Iława. O czym ostatnio debatowali radni.
Gdy mieszkańcy Iławy chcą załatwić jakąś ważną dla większej społeczności sprawę, angażują wówczas do pracy swoich radnych. Ci z kolei najczęściej przekazują życzenia wyborców burmistrzowi. Robią to na najbliższej sesji rady. Jeśli potem przez 2 tygodnie nie napisze o tym „Nowy Kurier”, mieszkańcy dzwonią do naszej redakcji z pytaniem, czy taki a taki radny interpelował w takiej i takiej sprawie. Dla wszystkich dociekliwych (i niecierpliwych) jest właśnie poniższa relacja.
– Mam podpisy 50 przedstawicieli rodzin z osiedla Lubawskiego z prośbą o powrót chociaż w części do rozkładu jazdy autobusów komunikacji miejskiej, który był bardziej przyjazny dla społeczeństwa. Obecnie starsi mieszkańcy osiedla nie mają w niedzielę jak dojechać do kościoła – mówił na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Maciej Rygielski.
Zdaniem Rygielskiego istnieje nierówność w traktowaniu mieszkańców starych osiedli, np. Lubawskiego, na którym nie ma nawet budki telefonicznej, a ostatnio wyłączono kilka lamp oświetleniowych.
AUTOBUSY A WIARA NARODU
W odpowiedzi burmistrz Jarosław Maśkiewicz poinformował, że problem dotyczący rozkładu jazdy autobusów przekaże prezesowi ZKM celem ustosunkowania się. Jak przyznał, sam w sprawie rozkładu jazdy ZKM miał trzy telefony.
– Nie do końca jestem zadowolony z udzielonej odpowiedzi i proszę o to, by jeden lub dwa autobusy na osiedle wróciły. Osiedle Lubawskie jest jedynym osiedlem, które nie ma kościoła – nie dawał za wygraną radny Rygielski.
Jak się okazało, autobusy w niedzielę na osiedle Lubawskie jednak kursują. Jednak względem mszy w kościele parafialnym przy ul. Wyszyńskiego (tzw. „białym”) dostosowane są tylko te przedpołudniowe.
– Problem dotyczy skoordynowania autobusów z mszą o godzinie trzynastej. Zmiana rozkładu jazdy wymaga jednak czasu i badań. Jestem w stałym kontakcie z radnym Rygielskim – mówi Andrzej Orzechowski, prezes ZKM. – Wprowadzamy także nowy autobus poranny na ulicę Lubawską, skorelowany z pociągami, które po piątej rano odjeżdżają do Olsztyna i Warszawy.
ZNAKI NA ŚRODKU CHODNIKA
Radny Jerzy Sochacki zwrócił uwagę na pewien zadziwiający problem komunikacyjny: – Proszę, by odpowiednie służby ratusza podjęły rozmowy z zarządcą drogi krajowej nr 16 w części ulicy Ostródzkiej w sprawie dotyczącej zmiany ustawienia znaków drogowych, szczególnie po lewej stronie, jadąc w kierunku Nowej Wsi – apelował radny i dalej precyzował konkretnie. – Oznakowanie pionowe jest usytuowane w środku chodnika, dzięki czemu dziecko jadące rowerem uderzyło tak niefortunnie w znak, że konieczna była interwencja pogotowia ratunkowego!
Jak się dowiedzieliśmy w ostatni poniedziałek, burmistrz już interweniował w tej sprawie u zarządcy drogi – pisemnie i osobiście.
JAK ZARZĄDZIĆ HALĄ NA WIEJSKIEJ?
Na sesji omawiano także działalność burmistrza w zakresie podjętych działań w sprawie nieruchomości zabudowanej położonej przy ulicy Wiejskiej. Chodzi tu o hale byłego gospodarstwa pomocniczego iławskiego więzienia, które miasto zamierza przejąć.
– Temat nie jest łatwy, ponieważ wojewoda może skomunalizować nieruchomości skarbu państwa tylko na zadania własne gminy – podkreślał burmistrz Jarosław Maśkiewicz.
Te zadania to zgodnie z decyzją wojewody budownictwo mieszkaniowe, centrum targowe i zakład komunikacji miejskiej. Problem w tym, że jedną z hal dzierżawi firma produkcyjna „Hatex”, która jest zainteresowana wykupieniem obiektu na własność, by móc dalej prowadzić tam działalność. By jednak hala została kupiona przez „Hatex”, wojewoda musiałby się zgodzić na zmianę przeznaczenia tego obiektu, który najpierw przejęłoby miasto.
– Widziałem możliwość prowadzenia rozmów z wojewodą w sprawie ewentualnego odstąpienia od podjętej decyzji, gdybyśmy jeden z obiektów hali produkcyjno-usługowej chcieli zbyć. Argumentem do rozmów z wojewodą miała być uchwała, której radni nie zaakceptowali. W tej sytuacji nie mam argumentów, a pewne szanse były w tym zakresie – zarzucił radnym burmistrz.
– Ale uchwała byłaby niezgodna z prawem – przekonywał radny Ryszard Kabat. – W związku z powyższym rada zobowiązała burmistrza do ewentualnego wystąpienia do wojewody o wyrażenie zgody na zmianę sposobu komunalizacji tej części nieruchomości.
– Wystąpienia oficjalnego do wojewody nie ma. Prowadziłem dłuższe rozmowy z pełnomocnikiem wojewody do spraw skarbu państwa, panią Sapkowską – odparł burmistrz, dalej upierając się, że zanim wystąpi do wojewody o przekazanie miastu nieruchomości, musi mieć uchwałę rady. – Dzierżawca omawianej nieruchomości, pan Hatała, około 2-3 tygodnie temu złożył formalny wniosek o jej nabycie. Stanowisko z mojej strony będzie jednoznaczne – nie sfinalizujemy tego przedsięwzięcia bez akceptacji wojewody. Będę dalej prowadził rozmowy, ale jest mi potrzebna uchwała rady.
– Panie burmistrzu! Proszę nie wprowadzać w błąd radnych i zaproszonych gości informując, że potrzebna jest uchwała rady – zarzucił radny Marek Polański. – Gdyby wspomniana uchwała została podjęta, byłaby ona niezgodna z prawem, o czym na sesji informował radca prawny urzędu. Wojewoda uchyliłby podjętą uchwałę, cofnąłby decyzję komunalizacyjną i byłoby niebezpieczeństwo, że teren stracimy. Rozmowy z wojewodą w powyższej sprawie trzeba prowadzić.
Za obronę burmistrza zabrał się sekretarz miasta Andrzej Dzieniszewski. Jak stwierdził, wcześniej komisje rady zobowiązały burmistrza do opracowania koncepcji zagospodarowania opisywanych nieruchomości i przedstawienia jej radzie.
– Uważam, że takim wnioskiem powinna zakończyć się prowadzona dyskusja. W opracowanej koncepcji znajdą się wszystkie ustalenia, o których teraz radni dyskutują – powiedział sekretarz.
Koncepcja zagospodarowania majątku po gospodarstwie pomocniczym ma zostać upubliczniona do końca roku.
SESJĘ MOŻNA NAGRYWAĆ
Radni usunęli ze statutu miasta zapis zabraniający bez zgody rady rejestrowania przebiegu obrad na wideo. Jak poinformował radca prawny urzędu, usunięty zapis był niezgodny zarówno z Konstytucją RP, jak i z prawem prasowym.
Przypominamy, że wstęp na sesje rady (i posiedzenia ich komisji) w każdym powiecie, mieście czy gminie jest wolny, a dodatkowo mieszkańcy mogą obrady swoich przedstawicieli utrwalać w dowolny sposób, byleby czynność ta nie zakłócała pracy samorządowców.
KTO W KOŃCU NALEJE DO BASENU?
Na koniec sesji radny Zbigniew Rychlik poinformował, że 14 września odbyło się walne zgromadzenie Stowarzyszenia Budowy Basenu Krytego w Iławie, na którym wypracowano wniosek w sprawie przyjęcia zadania budowy basenu krytego jako zadania samorządowego.
Oznacza to, że stowarzyszenie jako głównego odpowiedzialnego za powodzenie inicjatywy budowy basenu chciałoby widzieć władze miasta. Tego właśnie dotyczyła treść odezwy stowarzyszenia, zaadresowanej do burmistrza i Rady Miejskiej. Na sesji odczytał ją radny Rychlik.
Stowarzyszenie domaga się, by miasto podjęło decyzję o lokalizacji i terminie rozpoczęcia budowy obiektu. Samo na ten cel zebrało 260 tysięcy złotych, które chce przeznaczyć na opracowanie dokumentacji. Jak mówił radny Rychlik, ambicje stowarzyszenia odnośnie wielkości basenu zmniejszyły się, teraz organizacja ta szacuje, że koszt jego budowy zamknie się w kwocie 7 milionów złotych.
– Pismo, które przedstawił radny, burmistrz skierował do architekta miasta, by temat dogłębnie zbadał – odpowiedział sekretarz Andrzej Dzieniszewski. Przypomniał też delikatnie, że od inicjatyw w mieście jest nie tylko burmistrz, ale również rada i jej komisje. – Wymieniona sprawa będzie rozpatrywana w ramach opracowywanej Strategii Rozwoju Miasta. Mam nadzieję, że temat wróci pod obrady komisji.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI