Minęło ledwie 100 dni od wyborów samorządowych, a tu taki skandal! Dawniej burmistrz Lubawy, a obecnie Iławy, jest podejrzany o nadużycie władzy i fałszowanie dokumentów z czasów swego burmistrzowania w Lubawie. Według iławskiej prokuratury Jarosław M. wraz z podległymi mu urzędnikami wyłudził znacznej wysokości dotacje na miejskie inwestycje, które nigdy nie powstały.
Nadużycie władzy i poświadczenie nieprawdy w dokumentach – taki zarzut iławska prokuratura przedstawiła Jarosławowi M., (SLD) obecnemu burmistrzowi Iławy, a w poprzedniej kadencji Lubawy. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia.
Za fałszerstwo dokumentów odpowiadać będą również: Wiesław P., kierownik wydziału inwestycyjnego w lubawskim urzędzie (a obecnie kierownik jednego z wydziałów w iławskim ratuszu) oraz Marian B., niegdyś wiceburmistrz Lubawy.
Cała trójka jest podejrzana o to, że potwierdziła wykonanie nieistniejącej inwestycji w Lubawie.
Sprawa, prowadzona przez iławską prokuraturę, miała swój początek w lutym 1998 roku. Lubawski magistrat otrzymał wówczas 100 tysięcy złotych dotacji celowej od wojewody olsztyńskiego na budowę chodników, jezdni i przebudowę sieci energetycznej na osiedlu Rzepnikowskiego w Lubawie. Drugie tyle wyłożył lubawski samorząd.
– Już w styczniu 1999 roku do Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie wpłynęły wszystkie dokumenty rozliczające rzekomo zakończoną budowę – mówi Tomasz Rek, prokurator rejonowy w Iławie.
Mimo sporządzonej dokumentacji na osiedlu Rzepnikowskiego przebudowano jedynie linię energetyczną – kable napowietrzne schowano w ziemię. Chodnik i jezdnia nie powstały do dziś.
Co dziwne, budowę nieistniejącej ulicy zatwierdzili urzędnicy wojewody. Jak to możliwe?
– Gdy miała przyjechać kontrola, lubawscy urzędnicy pod osłoną nocy pozamieniali tablice z nazwą niezabudowanej ulicy Chrobrego na niewielką obok, ale odpowiednio już wykończoną osiedlową uliczkę Królowej Jadwigi – mówi pragnący zachować anonimowość pracownik lubawskiego magistratu. – Dla niewtajemniczonego oka droga była. Kontrola odjechała więc zadowolona.
Sprawa zapewne nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie sprzeczka w urzędniczej „rodzinie”, zakończona bezzasadnym zwolnieniem dyscyplinarnym niepokornego i nie umiejącego trzymać język za zębami pracownika, Mariana B. To właśnie dzięki niemu sprawa wyszła na jaw w połowie 2002 roku, kiedy mimo wszystko odważył się złożyć doniesienie do prokuratury.
– Burmistrz M. i jego urzędnicy świadomie potwierdzili nieprawdę – uważa prokurator Tomasz Rek. – W proceder zamieszany jest również jeden z lubawskich przedsiębiorców, który wystawił faktury za fikcyjne roboty budowlane.
Podejrzany burmistrz M. tłumaczy się, że pieniądze przeznaczył na budowane od 1997 roku gimnazjum przy ul. Świętej Barbary. Czy tak było w rzeczywistości, okaże się dopiero po ukończeniu śledztwa. Do tej pory ukończono zaledwie 10 proc. tamtej inwestycji, bo w kasie miasta wciąż brakuje kilkunastu milionów złotych.
Jarosław M. wygrał zdecydowanie ubiegłoroczne wybory na burmistrza Iławy, startując z listy SLD.
– Nie chcę na razie o tej sprawie rozmawiać – mówi.
– Czy zrezygnuje pan ze swojej funkcji w związku z zarzutami prokuratora?
– Zobaczymy – stwierdził burmistrz Jarosław M.
Dla „Nowego Kuriera”:
KRZYSZTOF OLSZEWSKI
„Gazeta Wyborcza”
Oto treść oświadczenia burmistrza Jarosława Maśkiewicza, jakie otrzymaliśmy tuż przed zamknięciem bieżącego wydania „Nowego Kuriera”:
W związku z anonsami prasowymi, dotyczącymi postępowania prokuratorskiego w sprawie nieprawidłowości w Urzędzie Miasta w Lubawie, oświadczam, że pełniąc do listopada 2002 roku obowiązki burmistrza Lubawy w żaden sposób i nigdy nie naruszyłem prawa.
Z uwagi na brak znajomości materiałów postępowania przygotowawczego Prokuratury Rejonowej w Iławie, nie mogę ustosunkować się do szczegółów podawanych przez media. Pragnę jedynie nadmienić, że osobiście jeszcze w 2002 roku zawiadomiłem prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa związanego z obecnie prowadzonym postępowaniem.
Jednocześnie muszę dodać, że rygory Kodeksu Karnego (art. 241 § 1) uniemożliwiają mi dzielenie się wiedzą dotyczącą aktualnie prowadzonego postępowania.
Iława, 24 lutego 2003 r.
/ – / JAROSŁAW MAŚKIEWICZ
KOMENTARZ
W Lubawie dzięki pomysłowości burmistrza Jarosława M. każdą kontrolę można było obejść. Wystarczyło, tak jak w tym konkretnym przypadku, że księżycowy krajobraz ulicy Chrobrego na jeden dzień przemieniał się – przy pomocy wypróbowanych ludzi i śrubokrętów – w całkiem przyzwoicie wyglądającą ulicę Królowej Jadwigi. Podmienione tabliczki nazw ulic spowodowały, że okoliczni mieszkańcy osłupieli ze zdumienia, a komisja z Olsztyna odjechała zadowolona w przekonaniu, że... samorządność kwitnie.
JAROSŁAW SYNOWIEC