Sąd Rejonowy w Iławie nie może zakończyć procesu przeciwko burmistrzowi miasta JAROSŁAWOWI M. (SLD). Bezskutecznie wyznacza kolejne terminy rozpraw. Albo w tym czasie choruje obrońca oskarżonego, albo chory jest sam burmistrz. Czy kolejna rozprawa, zaplanowana na środę 8 lutego, tym razem się odbędzie?
Ostatnio rozprawę odroczono 9 stycznia: – Obrońca oskarżonego przedstawił zaświadczenie, że od 6 stycznia Jarosław M. przebywa w Szpitalu Wojewódzkim w Olsztynie na oddziale otolaryngologii – mówi sędzia Ewa Toczydłowska, przewodnicząca wydziału karnego Sądu Rejonowego w Iławie.
Ze szpitala Jarosław M. został wypisany jednak już dzień po terminie rozprawy. Bogdan Kibiłda, ordynator otolaryngologii, nie chce powiedzieć, co dolegało burmistrzowi: – Zgłosił się do nas sam. Ten zabieg był planowany, więc można było go przełożyć na inny termin.
Burmistrz Jarosław M. (SLD) na nasz telefon zareagował opryskliwie: – A co was to interesuje?! Jestem na zwolnieniu i nie będę na ten temat rozmawiał! – uciął, pytany o powód swojej absencji w sądzie, i rozłączył się.
Przed sądem sprawa burmistrza ciągnie się już od 2003 roku i od samego początku napotyka na trudności. Najpierw trzeba było zmienić sędzię prowadzącą sprawę, bo okazało się, że burmistrz podjął korzystną decyzję dla brata ciotecznego sędzi – Lecha Wróbla (kupno zajadu Wielka Żuława).
Rozprawa w końcu ruszyła. W lutym 2004 roku Jarosław M. został uznany za winnego i skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Złożył apelację do Sądu Okręgowego w Elblągu. Tam okazało się, że jego obrońca Andrzej Krygier jest kłamcą lustracyjnym i nie miał prawa bronić Jarosława M. Sprawa musiała więc wrócić do ponownego rozpatrzenia przez sąd iławski. Wznowiono ją 15 kwietnia 2005 roku.
Ostatnie posiedzenie sądu odbyło się 9 listopada ubiegłego roku: – Od tego czasu sąd już trzykrotnie pod rząd musiał odraczać posiedzenia – mówi Toczydłowska. Za pierwszym i drugim razem (30 listopada i 14 grudnia ub.r.) adwokat oskarżonego nie stawił się na rozprawę, bo był chory. Kolejny termin wyznaczono na styczeń, ale tym razem rozchorował się Jarosław M.
Sędzia Toczydłowska nie kryje irytacji: – Nie wiedzieliśmy, że burmistrz został już na drugi dzień po odwołanej rozprawie wypisany ze szpitala. Można się domyśleć, że jego wizyta nie była pilna, dlatego zamierzamy zweryfikować zwolnienia lekarskie.
Przypomnijmy. Prokuraturze Rejonowej w Iławie, pomimo udowodnienia winy burmistrzowi, do dziś nie udało się ustalić, gdzie podziało się 200 tys. zł z miejskiej inwestycji drogowej na osiedlu Rzepnikowskiego w Lubawie, kiedy to M. był tam burmistrzem.
We wtorek, gdy zamykaliśmy to wydanie, burmistrza nadal nie było w pracy. Sekretarz miasta Andrzej Dzieniszewski nie potrafił powiedzieć, gdzie jest Jarosław Maśkiewicz, który nowego zwolnienia lekarskiego także do ratusza nie dostarczył. Dzieniszewski twierdzi, że nie ma kontaktu z burmistrzem.
Kolejny termin rozprawy sędzia Andrzej Janowski wyznaczył na środę 8 lutego.
MARIUSZ KOWALEWSKI
„Gazeta Wyborcza”
JAROSŁAW SYNOWIEC
„Kurier Iławski”
Burmistrz Jarosław M. na nasz telefon zareagował
opryskliwie: – A co was to interesuje?! Jestem
na zwolnieniu i nie będę na ten temat rozmawiał!
– uciął, pytany o powód swojej absencji w sądzie,
i rozłączył się.
Kalendarium procesu burmistrza
2002-05-05
Marian Brdękiewicz, urzędnik Urzędu Miejskiego w Lubawie, składa do Prokuratury Rejonowej w Iławie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, w którym brał współudział (samooskarża się). Jako mózg akcji wskazuje burmistrza Jarosława M.
2002-07-26
Prokuratura podejmuje decyzję o wszczęciu śledztwa.
2003-04-30
Zakończenie śledztwa – prokuratura formułuje akt oskarżenia wobec burmistrza M. oraz jego dwóch podwładnych (a także przedsiębiorcy) i przesyła do Sądu Rejonowego w Iławie.
2003-09-10
Pierwsza rozprawa przed sądem w Iławie.
2004-02-11
Wyrok skazujący burmistrza Iławy: winny przekroczenia uprawnień, a także potwierdzenia nieprawdy w dokumentach. Kara: 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata.
2004-12-23
Po apelacji sąd okręgowy cofa sprawę do ponownego rozpatrzenia, gdyż skazany burmistrz w uzasadnieniu skarży się na brak uprawnień swojego adwokata Andrzeja Krygiera, który okazał się kłamcą lustracyjnym, a mimo to sędziowie dopuścili go do występowania na wokandach.
2005-04-15
Rusza powtórzony z przyczyn formalnych proces. Trwa do dziś i na razie nie widać jego końca. Na rozprawy nie stawiają się na zmianę – a to nowy adwokat, a to sam burmistrz, który ostatnio bardzo się rozchorował...