Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Remont mieszkania ITBS. Chciałam tylko normalności.
Znaleziono zwłoki kobiety
Więcej...

INFORMACJE

2015-02-25

Ambroziak nowym szefem promocji Iławy


Nowym szefem miejskiej promocji Iławy został ponownie PIOTR AMBROZIAK, niderlandysta, który już w latach 2005-2010 piastował tę funkcję. W ostatnich jesiennych wyborach bez skutku ubiegał się o funkcję burmistrza miasta.

NATALIA ŻURALSKA: – Jak wraca się na „stare śmieci”?

PIOTR AMBROZIAK: – Fajnie. Nie muszę się wdrażać w pracę, tak jak 10 lat temu. Kiedyś zajęło mi trochę, zanim nauczyłem się, na czym polega promocja.

– Czy ma pan jakieś nowe pomysły na promocję Iławy?

– Jak najbardziej. Już coś urodziło się w mojej głowie, ale będę teraz musiał wszystko dopasować do budżetu. Promowanie miasta to sprzedanie tego, co Iława ma do zaoferowania. Trzeba to ubrać w opakowanie i wypromować na zewnątrz. Wydział nie zajmuje się organizacją imprez, tylko ICK i ICSTiR, ale do nas należy ich promocja.

– Ma pan jakieś konkretne działania na myśli?

– Chciałbym wykorzystać piękne okoliczności przyrody. Mam pomysł pod tytułem „Mazurskie aleje”, skierowany do sprowadzenia większej ilości turystów rowerowych. Mamy bardzo dużo ścieżek rowerowych, jak mało które miasto. Chciałbym też wykorzystać bogactwo świata ptaków na naszym terenie i ściągnąć do Iławy ornitologów. To grupa, która jest raczej zamożna. Roboczo użyję tu hasła, które gdzieś pojawia się już w internecie „Iława happy birdday”. Iławy wcale nie trzeba opuszczać, by ten świat ptaków podglądać. Są dziewicze tereny nad rzeką Iławką w okolicy starego młyna. To przyrodniczo przepiękny teren.

– Co jeszcze ma pan na myśli?

– Aktualnie szałem jest geocaching, czyli poszukiwanie skarbów. W Iławie jest około 400 skrytek do znalezienia. Dla porównania w Olsztynie jest tylko kilkanaście. Uważam, że można wykorzystać tę akcję do promocji Iławy niewielkim kosztem. Planuję też zorganizować grę uliczną w grupach dla rodzin lub turystów. Zaczyna się ona na przykład pod ratuszem. Grupy dostają zdjęcie jakiegoś miejsca w mieście i mają za zadanie je znaleźć. Dostają mapę Iławy. Mogą zaczepiać mieszkańców i prosić ich o pomoc. Jeżeli znajdą określony punkt, tam będzie czekała osoba z kolejnym zdjęciem innego miejsca. W Iławie jest wiele fajnych rzeczy, które warto pokazać. Kończyłoby się to jakąś nagrodą, dla grupy, która najszybciej osiągnie cel. Takie akcje prawie nic nie kosztują, a można dobrze się przy nich bawić.

– Jakie są plany na ściągnięcie turystów zza granicy?

– Chciałbym współpracować z branża turystyczną. Przez wiele lat w Iławie był problem z baza noclegową, która bardzo się rozwinęła w ostatnim czasie. Można wybierać w hotelach i pensjonatach różnej kategorii. Mam nadzieję, że w marcu pojadę na największe targi turystyczne do Berlina. Od 10 lat Iława jest na nich reprezentowana. Ponadto w przyszłym roku w Herborn będzie organizowana impreza, na którą zaproszonych będzie około pół miliona turystów. Będziemy tam gościć, jako miasto partnerskie i promować Iławę. Trzeba też wykorzystać fakt, że Pendolino przejeżdża przez miasto.

– Jak pan skomentuje fakt, że kontrkandydat zarówno w wyborach na burmistrza, jak i w konkursie na szefa promocji – Tomasz Kiejstut Dąbrowski, szumnie komentuje w internecie, że konkurs był napisany „pod pana”?

– Najchętniej bym tego nie komentował. Inni kandydaci, którzy startowali na burmistrza, a także w przedmiotowym konkursie, potrafili mi pogratulować i powiedzieć, że cieszą się, że to ja będę promował miasto. Pan Dąbrowski ma widać problem ze sobą. Rozumiem, jak by wymogami była znajomość niderlandzkiego, niemieckiego, to wówczas można byłoby coś podejrzewać, ale zaznaczam, że formalne wymogi spełniło aż 5 kandydatów. Potem były rozmowy. Nie da się ukryć, że utrzymuję dobre relacje z miastami partnerskimi. Mogę tam jechać i na „dzień dobry” kontynuować współpracę. To na pewno miało wpływ na wybór mojej kandydatury.

– Ma pan umowę do końca roku. Jakie cele sobie pan wyznaczył na ten okres?

– Nie ukrywam, że mam nadzieję, że współpraca będzie pomyślnie się układała i zagoszczę tu na dłużej.

– Czy oznacza to, że nie będzie pan startował w kolejnych wyborach na burmistrza Iławy?

– Jeśli będę pracownikiem ratusza, to nie.

– W ogłoszeniu o wyborze kandydata na stanowisko szefa promocji było napisane, że jest pan mieszkańcem Olsztyna.

– Póki co tak, ale nie ukrywam, że chcę się docelowo ponownie przenieść do Iławy.

– Wydział ogłosił konkurs fotograficzny „Iława jakiej nie znacie”. Niektórzy fotograficy są zbulwersowani, że jednym z warunków i jednocześnie nagrodą jest wykorzystywanie zwycięskiej fotografii w materiałach promocyjnych miasta.

KAROL CHOŁASZCZYŃSKI, pracownik wydziału: – Jednym z elementów nagrody jest to, że wykorzystamy zdjęcie, jako element promocji miasta. Jeżeli wolna osoba przeczyta regulamin, to może zadecydować, czy chce wziąć udział w konkursie, czy też nie. Jeżeli ktoś ma ambicje na kadry warte tysiące złotych, to niech składa swój angaż w konkursach, w których są takie nagrody. My dajemy nagrody materialne warte około 100 złotych. Dla osób, które są amatorami, to pewnego rodzaju wyróżnienie, że ich zdjęcie jest elementem promocji miasta. Tu nie ma żadnej teorii spiskowej, że szukamy osób, które będą nam bezpłatnie wykonywać zdjęcia do materiałów.

PIOTR AMBROZIAK: – Oburzenie powstało w momencie, gdy ja przyszedłem do ratusza. Konkurs był wcześniej zorganizowany i nikt nie miał z tym problemów.

EDYTA PERGES, pracownica wydziału: – Zaznaczam, że nie ma gwarancji, że my te zdjęcie wykorzystamy. Mamy w bazie zdjęcia, autorstwa uczniów iławskich szkół, którzy przekazali nam swoje ciekawe fotografie. Zależało im tylko, by je podpisać, jeśli zostaną wykorzystane.

KAROL CHOŁASZCZYŃSKI: – My przez promocję miasta chcieliśmy promować także autora zdjęcia. Czasem amator telefonem komórkowym może uchwycić właśnie „Iławę jakiej nie znacie”. Mieliśmy w planach ogłosić kolejny konkurs ściśle związany ze środowiskami artystycznymi, ale ten krytyczny wpis uprzedził nasze dobre chęci i wydaje mi się, że to bez sensu.

PIOTR AMBROZIAK: – W Iławie są młodzi, kreatywni ludzie, którzy mają świetne pomysły. Może to być hasło na koszulkę, czy jeszcze jakaś inna forma promocji. Chciałbym, by oni się ujawniali. Może to być jakaś 4-5 osobowa grupa, która będzie z nami ściśle współpracowała i będzie czerpała z tego radość. Nie chcę się zamykać na mieszkańców. Chcę być otwarty na współpracę.




Pracownicy wydziału promocji
i współpracy z zagranicą w iławskim ratuszu.
Od lewej: Karol Chołaszczyński, szef Piotr Ambroziak
i Edyta Peres





Forum internetowe „Kuriera”
www.kurier-ilawski.pl/forum
o nowym szefie iławskiej promocji



Tomasz Kiejstut Dąbrowski:

Ciśnie się na usta krótki treściwy komentarz a propo wygranej Piotra Ambroziaka w ratuszowym konkursie na szefa promocji miasta. Otóż przekonałem się na własnej skórze, że:

1. Adam Żyliński jest absolutnie zdeterminowany, żeby rządzić długo, co najmniej 3 kadencje. Cena nie gra roli.

2. Obietnice nowego otwarcia i nowych standardów w iławskim ratuszu okazały się fikcją.

3. Wymogi konkursu zostały napisane pod Ambroziaka.

4. W ratuszu zadbano o to, by nikt mu nie zagroził. Na tak atrakcyjne stanowisko wpłynęło tylko 10 ofert. Jedyne ogłoszenie o naborze znajdowało się w mało widocznym miejscu na stronie internetowej Urzędu Miasta, do której zagląda bardzo mało ludzi.

Powiecie, że jestem rozgoryczony i skamlę teraz oraz że dziwię się jak naiwne dziecko politycznym realiom. Może macie rację, ale też teraz widzicie czarno na białym kto w poprzednich wyborach był naprawdę niezależnym od lokalnych układów kandydatem na burmistrza miasta. (…)

Adam Żyliński:

(…) A o konkursie na kierownicze stanowisko w wydziale promocji napiszę tylko tyle, że jednym z wymogów był zatrważająco niski próg trzech lat udokumentowanego stażu pracy, byleby jak najwięcej osób dopuścić do drugiego etapu. Niestety, dla jednego z uczestników okazało się to zbyt wysoko ustawioną poprzeczką.

I jeszcze jedna kwestia. Wyjątkowo karkołomnym przedsięwzięciem jest wygłaszanie tezy, jakobym miał pozostawać w jakiejś zmowie z Panem Piotrem Ambroziakiem. Niechże miłośnicy facebook-ów i wszystkich innych społecznościowych portali zadadzą sobie trud prześledzenia powyborczego dorobku Pana Ambroziaka i jego najbliższego otoczenia poświęconego mojej skromnej osobie. Napotkają tam całkiem niezłą porcję niewybrednych uwag pod moim adresem – ot takich pospolitych i chwilami nawet mało wyszukanych kalumnii.

Żadna to tajemnica, że w mniej czy bardziej też ostentacyjny sposób traktowało mnie w podobnym stylu (w trakcie wyborów) kilku liderów podległych ratuszowi jednostek – strasznie atakując przy tym nawet moją prywatność i najbliższą rodzinę. Może dlatego wielu dziś iławian spodziewało się po mnie (i nadal spodziewa) działań odwetowych.

Otóż stanowczo niniejszym oświadczam publicznie, że wszelkich roszad personalnych nie dokonuję w oparciu o swoje osobiste urazy. Ja pracę burmistrza staram się wykonywać w sposób profesjonalny, wznosząc się ponad emocje i wybierając dla naszej lokalnej wspólnoty wariant na dany moment najlepszy.

W wyniku takiego właśnie, pozbawionego uprzedzeń rozumienia istoty sprawowania funkcji publicznej, kierownikiem wydziału wywołującego tyle zadziwiających namiętności został Pan Piotr Ambroziak. Czy to się komuś podoba, czy też nie, jego referencje były najbardziej przekonujące. Taka jest chłodna i pozbawiona najmniejszych emocji analiza wszystkich „plusów” oraz „minusów”.

Zawarłem z Panem Piotrem umowę do końca bieżącego roku 2015. W ten sposób daliśmy sobie szansę nawiązania, mam nadzieję, dobrze rokującej współpracy – dla najwyższego dobra naszej wszak wspólnej Iławy...

Jakub Kaska:

Otóż ogłaszający konkurs ma prawo (oczywiście w ogólnie przyjętych granicach wiedzy, kwalifikacji, społecznej akceptacji, a także kultury osobistej i moralnej) określić jego wymogi. Były one przejrzyste, a dopisywanie teorii spiskowych jest nie na miejscu, chyba że ma Pan na to konkretne dowody (proszę je zaprezentować).

Równie dobrze wzorem filmu JFK Ridleya Scotta mogę stwierdzić, iż JKM wraz z Panem Tomaszem Kiejstutem planuje zamach stanu wraz z przyboczną gwardią i dodatkowo pozamyka wszystkie kobiety w więzieniach (przecież uważa, że są stworzone do innych – prostszych i głupszych sfer życia).

Zostałem zaproszony do drugiego etapu konkursu – nie wygrałem go gdyż: a) inny kandydat był ode mnie lepszy; b) miał większe doświadczenie; c) posiadał ciekawszą koncepcję promocji miasta; d) lepiej zaprezentował się na rozmowie kwalifikacyjnej itd.

Nie dostrzegłem niczego nagannego w całym konkursie lub zachowaniu rozmówców. Zatem jeśli nie ma Pan dowodów na swoje tezy, to tworzy Pan sztukę dla sztuki – i raczej nie przysparza to Panu poparcia potencjalnych wyborców.



Gonzalez: Żyliński podał rękę Ambroziakowi
czytaj felieton...



  2015-02-25  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106787312



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.