17-letni zawodnik z Biskupca Pomorskiego trafił do szpitala po tym, jak w trakcie meczu zderzył się z piłkarzem drużyny przeciwnej. Objawy i akcja ratunkowa wyglądały bardzo dramatycznie. To już drugie takie zdarzenie w ciągu ostatnich dni.
Przypomnijmy. Przed tygodniem opisaliśmy wypadek, jakiemu uległ Remigiusz Sobociński (39 l.), wybitny piłkarz z Iławy, grający obecnie w GKS-ie Wikielec. Podczas meczu ligowego w Olsztynie, Sobociński wyskoczył do lecącej piłki i uderzył skronią w głowę rywala. Nieprzytomny upadł na ziemię. Dzień później trafił do szpitala, gdzie pozostał na obserwacji. Dziś jest już w domu.
ZACZĄŁ SIĘ DUSIĆ
Kilka dni później GKS grał mecz pucharowy w Biskupcu Pomorskim z miejscową Ossą (zwycięstwo Wikielca 2:0). Sobociński nie wybiegł na boisko, ale pojechał obejrzeć występ kolegów z drużyny. Pech chciał, że w trakcie zawodów doszło do kolejnego groźnego wypadku. Tym razem ucierpiał 17-letni zawodnik Ossy, Jakub Jaroszewski. Chłopak, podobnie jak Sobociński, wyskoczył do lecącej piłki i zderzył się z zawodnikiem rywali. Nieprzytomny upadł na ziemię, a chwilę później zaczął mieć drgawki. Zawodnicy obu zespołów wpadli w panikę, krzyczeli, by wezwać karetkę.
Świadkowie mówią, że 17-latek połknął język i zaczął się dusić. Z pomocą przyszli strażak z OSP w Biskupcu oraz jeden z piłkarzy Ossy. Mężczyźni wyciągnęli chłopakowi język z gardła, dodatkowo strażak próbował robić mu masaż serca. Po chwili przyjechała karetka, w której Jaroszewski odzyskał przytomność.
WSTRZĄŚNIENIE I STŁUCZENIE
Udało nam się porozmawiać z piłkarzem Ossy oraz jego matką. Chłopak czuje się coraz lepiej, choć narzeka na bóle głowy. Doznał bowiem wstrząśnienia mózgu i silnego stłuczenia.
– Dopiero po dłuższym czasie obejrzałam nagranie z meczu – mówi matka Kuby. – Z boiska syn trafił do szpitala w Iławie, zrobiono mu badania i okazało się, że ma wstrząśnienie mózgu i stłuczenie. Do domu wrócił następnego dnia.. Ratownik z karetki powiedział, że szybka reakcja osób będących na meczu spowodowała, że nie było większego uszczerbku na zdrowiu.
17-latek nie pamięta momentu zdarzenia.
– Po uderzeniu w rywala słyszałem w głowie pisk i szum – mówi. – Ocknąłem się dopiero w karetce. Obecnie czuję się dość dobrze, męczą mnie jednak bóle głowy.
ALEKSANDRA MALINOWSKA
(kk)
zdjęcia: Bartosz Kluba
Zaraz zderzeniu głowami i po upadku
17-letni piłkarz Ossy doznał drgawek. Zawodnicy krzyczeli,
by wezwać karetkę. Pierwszej pomocy udzielił mu
między innymi strażak OSP w Biskupcu
Jakub niewiele pamięta z wypadku. Ocknął się
dopiero w karetce, którą zabrano go do szpitala w Iławie