Przypomnijmy. W grudniu mieszkańcy Gajerka manifestowali przeciwko budowie wypełnionych w całości ekranów dźwiękochłonnych wzdłuż torów przy ul. Nowomiejskiej. Termin manifestacji wybrano nieprzypadkowo. Tego dnia na plac budowy mieli wejść pracownicy firmy Budimex, zajmującej się przebudową szlaku kolejowego.

Około 20 mieszkańców osiedla było wspieranych przez miejskich radnych: Ewę Jackowską, Annę Zakrzewską, Tadeusza Lotza, Grzegorza Przytułę, Roberta Kowalewskiego i Janusza Zaborowskiego.

Na manifestacji pojawił się też sam burmistrz Adam Żyliński z małżonką. Zanim zaczął rozmawiać z mieszkańcami, został poinformowany przez policjantów, że manifestacja nie została zgłoszona, czego wymagają przepisy. Na miejscu obecna była też straż miejska. Ludzie mieli ze sobą transparenty z napisami „Getto było w Warszawie, nie chcemy w Iławie” czy „Precz z głupimi przepisami Unii”. Obyło się jednak bez głośnego manifestowania swoich racji.

Żyliński powiedział zebranym, że poprzedniego wieczora rozmawiał telefonicznie z dyrektorem projektu w PKP, wojewódzkim inspektorem nadzoru budowlanego oraz ministrem infrastruktury i rozwoju Marią Wasiak, którą zna osobiście. Udało mu się załatwić, że wykonawca nie wszedł tego dnia na teren budowy.

Żyliński powiedział, że kolej bez zapowiedzi wycofała się z wcześniejszych ustaleń o budowie ekranów akrylowych (półprzezroczystych) z powodów finansowych. Okazuje się, że ekrany pełne są tańsze od akrylowych o około 2 miliony złotych, a chodzi o odcinek długości zaledwie kilometra! Żyliński zaznaczył, że jeżeli kolej się uprze i nie zmieni decyzji, miasto nie będzie w stanie nic zrobić.

Mieszkańcy dopytują nas, czy temat został załatwiony. O sprawę zapytaliśmy burmistrza.

– Upór inwestora jest ogromny. Jest próba powrotu do pełnych ekranów z 5-procentowym prześwietleniem – powiedział nam Żyliński. – Nie ma na to absolutnie naszej zgody. Również opinia publiczna jest temu przeciwna, nie tylko mieszkańcy Osiedla Gajerek. Pod koniec lutego będę organizował spotkanie wszystkich zainteresowanych i służb. Jesteśmy w punkcie wyjścia. Udało nam się wyhamować montaż ekranów, ale nadal nad tą ideą wiszą czarne chmury.

Niewykluczone, że miasto na swój koszt przeprowadzi dodatkowe badania akustyczne, by jeszcze raz zweryfikować zasadność budowy ekranów.

Ekrany. Ludzie wyszli protestować
czytaj poprzedni artykuł...