbol. Wysiadamy z Pendolino prosto w czarną dziurę. Czeka nas dwadzieścia minut spaceru przez turystyczną pustkę nad Mały Jeziorak. Można wziąć taksówkę, można złapać autobus, ale gdyby ciąg Sobieskiego i okolice dworca uporządkować, turystów czekałby przyjemny spacer.

Proponuję proste prace w parku i pomalowanie lokomotywy, która jest symbolem kolejarskich tradycji miasta. Choć obok niej powinna stać również żaglówka omega. Może właśnie taki pomnik – żaglówkę ustawić w parku przy dworcu? Tanie i ciekawe. Marzenia...

BARTOSZ GONZALEZ





  2016-02-17  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106628419



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.