Od wielu, bardzo wielu lat jednym z podstawowych problemów organizacyjnych iławskiego klubu piłkarskiego JEZIORAK jest rzetelna i obiektywna informacja. Niestety, mimo bardzo wielu już solennych zapewnień działaczy o otwartości do mediów (a co za tym idzie – do kibiców i sponsorów), odnoszę dziś nieodparte wrażenie, że na stadionie przy ul. Sienkiewicza nadal dobrze się mają stare, otrzaskane zwyczaje.

Oto bowiem od jakiegoś czasu nie wiadomo, kto rzeczywiście kieruje klubem i kto odpowiada za jego losy. W minioną sobotę – podczas drugiego już z rzędu przegranego meczu (tym razem na naszym boisku pokonała nas wieś Małdyty!) – zupełnie przypadkowo dowiedziałem się, że prezesem nie jest już Edward Bojko. Rodzi się pytanie: kto więc trzyma kierownicę?

Oficjalnej odpowiedzi – jak zwykle – nie uświadczyłem.

Tymczasem w klubie jest już naprawdę niewesoło. Sytuacja przypomina tę z czarnej komedii pt. „Czy leci z nami pilot?”.