Andrzej Krygier z Iławy, mecenas z wieloletnim stażem, stracił prawo wykonywania zawodu. Sądy wszystkich instancji uznały go za kłamcę lustracyjnego. Choć orzeczenia w jego sprawie nabrały prawomocności już ponad rok temu, Krygier nadal czynnie występował jako adwokat (!) – w tym m.in. bez rezultatu bronił skazanego burmistrza Iławy Jarosława M. (SLD)
Pięć lat temu rozpoczęcie lustracji sędziów, prokuratorów i adwokatów oznaczało próbę odbudowy zaufania społeczeństwa do wymiaru sprawiedliwości. Wyrzuceni z branży mieli zostać ci, którzy współpracowali z organami bezpieczeństwa PRL.
Środowisko prawników poszło na „pierwszy ogień” dlatego, że – w przeciwieństwie do polityków – nigdy nie podlegało i nadal nie podlega ocenie wyborców.
MECENAS POD LUPĄ
Oświadczeniem lustracyjnym adwokata Andrzeja Krygiera z Iławy, w którym zaświadczał swoją czystość, już na początku 2001 roku zainteresował się Rzecznik Interesu Publicznego w Warszawie. Zarzucił Krygierowi podanie nieprawdy i skierował w tej sprawie akt oskarżenia do sądu. Sąd Lustracyjny w Warszawie (pierwsza instancja) 25 kwietnia 2002 roku uznał, iż Andrzej Krygier zataił fakt swojej współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL.
Krygier walczył dalej, odwoływał się. Niespełna rok później, w marcu 2003 roku, orzeczenie o kłamstwie lustracyjnym podtrzymał w mocy stołeczny Sąd Apelacyjny (II instancja). Wreszcie 6 października 2003 roku Sąd Najwyższy uznał kasację wniesioną przez Krygiera za „oczywiście bezzasadną”.
– Już od momentu podtrzymania werdyktu w drugiej instancji, a więc od 5 marca 2003 roku, Andrzej Krygier nie powinien wykonywać zawodu adwokata – powiedział nam Jerzy Lesiński, dyrektor biura Rzecznika Interesu Publicznego w Warszawie. – W małych środowiskach trudniej jest jednak przezwyciężyć stare przyzwyczajenia.
DZIEKAN PRZYMYKA OKO
Nie wiadomo, dlaczego Okręgowa Rada Adwokacka w Olsztynie zwlekała aż do 30 kwietnia 2004 roku z wykreśleniem Krygiera z listy adwokatów (ponad rok czasu!).
Dziekan rady, mecenas Andrzej Kozielski (również z Iławy), pomimo kilku prób skontaktowania się nie znalazł czasu, by porozmawiać z nami na temat swojego iławskiego kolegi Andrzeja Krygiera.
Główny zainteresowany, już były mecenas Andrzej Krygier, uparcie przekonuje, że z zawodu odchodzi... z własnej woli.
– Ja panu coś powiem i proszę to zapamiętać: tamte czasy zupełnie mnie nie interesują, panie redaktorze – swobodnie wypuszcza papierosowy dym z ust. – Zresztą, kogo dziś w ogóle coś takiego obchodzi... Ja nikomu krzywdy nie zrobiłem. Jestem w porządku. A tak w ogóle to musi pan o tym pisać? Nie ma w Iławie innych tematów?
Wokandy sądowe, w których brał udział mecenas Andrzej Krygier, prawdopodobnie będą musiały zostać powtórzone, choć w iławskim Sądzie Rejonowym nikt nie potrafił nam tego jednoznacznie potwierdzić (prezes Zdzisława Harmacińska odmówiła rozmowy i zażądała pytania na piśmie). Udało nam się ustalić nieoficjalnie, iż w momencie skreślania go listy adwokatów, takich spraw było ponad 40.
JAROSŁAW SYNOWIEC
Andrzej Krygier (po lewej) bez rezultatu bronił skazanego
Jarosława M., burmistrza Iławy. Sam także nie zdołał się
obronić i stracił prawo wykonywania zawodu. Dlaczego
jednak Okręgowa Rada Adwokacka w Olsztynie zwlekała
ponad rok z wykreśleniem Krygiera z listy adwokatów?
Nie wiadomo, bo dziekan rady Andrzej Kozielski (również
z Iławy, na zdjęciu po prawej), nie znalazł czasu,
by z nami na ten temat porozmawiać.