Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Remont mieszkania ITBS. Chciałam tylko normalności.
Znaleziono zwłoki kobiety
Dziecko zmarło w Dzień Dziecka
Pierwsza sesja i już podwyżka zarobków burmistrza
Więcej...

Forum

8649. 
W Radiu Erewań znowu prostacko atakują Kurierów, że niby chcą utopić wodnego prezesa. Ja myślę, że ten wodny prezes utopić się nie da, bo pływanie (np. "pieskiem"), przynajmniej w stopniu dostatecznym, ma opanowane doskonale.
Gdy zapierdzielał wytrwale w zbożu - wołek zbożowy też go nie zjadł...
 Qba
 Środa 29-08-2007

8648. 
George Eliot: "Błogosławiony niech będzie człowiek, który nie mając nic
do powiedzenia, nie dostarcza tego dowodu w słowach". To taki maleńki
apel po przeczytaniu wpisów z dwóch stron forum.
Radzę również podczas pisania tekstu patrzeć uważnie na klawiaturę czy
przypadkiem nie purpurowieje!
 Mcmurphy
 Środa 29-08-2007

8647. 
Odnośnie wpisu numer: 8645

Ty "De Niro" to odczep się, a nie wychodzisz z jakimiś propozycjami,
jak szukasz kontaktów to pomyliłes chyba forum! Tu pisz, o tym, co zaobserwowałeś w Iławie i co jest ciekawe, a nie jakieś podteksty!
 Małgosia
 Środa 29-08-2007

8646. 
SZTAMA, EKSPLOATACJA, ŚCIEMA

Rada Powiatu Iławskiego naszego kochanego w sposób iście humanitarny przychyliła się do prośby głównego dyrektora szpitala Przemysława Ramela, aby mniej zarabiał, ponieważ – gdyby pozostał na tym samym poziomie zarobkowym – mógłby wkrótce z poziomu tego nie móc skorzystać. Taki chory!

Więcej w odnośniku do działu „OPINIE”.
 Andrzej Kleina

andrzej@kurier-ilawski.pl
 http://www.kurier-ilawski.pl/opinie
 Środa 29-08-2007

8645. 
Odnośnie wpisu numer: 8644

Małgośka, mówię ci - ja nie jestem wcale taki zły...
Ty wiesz swoje, ja wiem swoje. Może byśmy skrzyżowali oddechy?
 De Niro
 Środa 29-08-2007

8644. 
Odnośnie wpisu numer: 8636 8638 8640

Mówcie sobie co chcecie, ja wiem swoje, a jak się już nie podpisujecie
to chociaż przekazujcie niby te informacje, bo na razie tego nie robicie,
a - jak dla mnie - to tylko się kłócicie i nic tym nie prezentujecie, ale to tylko moje zdanie. Nadal czekam na odpowiedź Pana Synowca!
 Małgosia
 Wtorek 28-08-2007

8643. 
Odnośnie wpisu numer: 8631

Słuchajta, dyrektor naprawdę tak obficie jest wyposażony przez naturę?
 Zocha
 Wtorek 28-08-2007

8642. 
Odnośnie wpisu numer: 8641

Nick, ty masz słownictwo jak wuefista jaki bylejaki. Nie potrafisz inaczej? Chłopaku, ty weź na wstrzymanie.
 Qba
 Wtorek 28-08-2007

8641. 
Odnośnie wpisu numer: 8639

Byle gnida i szmata ministrem nie zostaje. Ale i tego tępemu nie dość.
 nick
 Wtorek 28-08-2007

8640. 
Odnośnie wpisu numer: 8636

Gośka, a umiesz ty konkretnie gadać? Spróbuj... Ile ty masz w biuście,
bo cosik mi się zdaje, że ty się nadstawiasz za tego niemotę w chustce podejrzanej na głowuni.
 Fredek
 Wtorek 28-08-2007

8639. 
Odnośnie wpisu numer: 8635

Ty się martw, że Giertych odszedł. Ty się martw dzisiaj, bo bo ten nowy filozof może ci te 5% zabrać.
Ty mogłeś się uczyć na wodnika (jak ten Endrju z wodociągów...), to byś zarabiał. Nauczyciele to ludek leniwy i swarliwy. Ty mogłeś może maliny
czy inne grzyby u Niemca pod Iławą zbierać w wakacje, żeby dorobić,
ale ty pewnikiem wędkowałeś nad Jeziorakiem. Wam nauczycielom nikt
nie dogodzi, 4 miechy wakacji, coś koło 20 godzin tygodniowo roboty, to tobie wychodzi niewiele mniej przeliczeniowo jak Wodnikowi. Wielu z was trzeba nad Jeziorak na zieloną trawkę wysłać. Tak "nick". Konkurencja jest wam potrzebna.
Ty się mimo wszystko módl, żeby wam Legutko tylko 5 % zabrał, bo jak
ja ministrem szkonictwa i oświatlnictwa zostanę to połowę z was wy...lę
na zieloną trawkę.
 Qba
 Wtorek 28-08-2007

8638. 
Odnośnie wpisu numer: 8636

Szanowna Małgorzato!
Pamiętaj, że nadeszła Epoka IV Rzeczypospolitej. Epoka nasłuchu, tajnej
inwigilacji, legalnego zakładania sideł, lecz nie kłusownictwa. Bo nadeszła epoka donosu czyli życzliwej informacji obywateli o niecnych występkach nieposłusznych obywateli...
A Ty chciałabyś czego???!!! Abym Ci donosił (czytaj: informował lojalnie)
i jeszcze się ujawniał??? Od tego właśnie jest forum. Powinnaś również obserwować i podzielic się z nami informacjami.
 BOLO-TW
 Wtorek 28-08-2007

8637. 
Odnośnie wpisu numer: 8631

Do "J-23".
A Ty co tak jedziesz na tego "byłego" dyrektora??? A przypadkiem Twoja żona nie pracuje w starostwie??!!! I to tam gdzie ten dyrektor podlega... Trochę pokory... Hehehehehe, ludzie wiedzą wiele.
 Iwonka ;)
 Wtorek 28-08-2007

8636. 
Czemu na tym forum są aż tak mierne wpisy? Czy to jest strona Kuriera czy pomyliłam? Wydaje mi się, że powinniśmy tu rozmawiać o gazecie,
a nie jakieś spory rozwiązywać. Kiedyś jeszcze wpisywali się tu ludzie, którzy mają odwagę cywilną normalnie się podpisać, a teraz to jakieś cyferki, znaki i nie wiadomo co. Czy tak ma wyglądać forum Kuriera? Ludzie, porozmawiajmy o Iławie, o gazecie i tym, co jej dotyczy, a jeśli ktoś chce się kłócić czy też rozwiązywać jakieś spory, to może niech się spotka w realu i tam porozmawia!
PS. Do Pana Jarka Synowca. Dlaczego na tym forum, forum dobrej gazety, są takie wpisy? Czy nie można tego moderować? Czy ludzie tu muszą o takich sprawach rozmawiać??? Prosiłabym o odpowiedź!!!
 Małgosia
 Wtorek 28-08-2007

8635. 
Czytałem i oczom nie ufałem.
Dyrektor prowincjonalnej spółki od wodociągów zarabia 146 tys. zł brutto rocznie, zaś ja, inżynier uczący 30 lat nieuków w budowlance u małego bojkowowca, mam tylko 30 tys. rocznie na etacie! No nie do wiary! Jemu nagle i niespodziewanie Przybyła, prezez Rady Nadzorczej, były politruk
z marynarki wojennej, podwyższa (i jeszcze utajnia decyzję) o 226%. Mnie natomiast Gertych podwyższył tylko 5% i mam się cieszyć.
 nick
 Wtorek 28-08-2007

8634. 
Odnośnie wpisu numer: 8631 8633

"Potwory i spółka". Właśnie nimi żyją elyty miasta.
 BOLO
 Wtorek 28-08-2007

8633. 
Odnośnie wpisu numer: 8631

Do tajemniczego "J-23".
Znakiem tego - ten celuloidman to sexmaniak czy tylko cwaniak?
 Qba
 Wtorek 28-08-2007

8632. 
Odnośnie wpisu numer: 8630

Nie Natalka ani tym bardziej żaden skarb tylko Natalia, tak się podpisuję. Jakiekolwiek zdrobnienia powinieneś pozostawić moim najbliższym, nie życzę sobie czegoś takiego. I tym bardziej nie życzę sobie używania stwierdzenia "męska" w moim kierunku. Bo kobieta to niby nie może mieć swojego zdania i się wypowiedzieć? Baby do garów a mężczyźni przed komputery? Śmierdzi mi tu dyskryminacją. Myślę, że Twojej kobiecie
(o ile takowa istnieje) by się to nie spodobało.
 Natalia
 Wtorek 28-08-2007

8631. 
DYREKTOR PING-PONG: NOWE INFORMACJE.
Słuchajcie! Ale jaja! Wyszło szydło z worka! Ludu! Słuchajcie! Słuchajcie!
Fama niesie, że przez starostę wylany na pysk dyrektorek, ping-pongista
i ostatnio ze wstydu uciekinier do Susza - dlatego pozytywnie przebrnął przez niedawną kontrolę Urzędu Wojewódzkiego w prowadzonej przez siebie jednostce, bo kontrolującą była... jego świeża partnerka. Jest to informacja pewna, potwierdzona nie tylko przez byłych podwładnych, ale także przez ludzi z Olsztyna.
Pamiętajcie również, że ten DYREKTOR PING-PONG utrzymywał też bliskie stosunki towarzyskie ze swoją szefową w starostwie.
Na melodię z "Arki Noego": Taki mały, taki duży chciałby Casanovą być!
 J-23
 Wtorek 28-08-2007

8630. 
Odnośnie wpisu numer: 8629

Natalka, taka jakaś męska bardzo jesteś. Kontemplujesz, konwersujesz, dywagujesz.
A kiedy ty Natalka pierzesz i obiad gotujesz, skarbie, co...?
 referent
 Wtorek 28-08-2007

8629. 
Odnośnie wpisu numer: 8625

Po jakże krótkiej kontemplacji uznałam, iż nie będę z Tobą konwersować gdyż niezmiennie (także - aktualnie) egzystujesz w dołku intelektualnym, co wybitnie (!) koliduje z moimi imperatywami.
Ale tak swoją drogą to śmieszny jesteś. Czy turysta nie może robić zdjęć artystycznych? I czy kogoś interesuje czego dotykasz z rękawiczkami na dłoniach? (a czego nie?) :-)
 Natalia
 Poniedziałek 27-08-2007

8628. 
Odnośnie wpisu numer: 8626

Bredzisz R.K.
Zajrzyj na pierwsze z brzegu forum warszawki i zobacz jak dzisiaj hołota plugawi bezwzględnie żonę Łyżwińskiego tylko za to, że ona ośmieliła się bronić swego męża.
Zajrzyj na pierwsza stronę "Faktu" i przeczytaj nagłówek, bo dalej może nie dasz rady.
 Fredek
 Poniedziałek 27-08-2007

8627. 
Odnośnie wpisu numer: 8620

Ha, a dlaczego obaj marszałkowie, przecież pochodzący z naszych stron,
nie pojawili się na dożynkach w Lubawie-Lipach?
Czyżby dlatego właśnie, że dożynki samorządowe w Lipach organizowało środowisko Urzędu Gminy a nie Urzędu Miasta? (gdzie pierwsze skrzypce gra Edmund Standara, czyli rodzina marszałka Adama Żylińskiego... u!!!).
Trafiłem?
Najwidoczniej tak właśnie jest... A więc marszałkowie stanęli po jednej
ze stron żenującego sporu pomiędzy lubawskimi urzędami miasta i gminy.
 obserwator
 Poniedziałek 27-08-2007

8626. 
Wiecie, czytam to forum i jestem zazenowany.
Wiekszosc wypowiedzi ma poziom zerowy i nadaje sie do spuszczenia
w szambie. Naprawde musicie sie zachowywac jak dzieci w piaskownicy? Wezcie sie w koncu pozabijajcie i bedzie spokoj... Jestem na wielu forach, ale nigdzie nie widzialem jeszcze tyle jadu i nienawisci co tutaj.
 R.K.
 Warszawa, Poniedziałek 27-08-2007

8625. 
Odnośnie wpisu numer: 8615

Co na to Natalio? Artysta to nie turysta.
Doskonale wiem co to są zdjęcia artystyczne i doskonale też wiem jakie zdjęcia robią turyści. Ale dam ci przykład.
Pewne służby przesłuchiwały Szwejka i zapytano go czy łatwo robi się zdjęcia np. dworca. Odpowiedział, że łatwo, bo dworzec się nie rusza.
No i popatrz co ja się doczytałem.
"Rudy wiewiór" robił zdjęcia i mu jeden budynek fikał. Za nic nie pasował do pozostałych, które stały sobie spokojnie i dumnie. Może to przez te fotografowanie artystyczne? Czy to zjawisko normalne?
Myślę, że to dlatego, że fotografujący nie miał rękawiczek na dłoniach. Zawsze o tym pamiętam a niektórzy o tym zapominają. Jak można paluchami dotykać aparat. Fe.
 W.Z.
 Poniedziałek 27-08-2007

8624. 
Odnośnie wpisu numer: 8622

Doskonale powiedziane.
Skończyły się czasy nietykalności posłów, premierów i innych u władzy.
Ich dotknięcie, podobnie jak w PRLu, tak dziś jest wykroczeniem przeciw wówczas władzy ludu miast i wsi, a obecnie przeciw demokracji.
Kiedyś Lepper powiedział: "Jak tak można zakładać sidła na koalicjanta?" Tak. Nawet trzeba zakładać sidła na takich jak Lepper. Bo skończyły się czasy, że jak jestem ministrem, to nikt mnie nie ruszy, kiedy zakombinuję i złapią mnie, to nie będzie sprawy, gdyż jestem w koalicji.
Nie z Kaczyńskimi i Ziobro te numery. Oni z nikim przez ostatnie 20 lat
w układ nie poszli. Co innego - z NARODEM. Układ o poparcie na ostre zmiany w Polsce. Jestem za.
 ADMIRAŁ
 Poniedziałek 27-08-2007

8623. 
Odnośnie wpisu numer: 8622

Co mnie tam Pawelczyk...
To samo "Wprost" podało skład gabinetu cieni Donalda Tuska. O dziwo,
nie ma w nim naszej gwiazdy parlamentarnej Krzysztofa Liska. Co ten gościu będzie teraz robił? Bilety chyba na wycieczki sprzedawał...
 Roman
 Poniedziałek 27-08-2007

8622. 
POLITYCY CHCĄ NOWYCH IMMUNITETÓW
Komentuje Grzegorz Pawelczyk, tygodnik „Wprost”

Słyszę porażające i przerażające informacje. W Polsce muzycy grają na instrumentach, kierowcy kierują samochodami, dziennikarze piszą artykuły, policjanci łapią złodziei, a tajne służby sprawdzają polityków, których podejrzewają o lewe interesy.

Tym ostatnim sensacyjnym spostrzeżeniem podzielił się z posłami z sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych były szef MSWiA Janusz Kaczmarek, a tabun polityków i dziennikarzy powtórzył je jako dowód, że Polska jest afrykańskim bantustanem. Pewnie według tych specjalistów Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralne Biuro Antykorupcyjne powinny się zajmować łapaniem złodziei słoików z piwnic i rowerów spod osiedlowych trzepaków. A prokurator generalny, zamiast koordynować działalność służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, powinien siedzieć w gabinecie i robić na drutach.

Oczywiście, trudno dziś przesądzić, czy ABW i CBA miały uzasadnione powody, by zajmować się wymienionymi przez Kaczmarka politykami. Ale kto by tego dociekał? Większość obserwatorów oburzyło już samo zajmowanie się politykami. Jak to wytłumaczyć? Bardzo prosto – wielu spośród tych „specjalistów” mentalnie ciągle tkwi w PRL, gdzie podstawowym zadaniem tajnych służb była powszechna inwigilacja obywateli, a nie polityków, którzy mieli nad specsłużbami pełną władzę, nie ograniczoną żadną kontrolą.

Problem jest zresztą o wiele poważniejszy. Wydarzenia ostatnich dni wskazują na to, że politycy próbują wprowadzić dla siebie nowe immunitety. Od wielu tygodni nie słyszałem o żadnej aferze z politykiem w roli głównej, do której wyjaśnienia nie chciano by powoływać komisji śledczej. Statystycznie rzecz biorąc, politycy popełniają przestępstwa tak samo często (i tak samo poważne) jak lekarze, muzycy i zegarmistrze. Dlaczego więc podejrzanym o nie politykom ma przysługiwać więcej praw do obrony niż przedstawicielom innych zawodów?

Nieprzypadkowo wspominam o prawie do obrony. O ile w poprzedniej kadencji Sejmu komisje śledcze miały służyć wyjaśnieniu przestępstw popełnianych przez polityków, o tyle teraz chwilowo rządząca w parlamencie koalicja PO-SLD-LiS-PSL próbuje zamienić komisje w organy służące obronie polityków oskarżanych o przestępstwa – przede wszystkim Andrzeja Leppera i Janusza Kaczmarka.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze towarzyszący komisjomanii wielki lament przeciwko interesowaniu się przez organy ścigania czy media rodzinami polityków. To też nieznana w cywilizowanym świecie forma immunitetu dla polityków. A przecież bycie posłem czy ministrem nie jest w Polsce obowiązkowe. Dlatego służby i dziennikarze, tak jak na całym świecie, mają prawo interesować się tym, czy żona albo szwagier wysoko postawionego polityka nie mają dzięki jego pozycji forów w prowadzonych przez siebie interesach.

Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że komisjomanię i „koalicję szwagrów" z premierem Kaczmarkiem na czele (a w przyszłości być może z premierem Kwaśniewskim i prezydentem Tuskiem) bracia Kaczyńscy i PiS mają „na ogonie" na własne życzenie. Kiedy z hukiem dymisjonowano najpierw Andrzeja Leppera, a później Janusza Kaczmarka, pewnie większa część opinii publicznej była po stronie premiera i ministra sprawiedliwości. Ale mijają tygodnie, a obaj pozostający „w kręgu podejrzeń" politycy nie mają postawionych żadnych zarzutów. Teraz, nawet jeśli zostaną im wreszcie postawione, to opozycji łatwo będzie je „sprzedać" opinii publicznej jako zemstę IV RP za ujawnienie mechanizmów jej funkcjonowania. I wnioskować o powołanie komisji śledczej w sprawie ich postawienia.
 Grzegorz Pawelczyk, tygodnik Wprost
 Poniedziałek 27-08-2007

8621. 
Odnośnie wpisu numer: 7185

SŁÓW KILKA DO JANUSZA OSTROWSKIEGO

Czuję się troszeczkę zdumiony Twoją wypowiedzią (forum 7185). Z wielu powodów. Powiadasz bowiem, iż niby „Leszek Olszewski mówi o poziomie debaty publicznej, która póki co od dłuższego już czasu utrzymuje się niestety na bardzo niskim poziomie”. Być może mamy do czynienia nie z tymi samymi wypowiedziami Leszka, gdyż ja nie zauważam, ażeby Leszek COKOLWIEK mówił o debacie publicznej.

Zapraszam do lektury kolejnego odcinka mojego blogu „Kleina Story”.
 Andrzej Kleina

andrzej@kurier-ilawski.pl
 http://www.nki.pl/news.php?id=1858&show=kleina
 Poniedziałek 27-08-2007

8620. 
Wymieniano współfinansujących dożynki dzisiejsze w Lubawie-Lipach. Pominięto chyba powiat iławski? Czy powiat nie dołożył się do imprezy?
 samorządowiec
 Niedziela, Niedziela 26-08-2007

8619. 
Porównywarka cen operatorów komórkowych, stacjonarnych, internetu
i VoIP w Polsce. Posiada w swojej bazie wszystkie taryfy oraz telefony komórkowe. Baza liczy 5800 rekordów, w tym około 450 tys. słów.
 Marek Suchowski
 http://www.OpSelector.pl
 Niedziela 26-08-2007

8618. 
Jako dawny mieszkaniec regionu, mieszkajacy obecnie daleko i majacy kontakt z powiatem jedynie poprzez internet, skladam uprzejma prosbe
u udostepnianie elektronicznej wersji Kuriera za oplata.
Zainteresownych jest wiele osob, takze mozecie na tym panstwo niezle zarobic. Pozdrawiam.
 R.K., lat 48
 Warszawa, Niedziela 26-08-2007

8617. 
Odnośnie wpisu numer: 8615

[OCENZUROWANO]
[Moderator: Znowu posługujesz się inwektywami - i to wobec kobiety.
Dobra, jak chcesz. Weź odpowiedzialność za swoje słowa i podpisz się,
a po weryfikacji twój wpis pojawi się.]
 [duch]
 Niedziela 26-08-2007

8616. 
Odnośnie wpisu numer: 8613

Do Andrzeja Kleiny.
Wiesia Standarowa? To ona jest kuzynką tego pana? Całkowicie jestem zaskoczony.
Ta sama, co ze wzruszeniem oznajmiała, iż jej sukcesem życiowym jest kandydowanie z listy UW lub z PO (tego nie pomnę) 6 lat temu na posła? Ta sama co chapnęła około 50 głosów z nawiązką w okręgu wyborczym? Nawet pewien UB-ek z Iławy zgarnął wtedy więcej, bo ponad 60 głosów.
Chyba żartujesz Pan...
 ADMIRAŁ (ziomek z Kazanic)
 Niedziela 26-08-2007

8615. 
Odnośnie wpisu numer: 8612

Jeżeli Cię coś poraziło, to na pewno był to piorun - podczas ostatniej burzy. To by usprawiedliwiało Twój głupi, nie wnoszący nic wywód.

Nie trzeba trwać w XX wieku, żeby robić zdjęcia zwykłym aparatem - winszuję, że jesteś tak postępowy mimo swojego wieku, ale dla Twojej wiadomości mnóstwo ludzi, szczególnie takich, którzy robią zdjęcia artystyczne, nie tknie cyfrówki nawet przez gumowe rękawiczki, nie wspominając o profesjonalnych, zawodowych fotografach. I owszem, "tracą czas" czekając na wywołanie zdjęć lub mają swoje laboratoria, gdzie mogą to zrobić sami. Taki mądry, a tego nie wie?

Do Iławy przyjeżdżają nie tylko Niemcy, czego wielokrotnie byłam świadkiem, więc daruj sobie teksty, że tylko oni tu przyjeżdżają. Widać, że nie wiesz o czym mówisz. I dziwne, że czepiasz się znajomości języków, a po polsku nie rozumiesz.

Czadu to się daje na koncertach, tutaj można się co najwyżej mądrze wypowiedzieć, ale z Twoją intelektualną impotencją jest to raczej niemożliwe (a mówili, że to tylko przejściowe - cóż...).
 Natalia
 Niedziela 26-08-2007

8614. 
Odnośnie wpisu numer: 8612

Hello a moze Chello ;-) Jesli cos Tobie to powie ;-)
Polaskotaly mnie Twoje slowa i smialem sie do rozpuku. Nie wiem skads Ty sie wzial lub gdzies sie uchowal. Jestes fotograficznym lewusem ;-) Mniemam, ze nawet z czytaniem u Ciebie nie najlepiej skoro przeinaczasz fakty, ktore zostaly napisane na tym forum, a moze za duzo wypiles na imprezce?
Az nie chce mi sie powtarzac tego wszystkiego raz jeszcze, ale dla Ciebie zrobie wyjatek. Inaczej odeslalbym Cie z kwitkiem jak sie to robi na forum, bo z leniwcami tak sie postepuje. A moze nalezysz do tej grupy ludzi co chca zdeptac innych i widzisz tylko czubek wlasnego nosa? Nawet nie odpowiadaj...
Po pierwsze nie my kupowalismy klisze fotograficzna. Bylismy tylko obserwatorami.
Po drugie klisze byly, sa i beda zawsze w sprzedazy bo fotografia tradycyjna jako taka przestalaby zyc. Nie zrozumiesz moze nigdy co to jest pasja do fotografii, gdy pstrykasz zdjecia klatka za klatka, a potem je wywolujesz...
Nie zrozumiesz czym sa kolory, barwy, cienie uchwycone na zwyklej kliszy. One po prostu zyja swym nieskazitelnym zyciem bez pikseli i zaklocen. Fotografia cyfrowa to co innego - tu liczy sie czas.
Odpowiadajac na Twoje jakze durne pytanie:
"Ktory turysta teraz uzywa aparatu na klisze?" Turysta pasjonat (i nie tylko!)! Pewnie mina by Tobie zmiekla gdybys zobaczyl aparat tego turysty, ktory kupowal klisze. Dodam, ze nie byla to tania jednorazowka lecz aparat z gornej polki. Teraz powinienes sie zawstydzic! Poza tym turysta nie kupowal byle jakiej kliszy. Informacje o kliszach znajdziesz w encyklopedii lub na google. Powodzenia w szukaniu.
Nie wiem, moze slonce przygrzalo w Twoja glowe a moze to wspomniana imprezka powoduja ze jestes wczesnym homo sapiens. A na dodatek mieszaja Ci sie fakty jak w jakims garze.
Nawet niemieccy turysci gadaja po angielsku, wiec nie wyjezdzaj z takim tekstem zeby zagadac w sklepie w tym jezyku. To juz bylaby kompletna porazka. Znam realia Ilawy, Ty jak widac niezbyt. A moze po prostu za duzo czasu spedzasz przy niemieckich filmach ;-) Choc na nich zbyt rewelacyjnych dialogow nie ma, a jedynie... stekanie.
 rudy wiewior
 Niedziela 26-08-2007

8613. 
Odnośnie wpisu numer: 8603

Panie Admirale!
Jedyną osobą w miasteczku Lubawie, która jest w stanie ponieść ciężar potencjalnego posłowania, jest żona burmistrza Lubawy oraz kuzynka marszałka województwa - Pani Wieslawa Standara. Osoba godna, godziwa i dekoracyjna...
 Andrzej Kleina

andrzej@kurier-ilawski.pl
 Niedziela 26-08-2007

8612. 
Odnośnie wpisu numer: 8607 8610

Ale mnie porazily wiadomosci nieomal jak wywody Kaczmarka. Rudy z Natalia lizneli anglika. Jako "turysty" zjechali z wioski do Ilawy udawac Anglikow. Rudy to nawet do ratusza trafil. A ze oboje trwaja w XX wieku to do swojej "Smieny" czy tez "Zenita" postanowili kupic film. Nie mogli dojsc do zgody czy zrobic 24 zdjecia czy tez jak chcial Rudy 36. Jak pozniej napisal to narobil wiecej jak 24. Ale z tym angielskim cos im nie wyszlo. Zapomnieli ze do Ilawy jesli juz kto zawita, to nie Anglicy tylko Niemcy. Toz to byla dawniej Dt. Eylau. Trzeba bylo po niemiecku to byscie sie dogadali.
A teraz do meritum sprawy. Ktory turysta teraz uzywa aparatu na klisze? Cud, ze jeszcze w Ilawie mozna dostac. Teraz w krolestwie cyfrowek gdzie mozna zrobic nie 24 czy 36, tylko setki zdjec prawdziwy turysta tracilby czas na wywolywanie itd.
Rudy wieworze - widze, ze nadal strasznie sie nudzisz ale choc ze swoja sie pogodziles jak razem byliscie w Ilawie. Ale pochwalam, ze troche liznales tego anglika, bo na tej komendzie to tylko lacina i lacina. Natalia ucz sie niemieckiego.
Ale mnie porazilo, ale daliscie czadu. Taki wypad do Ilawy to dopiero wydarzenie nieomal jak konwent PiSu w sobote w Gdansku. Przy was to nawet Lepper na drzewo.
 Wasz ulubieniec
 Niedziela 26-08-2007

8611. 
Odnośnie wpisu numer: 8610

Kiedy małym chłopcem byłem wydawało mi się, że język polski to ten
najważniejszy na świecie, jedyny, dziwiąc się, dlaczego reszta świata
go nie umie. Ciekawy pogląd miałem.
 nick
 Sobota 25-08-2007

8610. 
Odnośnie wpisu numer: 8609

Otóż zgadzam się z Tobą w 100%.
:-) Obcokrajowcom nie chce się po prostu uczyć języków. Mają co prawda drugi język obowiązkowy w szkołach, lecz w większości nic z tego nie wynoszą, zapominając kompletnie wszystko na następny dzień. Zaznaczam - w większości, gdyż spotkałam się nie raz ze świetną znajomością drugiego języka.
I tak oto, wyjeżdżając gdziekolwiek Włoch oczekuje, że w Polsce każdy będzie znać włoski; Niemiec, że niemiecki, a Hiszpan, że hiszpański. Bardzo często jednak jeśli znają jakiś język prócz swojego, to właśnie angielski. Jadąc do Włoch sądziłam, że z nikim się nie dogadam po angielsku - tak mi mówili znajomi, a jednak jakże mile byłam zaskoczona gdy wszyscy jednak cokolwiek potrafili powiedzieć i mi pomóc. Także w Grecji sporo ludzi zna polski :-)
Możliwe, że wynika to z poczucia wyższości lub po prostu zapatrzenia we własny naród - sama nie mam pojęcia. Prawdą jest, że obcokrajowiec przyjeżdżając do Polski oczekuje, że z każdym się dogada, sam nie przygotowując się do tego w żaden sposób (pod względem językowym) do wyjazdu.
Jakiś miesiąc temu na onecie czytałam artykuł, w którym autorka pisała, że w Anglii coraz więcej ludzi uczy się polskiego ze względu na migracje Polaków. Ciekawe, prawda? Może jednak coś się ruszy w tym względzie?
 Natalia
 Sobota 25-08-2007

8609. 
Odnośnie wpisu numer: 8604 8596

Do Natalii.
Możliwe, że nie znam tak dobrze angielskiego jak ty i robię pewnie błędy, ale nigdy nie zdarzyło mi się abym ze swoją angielszczyzną nie dogadała się w Polsce jak i za granicą. Znam też rosyjski. Jednak kiedy wybieram się do innego kraju zawsze staram się nauczyć podstawowych zwrotów w danym języku, aby móc zrobić zakupy, zapytać o drogę itp. Jest to bardzo mile widziane. Ja kupuję rozmówki i po prostu uczę się. Rzadko staram się pytać o coś w języku angielskim. Choć pewnie kaleczę język włoski, niemiecki, chorwacki, bułgarski czy hiszpański, to spotykam się
ze zrozumieniem i sympatią.
Dlatego też zamiast krytykować nasze panie ekspedientki zastanówmy się ilu z tych przemądrzałych Amerykanów, Niemców czy Anglików zna języki obce? Może wypadałoby nauczyć się kilku zwrotów też po polsku jadąc na wakacje, albo kupić rozmówki?
 iła
 Sobota 25-08-2007

8608. 
Odnośnie wpisu numer: 8592

Panie Safianowski, MATEMATYKA, MATEMATYKA i jeszcze raz
MATEMATYKA. Procenty to chyba IV klasa szkoły podstawowej,
więc czas się do niej cofnąć. Powodzenia.
 Ala
 Sobota 25-08-2007

8607. 
Odnośnie wpisu numer: 8594 8602 8599

W przeciwienstwie do niektorych na tym forum a moze i nawet do Ciebie, swoje wypowiedzi podpisuje wlasym nickiem. Mam nadzieje, ze juz wiesz, ze to nie zadne rozdwojenie. ;-)
Zadam pytanie retoryczne. Czy Ilawa jest miastem turystycznym? TAK.
W takim razie powinno sie moc w nim porozmawiac po angielsku. Nawet jesli to bedzie lamliwy angielski. A jesli nie porozmwiac to przynamniej znac kilka zwrotow odpowiadajacych profesji, w ktorej ktos cos robi.
Bylem swiadkiem jak obcokrajowiec robil zakupy w sklepie (nie w Ilawie) i gdy spredawczyni zorientowala sie ze turysta kompletnie nie kuma co do niego mowi powiedziala po angielsku to co mowila po polsku. To nie takie trudne, prawda? Nikt tu od niej nie wymagal zeby potrafila perfekcyjnie angielski, czy zeby opowiadala dowcipy w tym jezyku. ;-)
Zapewnim ze satysfakcja byla po obu stronach. Ten turysta napewno wroci do tego sklepu a ten w Ilawie na pewno NIE.
Twoj przyklad ze "sklepikiem" we Francji w ogole mnie nie przekonuje. Co wiecej, splynal po mnie jak wczorajszy deszcz. To tak jakby porownac bazarowego sprzedawce ze sprzedawca dobrego sklepu. W Polsce dzieci ucza sie angielskiego od podstawowki.
Jesli w durnym empiku zakladaja rekawiczki to w sklepie, ktory sie trudni w fotografii tym bardziej powinno sie je zakladac. Chyba nie chcialbys zeby na Twoim telewizorze lub monitorze komputera byly plamy po paluchach. Raz nie wyglada to estetycznie a dwa przeszkadza w czytaniu czy ogladaniu zdjec.
Owidiusz, mam nadzieje ze to zadna aluzja do mnie. "O widzisz" na biologii to Ty sie nie znasz... Wiewiorka to ssak ladowy, a ja na dodatek jetem przebiegly ;-)
PILSUDCZYK wyluzuj... Na takich "stolkach" nie ma ludzi idealnych. To sa ludzie w wyboru a nie z fabryki idealow. Wazne zeby burmistrz podejmowal sluszne decyzje i najlepsze dla Ilawy i okolic. Niech to miasto odzyje i zakwitnie turystami.
 rudy wiewior
 Sobota 25-08-2007

8606. 
Odnośnie wpisu numer: 8605

Szkolna banda niczego nie chce uczyć się. Nieważne czy nauczyciel lewus, czy durny i nic nie potrafi, czy sprawny w edukowaniu jak omnibus. Nieliczni tylko zakapowali, iż nauka to klucz do życia. Ale po czasie zrozumieją, szczególnie jak wyjadą do Anglii, gdzie bez języka są zerem i popychadłem.
Nasze pokolenie miało do wyboru dwa języki, rosyjski i łacinę furmańską. Łaciny wyuczono w domu i na ulicy, a ruskiego było tyle, że wystraczyło. Zreszto i tak niewielu kapowało.
 ORMOWIEC
 Sobota 25-08-2007

8605. 
Kiedy pojawił się pomysł noszenia mundurków w szkołach, ucieszyłam się. Uznałam, że to wcale nie jest głupie... Jednak teraz, po zakupie tego niebywałego cuda, mam wątpliwości.
Moje dziecko uczęszcza do SP4 w Iławie. Pod koniec czerwca w szkolnej gablocie pojawiła się propozyja munduków. No i dziewczynki miały zostać ubrane w sztruksową tunikę, chłopcy w kamizelki o luźnym kroju. Jednym się podobało, innym nie. Nie to jest jednak istotne.
Bardzo proszę Kurierów, aby zapytali się dyrektora Olszewskiego, kto jest autorem tego niebywałego projektu i jak można kazać ubierać się swoim uczniom w coś takiego?! Rodzice musieli kupić mundurek, który faktycznie jest kamizelką od garnituru. Tragedia. Chłopcy może jakoś będą wyglądać (chociaż na dobrą sprawę powinni nosić spodnie w kant), a dziewczynki?! W kamizelkach o męskim kroju?!
Córka moja stwierdziła, że założy jeśli trzeba będzie - w końcu wszyscy będą wyglądać jak klauni.
 mamuśka
 Sobota 25-08-2007

8604. 
Odnośnie wpisu numer: 8599

Do "mądrali".
Pan wybaczy, ale nie napisałam, że burmistrz miasta nie powinien znać angielskiego, ale sądzę, że jest On wybierany przez ludzi, tak? I czymś się w takim a nie innym wyborze kierują, prawda? Zwykła sprzedawczyni nie jest wybierana przez cale miasto na stanowisko które zajmuje... Oczywiście, że ja wymagałabym od osoby na takim stanowisku znajomości przynajmniej jednego języka i odnosiłam się tu raczej do rzeczywistości niż tego, co ja bym chciała. Tak samo jest w rządzie, było sporo afer z tego powodu, że nawet w kancelariach poselskich nie można się dogadać - cóż. Na to nic nie poradzę. Mogę tylko wypowiedzieć się tu na forum, że powinno się ten język znać. Podałam także przykład młodej dziewczyny nie starszej kobiety i nie z warzywniaka lecz ze sklepu fotograficznego, więc proszę czytać uważniej. Oczywistą sprawą jest, że starszym ludziom trudniej jest się uczyć języka, ale niejednokrotnie jest tak, że to oni właśnie znają go lepiej niż młodzi ludzie. Wszystko zależy od człowieka - jeśli się nie chce, to się nigdy niczego nie nauczy.
 Natalia
 Sobota 25-08-2007

8603. 
Odnośnie wpisu numer: 8601

Do Andrzeja Kleiny.
Masz Panie rację. Ciul nie tylko jest ciulem. Ciul na zawsze pozostanie ciulem, gdyż ciulowatość nabył w drodze osobniczej filogenezy gatunku.
Pytanie osobnicze. Kogo z lubawszczyzny wystawiamy do parlamentu?
 ADMIRAŁ
 Sobota 25-08-2007

8602. 
Odnośnie wpisu numer: 8591

Pewnego razu "wiewiór", czy może inny gad, zapytał: co to jest układ i gdzie są te układy? Proszę bardzo: Susz!
Przykładem układu są oni: Jan Sadowski, Andrzej Dawid i Zenon Kastrau, czyli samowspierająca się sfora. Można ich nazwać bardziej inteligentnie: koleżeństwo, które wyciągą dłoń do kolegi (-ów) w trudnych życiowych sytuacjach. Albo chrześcijańska postawa, którą nastepującymi słowami Jan Paweł II określił: "Jedni drugich brzemiona nosić".
 owidiusz
 Sobota 25-08-2007

8601. 
Po każdym moim tekście związanym z określonym rodzajem postrzegania rzeczywistości, innym niż obowiązujący, jest riposta. Nie ma ona charakteru sprostowania prasowego czy polemiki. Na to chłopcy magistraccy są intelektualnie za słabi. I zbyt tchórzliwi. Wypuszczają tedy prymitywnych i prostackich janczarów na różne fora i ci próbują sobie używać. Ale ostatnio do „pracy” zatrudnił się niejaki Bejotes, sam brat burmistrza Lubawy Edmunda Standary.

Zapraszam do lektury kolejnego odcinka mojego blogu „Kleina Story” pt.
„CIUL ZAWSZE ZOSTANIE CIULEM”.
 Andrzej Kleina

andrzej@kurier-ilawski.pl
 http://www.kurier-ilawski.pl/kleina
 Sobota 25-08-2007

8600. 
Do Pana Jarka Synowca.
Z czego się bierze w Radiu Eska Iława ta ogromna złość, zacietrzewienie
i żółć, którym raczą Kuriera praktycznie cały czas? Ci ludzie mają jakiś kompleks na Pana punkcie? O co im chodzi? Pan im grzebie w brudach,
że tak panicznie się Pana boją?
 Ola
 Sobota 25-08-2007

8599. 
Odnośnie wpisu numer: 8596

Do "przemądrzałej".
Pani raczy wybaczyć. To niesłychane i durne jest, aby żądać od szarej kupczki, sprzedawczyni w kiosku lub innym posługiwania się angielskim, a nie wymagać od burmistrza, pierwszej osoby w mieście, bo "od tego są tłumacze".
 PIŁSUDCZYK
 Sobota 25-08-2007

8598. 
Odnośnie wpisu numer: 8592

Pane Radosławie, czemu Pan nie przyzna się do swojego błędu?
Powinno być 126%, no ale lepiej wygłąda o 100 więcej.
Bardziej zaszokuje to czytelników...
 wyborca [Ala]
 Sobota 25-08-2007

8597. 
A czemuż to w samym centrum Iławy ogranicza się miejsca parkingowe?
Czemu władze miasta Iławy przekazały część parkingu przy Rybie-Frycie taksówkarzom?
Ważniejsi są mieszkańcy i turyści czy taksówkarze? Taksówkarze i tak nie wykorzystują całego przyznanego im placu. Miejsca zarezerwowane dla taksówek są puste, a inni kierowcy nie mogą tam parkować, bo znak.
O co tu chodzi?
 zdegustowany
 Sobota 25-08-2007

8596. 
Odnośnie wpisu numer: 8590 8593 8594

Otóż ja mam zastrzeżenia co do nie tyle informacji turystycznej a raczej do języka angielskiego, bo nie słyszałam jak mówią w innych językach, interesował mnie tylko ten jeden. I trudno żeby Amerykanie mieli jakieś zastrzeżenia - cieszyli się że w ogóle do kogoś mogą się normalnie odezwać a nie stękać i tłumaczyć w sklepie co chcą. I myślę że nie na miejscu jest takie porównanie, że w innych krajach Polaków się nie obsługuje w języku polskim. Czy jest polski językiem międzynarodowym? Nie wydaje mi się...
Co do burmistrza miasta, to nie wiem czy zna angielski, ale on raczej nie rozmawia z turystami, poza tym podejrzewam że ma "ludzi" od tego żeby tłumaczyli co kto mówi jeśli dochodzi do rozmów z obcokrajowcami :-)
Hm i dlaczego "podstępnej"?
Co do rękawiczek - np. w empiku, który nie jest dokładnie fotograficznym punktem ani sklepem, ale jednak jest możliwość wywoływania zdjęć -
tam zawsze, podkreślam: zawsze osoba, która chowa zdjęcia zakłada rękawiczki, żeby nie pobrudzić zdjęć zostawiając po prostu swoje odciski palców itp. I podobnie jest w większości sklepów, które odwiedzam.
Tu, w Iławie, jak już wspomniałam spotkało mnie rozczarowanie i to nie tylko na tym tle.
Tak jak pisałam wcześniej - jeśli Iława chce być miastem, które będą odwiedzać turyści z całego świata, to w większości sklepów powinno się znać angielski.
A co do sprzedania filmu - facet był kompletnie zdezorientowany bo Pani mówiła do niego po polsku i nie wpadła nawet na to, żeby mu pokazać jeden i drugi film z napisem 24 i 36, żeby sobie wybrał. No i mówienie do obcokrajowca "film kosztuje 15,50 zł" jeszcze bardziej go dezorientuje, przecież w ostateczności można było napisać cenę na kartce, prawda? We Francji nigdy nie miałam problemu w sklepikach, bo trochę po angielsku, trochę na migi i wszystko.
Co do "udawania obcokrajowca" - chciałam sprawdzić jak po angielsku mówi się w IT. Jako osoba 2-języczna, czuję się usprawiedliwiona :-)
 Natalia
 Sobota 25-08-2007

8594. 
Odnośnie wpisu numer: 8587 8586

Czy Natalia i rudy wiewior to para czy ta sama osoba z rozdwojeniem? Zastanawia mnie to "Pani która chowała zdjęcia nie założyła rękawiczek". Proszę o wyjaśnienie.
Śmieszy mnie polka, która udaje obcokrajowca. Nie widzę potrzeby aby pani w sklepie fotograficznym w Iławie mówiła po angielsku. Aby rozróżnić film 24 od 36 klatkowego nie trzeba sprzedawcy tylko zdrowego myślenia. Proszę pojechać do Francji i tam w jakimś sklepiku próbować mówić po angielsku, pewnie efekty będą podobne.
 czytelnik
 Piątek 24-08-2007

8593. 
Odnośnie wpisu numer: 8587

Do Natalii "podstępnej".
Czy mogłaby Pani sprawdzić angielszczyznę burmistrza i podzielić się wrażeniami?
 owidiusz
 Piątek 24-08-2007

8592. 
Do Pana Radosława Safianowskiego.
Szanowny Panie, pisząc w prasie artykuły dotyczące cyferek proszę się cofnąć do szkoły podstawowej gdzie uczą procentów i policzyc sobie czy 146.086 to jest 226% z 64.681 ???
Trochę wstyd nie umieć liczyc procentów w Pana wieku !!!
 Ala
 Piątek 24-08-2007
Odp. 
Alu! Jeśli już starasz się pisać o konkretach na tym forum, i to pod moim adresem, to nie rób tego po pijanemu. Zdrówko!
 Radek Safianowski

radek@nki.pl
 Sobota 25-08-2007

8591. 
Odnośnie wpisu numer: 8575

No nie wiem czy Janek Sadowski to porządne chłopisko, nie wiem czy Zenek powinien siedzieć za kratami... Ale jest Wielka Trójca w Suszu, Trójca wobec której jest wiele niejasności i chyba postepowań karnych czy prokuratorskich.
O sprawie Sadowskiego niewiele można przeczytać, choć postepowanie ciagle trwa. W sprawie o nową halę zapadł wyrok i ponad 500 tysięcy kary do zapłaty. Teraz burmistrz się odwołuje.
Andrzej Dawid, zastępca burmistrza Susza, exburmistrz Zalewa, został szeroko opisany w Kurierze, a sprawa została zgłoszona do prokuratury.
Co dalej?
No i teraz jeszcze tenże Zeniu Kastrau wylądował w Suszu, pomimo iż w warunkach konkursu na dyrektora CSIR był punkt... "nieposzlakowana opinia" (!). Kto następny? Obowiązkowo trzeba mieć jakieś zarzuty, rysy w życiorysie.
Kurierzy, może opiszecie szerzej sprawy Trójcy z Susza? Na jakim etapie są ich postępowania?
 suszanin
 Piątek 24-08-2007

8590. 
Odnośnie wpisu numer: 8588 8587

Dziwne, że Pan Olszewski skrytykował szlak niebieski. Dziwi się, że nie mógł pokonać go rowerem. Równie dobrze Panie Olszewski może Pan spróbować pokonać szlak wodny samochodem. Szlak niebieski jest szlakiem pieszym! Po szlaku pieszym się chodzi a nie jeździ - oczywiście jeździć też można, ale dlaczego krytykować coś, pod kątem czegoś, do czego z założenia nie jest przeznaczone?
Co do języków obcych w Informacji Turystycznej, to nie mam zastrzeżeń. Byłam tam ze znajomymi Francuzami, którzy bez problemu porozumieli się w języku angielskim - rozmawiali z dwoma osobami płynnie mówiącymi w angielskim - Panem większym i Panem mniejszym. Później, będąc już sama słyszałam, jak jedna z tych osób rozmawiała z Niemcami a chwilę później z Amerykanami - nikt żadnych zastrzeżeń nie miał. Więc krytykowanie, że ktoś nie mówi perfekcyjnie po angielsku jest, moim zdaniem, żenujące. Czy gdy Polak jedzie do Chorwacji czy Hiszpani, to ktoś go obsługuje w języku polski? Nie!
 samsonite
 Piątek 24-08-2007

8589. 
Odnośnie wpisu numer: 8585

Dziś, rzuciwszy okiem na szpalty "Gazety Olsztyńskiej" bystrzej niż to zwykle - zaniemówiłem ze wzrusznia. Patrzę, a w "Migawce" w czarnej ramce tekst z czarnobiałą fotgrafią... Zenona Kastraua. Z przerażenia osłupiałem myśląc o najgorszym. A tu olśniewająca wiadomość - Zenek został dyrektorem sportu i kultury w Suszu. Przy "kulturze" to on może
i stał, ale czy jest kulturalny, to mażna mieć wątpliwość.
 nick
 Piątek 24-08-2007

8588. 
Wstęp do tekstu ostatniego Olszewika: "Dobrze, że sezon kończy się bez ofiar, bo jak skonstatowalem stan ścieżek rowerowych i asfaltowych duktów w okolicy, to dziw doprawdy bierze, że nikt na nich nie zszedł z tej po prostu przyczyny, że gdzieś się tam pojawił. Bez żadnego czynnika zewnętrznego".
Co Olszewski skonstatował? Stan ścieżek skonstatował, czy w ogóle?
A co to jest dukt asfaltowy? Genialne jest to: "nikt na nich nie zszedł" itd. Zajebiste po prostu. I jeszcze Olszewski "eryguje ten termin jako kontrapunkt".
Panie Jarku! Panie Jarku! :-)
 jentelekt
 Piątek 24-08-2007

8587. 
Na początku chcę zaznaczyć, że mój komentarz będzie krytyczny nie złośliwie, lecz pozytywnie i mam nadzieję, że tak właśnie zostanie odebrany.

Przede wszystkim jeżeli Iława chce przyciągać turystów to nieodzownym i koniecznym elementem powinna być znajomość języka angielskiego przynajmniej w 2/3 sklepów. I tu pełne rozczarowanie - młoda kobieta w sklepie fotograficznym nie potrafiła powiedzieć, że film jest 36 klatkowy i że kosztuje 15,50 - takich rzeczy uczą w szkole podstawowej, więc proszę mi nie mówić, że to ja się czepiam bo liczebniki to nie jest taka trudna sprawa.

Żeby iść za ciosem udałam się do informacji turystycznej, gdzie chciałam się dowiedzieć czegokolwiek na temat Iławy i okolic, więc zaczęłam rozmowę po angielsku - tutaj oczywiście, znajomość angielskiego była niezła, ale Pan chyba był troszkę roztrzepany, nie mówił płynnie, zacinał się i mówił tzw. "polish-english" co było, no nie ukrywajmy - żenujące, ale ucieszyłam się, że chociaż tam mogłam usłyszeć język angielski.
W tym momencie mając na względzie zwykłego turystę, który np. z USA przyleciał tu na wakacje sądzę, że jego rozczarowanie sięgnie zenitu szczególnie że Polska weszła już do UE a angielski jest znanym na całym świecie językiem i to właśnie młodzi ludzie się go uczą i go nie umieją, co oznacza, że chyba coś jest nie tak.

Fatalnie ma się także sprawa profesjonalizmu w sklepach a raczej jego braku, mówię tu konkretnie o pewnym sklepie fotograficznym, w którym w pierwszym oddziale - o godzinie 17 pewien Pan odesłał mnie z kwitkiem, gdyż akurat przegrywał znajomemu zdjęcia z karty i "komputer miał zajęty" a później, przed 18 to on nie wie czy jeszcze będzie (bez komentarza). Natomiast w drugim oddziale była wspomniana wcześniej Pani nie znająca angielskiego i tam też musiałam trzymać nerwy na wodzy... Otóż zdjęcie robione na potrzebę wymiany dowodu osobistego było zrobione na szybko z fatalną obróbką (również na szybko) i miałam go w ogóle nie odbierać, ale przyszłam na następny dzień (miały być gotowe o 9 rano) i tu niespodzianka - nagłe zamieszanie, bo zdjęć nie ma nawet w komputerze! i tu znów - wybór zdjęcia, obróbka i dopiero drukowanie. Straciłam sporo cennego czasu i nerwów. Na dodatek Pani która chowała zdjęcia nie założyła rękawiczek, co jest nie do pomyślenia w większych miastach typu Kraków, Warszawa i szczerze mówiąc mnie zaskoczyło. Zastanawia mnie czy to był odosobniony przypadek czy też na każdym kroku w Iławie można spotkać się z tak idiotycznymi sytuacjami kiedy aż cisną się na usta słowa, których ja nigdy nie chciałabym usłyszeć.

Z kolei w urzędzie miasta uśmiechnęłam się na widok tabliczek, które mają informować o tym, gdzie jaka toaleta się znajduje - otóż po prawej stronie damska natomiast po lewej stronie - damska, męska i dla inwalidów :-) czyli wszystkie możliwe plakietki na jednych drzwiach - błąd czy to tak właśnie miało być? :-)

Narazie targnęłam się na krytykę, ale jest bardzo dużo rzeczy, które mnie w Iławie urzeka - piękne widoki szczególnie o zachodzie słońca, woda, cisza i taki nieopisany spokój.

A i jeszcze jedno - plakaty ze Złotej Tarki wiszą do tej pory - naprawdę nie ma ich kto zerwać? Hm i naprawdę prócz Iławy i może okolicznych miast nikt o takiej imprezie nie słyszał... a szkoda, bo sama bym się na nią wybrała...
 Natalia
 Piątek 24-08-2007

8586. 
W tym tygodniu bylem w Ilawie. I pewnie w tym momencie zaskoczylem niektorych na forum ;-) ("emerytura"). Troszke zdjec popstrykalem. Niektore po prostu zapierajace dech w piersiach. Pogoda sredniawo dopisala, wiec mam niesmak jesli chodzi o wieczorne i nocne pory sesji zdjeciowych.
Ratusz. Powalczylem tez z biurokracja w ratuszu (az dwa dni) - no na szczescie udalo sie wygrac ta bitwe ;-) Ktos mial widocznie zly dzien... Pozdrawiam Panie z ratusza ;-)
Na miescie. Bylem tez swiadkiem zenujacej sceny, gdy turysta chcial kupic film fotograficzny do aparatu u fotografa... O rany... Po prostu brak slow. Pare slow po angielsku wypadaloby znac. Turysta kupil dwa filmy nawet, pewnie dlatego zeby nie stresowac sie nastepnym razem. Tylko nie wiem dlaczego mi bylo tak glupio, czy dlatego ze postawielm sie na jego miejscu czy dlatego, ze sprzedawczyni mowila do niego po polsku jakby on mial to rozumiec, bo jakzeby inaczej...
Honor Ilawy uratowali w punkcie informacyjnym, gdzie ten sam turysta mogl porozmawiac w koncu po angielsku. Widzialem nawet na jego twarzy usmiech. Co do jakosci angielskiego w punkcie informacyjnym to sam sie nie bede wypowiadac ;-) Uwazam, ze nie jestem wlasciwa osoba zeby pisac na ten temat na forum.
Aaaa... W oczy kole niemilosiernie blok kolo ronda na ul. Dabrowskiego. Wszystkie bloki dookola kolorowe, ladnie pomalowane, odswiezone, a ten jeden jakby od macochy - obdrapany, szarawy... Czy w tym roku jest w planie jego pomalowanie? A moze ktos "zwedzil" farbe przydzielona na ten blok, co?
Moze nie wszystko widzialem w Ilawie, bo nie wszedzie bylo mi po drodze, ale niewiele sie zmienilo w tym miescie. Ladnie wyglada kawalek Krakowa w centrum miasta (ze smokiem w nazwie)... ;-)
 rudy wiewior
 Piątek 24-08-2007

8585. 
Odnośnie wpisu numer: 8575

Kiedy dowiedziałem się o tym, iż Utracjusz I Zenowiusz został dyrektorem w Suszu to uszy mi opadły.
Panie Janie Sadowski! Czy Pan na oczy zaniemógł, czy co? Takie z Pana porządne chłopisko, a dałeś nabrać się jak stary wróbel na plewę. Ten człowiek powinien siedzieć za kratami, a pan go dajesz na dyrektora kultury i sportu. On nie rozumie sportu i kultury, bo dla niego sport to tylko forsa, tylko załatwianie meczy, wynajmowanie graczy. On nawet nie potrafi rozgrzewki poprowadzić, a zajmował się tenisem...!!! Niech zajmie sie penisem - prosze pana...!!! To gracz, cwaniura, bydlę i karierowicz. To po prostu taki Dyzma... Gdyby nie kolesie partyjni, to gniłby przy parafialnym domku na tej swojej świetliczce i podawał dzieciom piłeczki do pingla.
Prosze Pana Jana Sadowskiego! Przecież tak traci Pan swoimi decyzjami wiarygodność porządnego człowieka, człowieka prawicy. To przez Pana i takich jak ten cwaniaczek nasza partia traci zaufanie u społeczeństwa. Co Pan zrobiłeś?
 ORMOWIEC
 Czwartek 23-08-2007

8584. 
Odnośnie wpisu numer: 8582

Mam pomysł: zastąpmy słowo "nuda" słowem "Kleina". Co wy na to?
 hehe
 Czwartek 23-08-2007

8583. 
Do Pana Jarosława Synowca.
Proszę pana, chciałbym odnaleźć w internecie strony gdzie był wypadek motocyklem w Iławie na rondzie. W Kurierze ukazało sie a nie moge tego odnaleśc w internecie. Prosze o szybką odpowiedź. Dziekuje.
 sadekkkk

sadek09@wp.pl, lat 46
 Susz, Czwartek 23-08-2007

8582. 
Odnośnie wpisu numer: 8581 8580

Ach cóż za geniusz... laborant.
Modero, zabujałeś się? Naprawdę spełniacie wszystkie jego prośby?
 czytelnik
 Czwartek 23-08-2007

8581. 
Odnośnie wpisu numer: 8580

Bo ten ANDRZEJ KLEINA sam prosił nas, żeby nie cenzurować nawet
bardzo ostrych wpisów pod adresem Jego nazwiska, chyba że będą
to wprost pomówienia. Do całej reszty, nawet tej plugawej a także
anonimowej, podchodzi niczym... laborant.
 Modero Kuriero
 Czwartek 23-08-2007

8580. 
Odnośnie wpisu numer: 8573 8572 8569

Do moderatorów Kuriera!
Dlaczego pozwalacie panowie atakować anonimowym kundlom swojego felietonistę - i to w tak ohydny, plugawy sposób?!
 rogaty
 Czwartek 23-08-2007

8579. 
Odnośnie wpisu numer: 8567

Witam szanownych Forumowiczów. Chcę odnieść się do dziwnego postu na temat przetargów w iławskim szpitalu.
Od wielu lat zajmuję się przetargami w szpitalu i doskonale orientuję się
w „galimatiasie”. Corocznie przeprowadzamy kilkadziesiąt postępowań przetargowych. W ciągu kilku lat udziału mojego i kolegów w pracach komisji przetargowej sprawdzani byliśmy przez różne instytucje kontrolne od inspekcji wojewody przez UKS po NIK i nigdy nie stwierdzono złamania prawa przy prowadzeniu przetargów.
Nie rozumiem zarzutu, że „nie wiadomo o co chodzi”. Postępowania przetargowe są jawne, ogłoszenia o przetargach wywieszane są na tablicy ogłoszeń, na stronie internetowej szpitala, oraz w portalu UZP. Każdy, kto ma na to ochotę i trochę wolnego czasu może być obecny
w trakcie otwieranie ofert przetargowych i ma prawo wglądu również
w dokumentację przetargową.
Ponadto zapraszam zainteresowanych, nie wyłączając „białego kitla”, do budynku administracji szpitala do działu techniczo-gospodarczego, gdzie osobiście chętnie udzielę wszelkich informacji na temat prowadzonych przetargów (prawo wglądu do dokumentów przetargowych daje każdej osobie ustawa PZP).
 Sławomir Junkier
 http://www.szpital.ilawa.pl
 Iława, Środa 22-08-2007

8578. 
Po przeczytaniu KURIERA na początku byłem dość zbulwersowany
artykułem na temat zarobków prezesa wodociągów, ale po chwili
zastanowienia pomyślałem sobie, że to przecież u tego typu ludzi to
normalne.
Jest burmistrzem "Masa" /typowy typ komunisty/, więc na stanowiska prezesów spółek komunalnych mianuje swoich partyjnych koleżków. Ci szybko wyrzucają ze "swoich" firm ludzi o innej mentalności politycznej, uległym dają podwyżki płac i wtedy "hulaj dusza" sobie pobory po 12 tys. miesięcznie co kwartał, jakieś 10 tys. zł premii. No i oczywiście jest też swoja "rada nadzorcza", której też coś się należy, więc w wodociągach np. dla "Panów" z rady a szczególnie temu "od basenów" wypłaca się miesięcznie 5 tys. złotych nowych polskich (A co! Był w tym miesiącu
raz na kawie? Był !!!).
Dziwię się, że do tej pory Ci ludzie jeszcze pracują na publicznych stanowiskach. Jako wyborca PO jestem tym dość zdegustowany i jeżeli będą nowe wybory, to dla mnie tylko jak najbardziej skrajna prawica!!! Specjalista od spraw inwestycji - wodociągi ha!!ha!!! /zainteresowani wiedzą o co chodzi/.
 Stefan
 Środa 22-08-2007

8577. 
Z dedykacją słodką, dla moich nowych fanów.

Ulubiony wielbłąd pewnej Australijki najpierw zgwałcił swoją panią, a potem ją zabił przygniatając swoim ciałem - podaje BBC. Kobietę znaleziono martwą w zagrodzie dla bydła koło miasta Mitchella w Queenslandzie. Nieszczęśnica otrzymała wielbłąda w prezencie na 60. urodziny. Kiedy kobieta stała się obiektem pożądania zwierzęcia, wielbłąd powalił ją na ziemię, leżał na niej i przydusił. Wielbłąd miał 10 miesięcy i ważył 152 kg. Młode wielbłądy zwykle nie są agresywne, ale mogą się stawać groźne, jeśli się boją lub są podniecone.

Czy można BBC dać wiarę? Mało precyzyjna bardzo jest ta informacja,
jak informacja polska zgoła, czy nawet nie (z)goła. Dlaczego nasza "nieszczęśnica" (jak ją BBC określa) dopiero w wieku godziwym partnera pozyskała? Czy BBC nie pomyliło wielbłąda z kangurem, wszak w pejzaż Australii kangury są wkomponowane nie wielbłądy? Dlaczego słowa nie ma, czy jedno, czy dwu garbny był to pupil? I w jaki sposób zdjął wielbłąd stringi swemu obiektowi westchnień? I skąd ta pewność, że zamordował? Może on tylko po szczytowaniu znajdował się w odmiennym świecie. Może dwu garbnym, jeśli był to dromader... I niechcący przydusił.
Bo wcale nie zamierzał...

I jeszcze jedno. W którym momencie "kobieta stała się obiektem pożądania zwierzęcia"? Człowiek wielbłądowi wielbłądem...?
 Andrzej Kleina

andrzej@kurier-ilawski.pl
 Środa 22-08-2007

8576. 
Odnośnie wpisu numer: 8573

Nie tyle czekam na "odstrzelenie mi jaj", bo to przy użyciu ledwie 1000 słów, którymi dość swobodnie Olszewski operuje, jest wręcz niemożliwe. Może jedynie pan Leszek odstrzelić kolano. Własne!
To właśnie fani O. winni czekać i się doczekać merytorycznej odpowiedzi na zarzut antypolonizmu. To tyle...
 Andrzej Kleina

andrzej@kurier-ilawski.pl
 Środa 22-08-2007

8575. 
Odnośnie wpisu numer: 8568

Chciałam pogratulować panu burmistrzowi Susza [Janowi Sadowskiemu]
dobrych decyzji personalnych i nowego dyrektora Centrum Sportu, pana Zenona K.
Cóż, potwierdza się prawda życiowa - gówno zawsze wypływa...
 nikt
 Środa 22-08-2007

8574. 
Czytajcie Kurier, Olszewski "na łopatkach". Od dawna potrzebna była mu latarnia - facet się zagubił. Mdły jest taki tekst, w którym ciągle mówi się, że Chińczycy mają małego fiuta, Arabowie są leniwi, Murzyni mają dużego, Francuzi rozmnażaja się przez lizanie, a Polacy to sami kretyni
ze średnią IQ 30. Szanując każdą istotę ludzką z jej wadami i zaletami
nie powiem, że Olszewski na Madagaskar.
 lubawski antykosmita
 Środa 22-08-2007

8573. 
Odnośnie wpisu numer: 8569

Po przeczytaniu kolejnych fekaliów podpisanych smrodliwym "Andrzej Kleina", mam prośbę do Leszka Olszewskiego gdziekolwiek jest: odstrzel mu jaja w przyszłą środę! Innego języka bowiem to... - no daruję sobie - nie zrozumie! A co do "niebieskiego szlaku" - święta racja. Można tam pojechać i nie wrócić, o czym zaświadczam z żoną i dwoma synkami!
 Herodot
 Środa 22-08-2007

8572. 
Odnośnie wpisu numer: 8569

Też przyznam, że ten Kleina to dziwoląg.
Kiedyś Leszek Olszewski napisał, że nie ma zamiaru polemizować z tym człowiekiem. A ten prasowy prowokator, z uporem maniaka robi to co tydzień, aż mdli na jego widok... Albo wywali eleborat na 10 minut przewijania na forum.
Redaktorzy, czy już nie ma nikogo ciekawszego od tego Kleiny? Coraz mniej chce sie Was czytać, panowie Kurierzy. Może dajcie mu tematy, którymi ma się zająć, skoro uważacie, że jest tak rewelacyjny, aby karmić nim czytelników co tydzień? On jak ten pijany drwal, który wpada z siekierą do lasu i może uda sie trafić w jakieś drzewo? Czy nie widzicie, że brak mu tematów?
Leszkowi Olszewskiemu, jako felietonista, nie sięga nawet do pięt.
Chwała tamtemu, że ma go głęboko.
 czytelnik
 Środa 22-08-2007

8571. 
Odnośnie wpisu numer: 8566

Panie Młotek. Pisze się "dorzecze Drwęcy" - pierwsze "d" małe, bo to
nie jest kraina geograficzna jak np. "Pojezierze Iławskie", a i z kontekstu wyłapuję, że nie chodzi w tytule konferencji o nazwę organizacji.
 geograf
 Środa 22-08-2007

8570. 
Kurierzy! Jak chcecie zobaczyć a może porobić pare fotek, a jeszcze
potem może skomentować na Waszych łamach jak sie bawi upadły
zakład Mazur Comfort (oczywiście zarząd), to idźcie dziś do tartaku.
 Wasz czytelnik
 wtorek, Wtorek 21-08-2007

8569. 
Odnośnie wpisu numer: 8562

No Panie Kleina, przeszedł Pan samego siebie...... Takiego steku bzdur,
do tego tak podszytych antysemityzmem dawno nie czytałem! Ale znając Pana arogancję /dalej się Pan moczy?/ niczego dobrego się po Panu nie spodziewłem, potrafi Pan tylko "przeciwników" wyzwać od najgorszych,
a Ci, co mają inne zdanie, to (już za bardzo nie pamiętam) mają mózg
przepity denaturatem?
Lecz się chłopie i nie zabieraj więcej głosu, bo robisz sobie obciach.
A co do Pana Olszewskiego, to Pan nigdy go nie zrozumie - jest Pan
o klasę niżej!
 Stefan
 Wtorek 21-08-2007

8568. 
Odnośnie wpisu numer: 8567

Co wy chcecie od Skubijowej? Odczepcie się od kobitki. Niczym szefowa
bufetu GS, dbała o swoją ferajnę. Nikomu krzywdy zrobić nie pozwoliła...
Strzegła kumpelstwa jak lwica.
Na przykład taki spec Zenon Kastrau, dyrektor PCPR, zakładu podległego
starostwu. Miał zielone światło od Skubijowej i robił sobie dosłownie (!) co
chciał. Efekty znamy już doskonale. Na przykład kupował meble, a nawet
wyposażenie do nieistniejących mieszkań kwaterunkowych. Ha, kosztem
najsłabszych i skrzywdzonych wyprawiał takie cuda finansowe, że to się
w głowach nie mieści.
Po wyborach Skubijowa została zdegradowana do roli „zaledwie” radnej
powiatu, a dyrektor Kastrau został wylany na zbity pysk przez nowego
starostę. Ale od czego są stare ścieżki i układy! Oto skompromitowany
dyrektor ląduje... znowu jako dyrektor w pobliskim Suszu. Po socjalnym
Kastrau tym razem będzie specjalistą od sportu i rekreacji. A więc górą
jest stara gwardia! Skubijowo-Kastrauowa! Ole!
No więc nie czepiajcie się. Jak potraficie lepiej o siebie dbać, pokażcie.
 Sokrates
 Wtorek 21-08-2007

8567. 
Rzućcie okiem Kurierzy na organizację przetargów publicznych w szpitalu iławskim. Od kilku lat jest to jeden wielki galimatias!!! A jak nie wiadomo
o co chodzi, to na pewno chodzi o...
"Dziękujemy" bardzo serdecznie Pani byłej staroście Aleksandrze Skubij.
 biały kitel
 Wtorek 21-08-2007

8566. 
LOT zaprasza na Międzynarodową Konferencję „Potencjał Turystyczny
Pojezierza Iławskiego, Dorzecza Drwęcy i Rejonu Kłajpedy”, która
odbędzie się w iławskim kinoteatrze w poniedziałek 27 sierpnia br.
od godziny 10:00.
Podczas konferencji odbędzie się atrakcyjna sesja posterowa. Zaprezentowane zostaną plakaty pt. „Moja propozycja produktu turystycznego – zagospodarowanie Wielkiej Żuławy”, przygotowane
przez uczniów iławskich szkół.
 Michał Młotek

osrodek@ekologia.ilawa.pl
 http://www.lot.ilawa.pl
 Iława, Wtorek 21-08-2007

8565. 
No proszę kolejny iławianin w Olsztynie... Zobaczcie miejsce 6...!!!
 diver
 http://www.bipwm.24.pl/modules.php?name=Sections&op=viewa...
 Wtorek 21-08-2007

8564. 
Drodzy Kurierzy, zauważyłem błąd. Przy fotorelacji z teatrów ulicznych, które miały miejsce na Starym Mieście podczas Złotej Tarki, ktoś pod jednym zdjęciem napisał, że jeden z aktorów stał w fontannie przez cały spektakl, a tak wcale nie było! On stał tylko na samym początku i na samym końcu przedstawienia. Pozdrawiam.
 Jan
 Wtorek 21-08-2007

8563. 
Odnośnie wpisu numer: 8555

Odczepcie się wszyscy od towarzysza historyka Wiesława. On przecież nie może za to, że nie jarzy, iż bratanie się z ludźmi rozumnymi to sport ekstremalny. Czyli absolutnie nie dla niego ten sport. On raczej setka i klops. Mielony! To i mielonką pisze. Podczas czkawki.
 Qba
 Poniedziałek 20-08-2007

8562. 
Towarzysz historyk Wiesław stwierdził, nic nie rozumiejąc jak zwykle, że „skromne curiosum dziennikarskie pt. Leszek Olszewski nagle urosło do rangi spiritus movens występującego w tej samej gazecie geniusza znad Sandeli”. Żebyście mogli obywatelu historyku przybliżyć sobie motyw mojego zainteresowania Olszewskim, przeczytajcie poniższy kawałek. Postarajcie się ze zrozumieniem...

W niezwykle barwnej publicystyce Leszka Olszewskiego widać pewne podobieństwo do Piłsudskiego. Zarówno u jednego jak i drugiego widać odrazę do Polaków. Polacy, zarówno jednego jak i drugiego rozczarowali tym, że nie pasowali do ich wizji. Gdyby Lesiu Olszewski czytał właściwe lektury, to wiedziałby, że Polska i Izrael to kraje bliźniacze. Serio. A nie pluł tylko na Polskę i Polaków.

Ryszard Marek Groński pisał: „Zarówno oni, jak i my jesteśmy Narodem Wybranym. Nie wiadomo tylko do czego”. Może by mu Olszewski pomógł wyjaśnić. W tej pierwszej przynajmniej części twierdzenia... I mówił dalej Groński: „I my, i oni mamy takie położenie geopolityczne, że dookoła są sami przyjaciele. I u nich, i u nas – autorytety moralne noszą się na czarno”. Nie zauważyłem przez ostatnie 4 lata, by Olszewski słówko rzec zechciał o tych pierwszych. Przesadził Groński z tą czernią. Mamy przecież autorytety nie tylko w czerni. Mamy więc rozchełstaną koszulę w kratkę i uzębienie po liftingu, mamy zamglone spojrzenie z fajką...

„I do nich, i do nas przybywają dziennie setki tysięcy byłych radzieckich. W Izraelu doszło nawet do tego, że hebrajski stał się drugim językiem po rosyjskim. I my, i oni mamy wolne soboty. Z tym, że oni załatwili je sobie sześć tysięcy lat temu. Ich człowiek doktor Kissinger był w Białym Domu. Doradzał. Lepiej, że Amerykanom. Nasz człowiek profesor Brzeziński był w Białym Domu. Doradzał. Lepiej, że Amerykanom. I nas, i ich rozrzuciło po świecie. Różnica w poziomie organizacyjnym diaspor jest mniej więcej taka, jak między laską Mojżesza a lagą Stelmachowskiego (no kto jeszcze pamięta kim był ten jegomość...?). I my, i oni czekamy na cud. Święcie przekonani, że bez cudów to się nie utrzyma. A że trzyma się dotąd, to
i tak jest cud”. Tyle Groński...

Cóż od siebie dodać można? Że „Kurier Iławski” się trzyma mając takich felietonistów jak Olszewski i ja, to też cud. A może inaczej... Może to dowód, że Kurier obyć się bez felietonistów może...
 Andrzej Kleina

andrzej@kurier-ilawski.pl
 Poniedziałek 20-08-2007

8561. 
Basen PERŁA w Ostródzie jest nieczynny od poniedziałku 20 sierpnia
do piątku 24 sierpnia br. (przerwa w dostawie ciepłej wody z MPEC).
Osoby posiadające karnety będą miały wydłużony termin ich ważności
o dodatkowe 5 dni. Za niedogodności przepraszamy.
 Basen PERŁA w Ostródzie
 Poniedziałek 20-08-2007

8560. 
Święto Przemienienia Pańskiego katolicy obchodzą 6 sierpnia, zaś cerkiew prawosławna w dniach 18-19 sierpnia. Szczególny wymiar ceremonia nabiera na Świętej Górze Grabarce.
Dla prawosławnych miejsce to ma podobnie doniosłe znaczenie, jak dla katolików Jasna Góra. Każdego roku podczas uroczystości Przemienienia Pańskiego na Grabarkę przybywają tysiące wiernych. W procesji niosą na górę krzyże. Ostatni odcinek trasy pokonują na klęczkach. Następnie wkopują krzyże w ziemię i symbolicznie obmywają chore miejsca na ciele wodą ze strumienia płynącego u podnóża góry. Chustki po ich wytarciu zostawiają na miejscu. To symbol pozostawienia na miejscu trapiących ich chorób. Święta Góra Grabarka jest chlubą prawosławnych w Polsce
- przypomniał zwierzchnik Cerkwi prawosławnej w Polsce, metropolita Sawa.
Z cerkwi na Synaju arcybiskup Damian przywiózł do Polski na obchody święta świętą relikwię prawosławnych - prochy świętej Katarzyny. Święta Góra Grabarka nazywana jest także Górą Krzyży. Owa nazwa wywodzi się od krzyży wotywnych wkopywanych w Górę przez tysiące wiernych każdego roku. Tworzą one istny las krucyfiksów. Jest ich tam już ponad 10 tysięcy.
 Fredek
 Poniedziałek 20-08-2007

8559. 
Odnośnie wpisu numer: 8558

Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Błąd pliku został naprawiony. Proszę!
 moderator
 http://www.kurier-ilawski.pl/pliki
 Poniedziałek 20-08-2007

8558. 
Wniosek o przekształcenie mieszkania, który zamieściliście w plikach
nie działa (nie otwiera się, tylko wyświetla informację o błędzie).
 czytelnik
 http://www.kurier-ilawski.pl/pliki
 Poniedziałek 20-08-2007

8557. 
Nie wiem, jak to jest qrde...
Bo! Jako esteta zazwyczaj nie zaglądam na strony plujące nienawiścią, pornolstwem, czy rasizmem. Może to z wyczucia smaku, a może ot tak, po prostu ze strachu, że dam się złapać na argumenty NOP albo "powab" silikonowej laski. Nieważne. Jedno przyznać muszę.
Po powrocie z wakacji (z miejsca gdzie słońce, niezależnie czy zima czy lato, wschodzi i zachodzi o tej samej godzinie, a ze zwykłym sprzedawcą tandety dogadałem się albo po angielsku albo po rusku) zajrzałem sobie do radiowęzła Erewań, gdzie "NIEZMIERNIE ZNANY" (!) i jeszcze bardziej
"niezmiernie kochany" internetowy literat Wiesław publikuje swoje pełne jakże trafnych spostrzeżeń kawałki o nazwie roboczej pewnego demona, który rzekomo ciotkę moją dusił co jakiś czas.
W jednym z nich doczytałem się jakże ciekawego przemyślenia, ba....... Godnego wręcz prawdziwego historyka połączenia "CHYBA FAKTÓW" (!),
w których zdekonspirowany jest sam Paweł Trofimowicz Morozow (w org. Павел Трофимович Морозов). Okazuje się, że jest on niczym innym jak energią samego Jarosława Synowca! Ot ciekawa sprawa!
Synowcem się nigdy nie poczuwałem. Nie to, żebym do człowieka miał coś, ale jakoś i fizis inne, i chyba inna kategoria wagowa, zresztą różnic by szukać wiele. No ale cóż. Wiesław znany - i owszem - z nadgorliwości kiedyś Bogu ducha winnego Trzciałkowskiego prawie na udeptaną ziemię wyzwał, gdyż myląc się połączył go z niejakim "Polakiem", który zgodnie ze swą prawicową mądrością i zapewne nie tylko tym, męczył Wiesława mniej lub bardziej intelektualnymi zapytaniami, które nieco mu ciążyły...
Cóż... Intelekt nie świnia, więc ani tego nabyć nie można, ani zjeść, ani nawet...
Panie Wiesław, daj pan sobie spokój ze swoimi śledztwami, do Ziobry
Panu daleko, nie szukaj Pan "Pawki Morozowa" tam, gdzie go Pan nie
znajdziesz. I skończ Pan pisać... bzdury. Wróć Pan do pisania o Iławie
i wioskach okolicznych, gdyż w tym (choć może się mylę) jesteś Pan
nieco lepszy.
 Pawka Morozow
 Niedziela 19-08-2007

8556. 
Jeśli ktokolwiek w Iławie po spotkaniu kabaretowym ma wątpliwości, co do tego czy w tym mieście się coś dzieje, to musi być mocno ułomny. Za 5 zł dostaliśmy 4,5 godziny śmiechu i cały czas się coś działo, aż ciężko było znaleźć moment na toaletę. KMN chwilę wcześniej odwiedził Olsztyn
i z tego, co mi wiadomo bilety były nieporównywalnie droższe!
Brawo ICK. Brawo sponsorzy, brawo organizatorzy i uczestnicy, kabarety i przepraszam niewymienionych.
Heeh, ja dawno nie byłem na forum i widzę, że co niektórzy nadal kłócą się jak dzieci w piaskownicy.

Polsko
Podążymy jasno drogą
Brzmieć na ustach
Będzie nam
Nie sztyletem
a Rozmową
 Marek Pawłowski

polikuj8@wp.pl
 Niedziela 19-08-2007

8555. 
Odnośnie wpisu numer: 8554

Po pierwsze.
Nie nazywaj „historykiem” matoła do kwadratu, który – mając przyklejone na drzwiach papierkowe zaświadczenie dumnego magistra wieczorowego z czasów PRL – nawet zdania poprawnie po polsku złożyć nie potrafi...
Po drugie.
„Przykrość” powiadasz... Żadna to przykrość słuchać, gdy takie pijackie ścierwo próbuje się poskładać do kupy jeszcze większej niż jest teraz, lamentując o chwilę uwagi na falach radiowęzła Erewań. Ot, takie gówno przez pączkowanie. Dlatego nie ma tu żadnej „przykrości”. UBeckie łajno po prostu nikogo nie rusza. I niech leży tam, gdzie mu jest bezpiecznie.
Po trzecie.
„Czci” własnej dla samego siebie nie posiada ten towarzysz Wiesław,
więc czegóż można wymagać od takiego bolszewickiego kompostnika.
Bo on szacunek ma wpojony tylko dla dzieł Lenina. Bo on miłość znał
(w wierszach) tylko do Stalina. Taki z niego humanistyczny gieroj...
 Aleksander Czapajew
 Niedziela 19-08-2007

8554. 
Panie Synowiec.
[...] [...] przedstawia Pana w przykry sposób. Jak to jest naprawde?
Czy popełnia ten historyk przestępstwo przeciwko czci i nietykalności?
[...] [...] [...]
[...] [...] [...]
[...] [...] [...]
Kłaniam się.
 Roznerowski
 Niedziela 19-08-2007

8553. 
Odnośnie wpisu numer: 8547

Robert = Kleina!
 Joasia
 Niedziela 19-08-2007

8552. 
Odnośnie wpisu numer: 8550

Daj se luz Reksio! Łabędzie Hużno ("łabędzia dupa" - jak pisał Pasek) to przecież był słowiański przysmak już w XVII w., co prawda na Rusi, ale... Zresztą kwestia kulinariów to i kwestia kulturowa, podobno sam Napoleon strzelał na jeziorze Gaudy do łabędzi. Murzyni w Afryce zżerają nam bociany - ot masz chamstwo głodem pędzone.
 Pawka Morozow
 Niedziela 19-08-2007

8551. 
Odnośnie wpisu numer: 8546

„Kleina, dlaczego nie dostrzegasz jaką jesteś miernotą? Nie czepiaj się ludzi normalnych, skoro nadajesz z umysłoego wariatkowa!” - Janusz P.

Mam świadomość swej miernoty, jest mi z nią do twarzy, to po pierwsze. Po wtóre, od kiedy my jesteśmy na ty? Bo internet zezwala? A co z kindersztubą, czy najzwyklejszą obyczajnością?

Nie czepiam się zarówno ludzi normalnych, jak i tych trochę mniej.
Od czasu do czasu, dokonuję pewnej analizy, czy może raczej charakterystyki. Tym razem wypadło na Olszewskiego.

W swym długim poście analizuję wypowiedzi Olszewskiego. Nie zabrał się pan do obrony idiotycznych tez Olszewskiego, pan mówi o moim „nadawaniu z umysłowego wariatkowa”.

Czy sądzi pan, że tego typu „obrona” (niewykluczone, że tchórzliwa „samoobrona”) jest skuteczna? Że jest sensowna? Proszę wykazać, w którym miejscu swej wypowiedzi nie mam racji. Proszę się nie ośmieszać. Chociaż, ma pan prawo do auto ośmieszania. Podobnie jak ja, do bycia miernotą...
 Andrzej Kleina

andrzej@kurier-ilawski.pl
 Niedziela 19-08-2007

8550. 
Do pana Leszka Olszewskiego.
W Irlandii podobno Polacy zżarli łabędzia. Czy to jest prawda?
 Reksio
 Sobota 18-08-2007

8549. 
Odnośnie wpisu numer: 8541

I tu się sprawdza reguła "3P".
POMYSŁ, PRZEBOJOWOŚĆ, PLECY !!!
 zizel
 Sobota 18-08-2007


Strona [ poprzednia 1 2 3 ... 165 166 167 ... 328 329 330 331 332 333 334 335 336 ... 362 363 364 ... 395 396 397 następna ] z 397



106624236



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.