Przewodnik miejski w Iławie Dariusz Paczkowski zabrał nas do „czerwonego” kościoła w Iławie i opowiedział nam co nieco o jego historii. Stary gotycki zabytek kryje w sobie wiele ciekawych tajemnic.
„Czerwony” kościół w Iławie jeszcze do początku lat siedemdziesiątych wyglądał zupełnie inaczej. W swojej bryle zachował wygląd typowy dla kościoła ewangelickiego. Wnętrze kryło w sobie różnego typu elementy ozdobne, charakterystyczne dla protestantyzmu.
– Na pewno nikt z mieszkańców Iławy nie rozpoznałby wnętrza tego kościoła na zdjęciach sprzed lat – mówi Dariusz Paczkowski, historyk i przewodnik. – Prace prowadzone przy regotyzacji świątyni i te wcześniejsze remontowe doprowadziły do zmiany wyglądu wnętrza świątyni.
CENNE STAROCIE
Po wojnie zlikwidowano między innymi przepiękne żyrandole. Dopiero po latach na strychu kościoła poszczególne elementy lamp odnalazł kościelny, który podjął próbę uratowania pięknych, starych żyrandoli.
– Najpierw znalazłem jedną część, później drugą i kolejne. Nie wiedziałem, co to dokładnie jest – wspomina mężczyzna. – Dopiero po oczyszczeniu elementów zorientowałem się, że to żyrandole. Zacząłem dopasowywać części do siebie i pracować nad nimi.
Dzięki zaangażowaniu kościelnego udało się oczyścić i złożyć dwa piękne żyrandole. Powstawały one praktycznie równocześnie przez około rok. Dziś wiszą w kościele i cieszą oko wiernych.
– Kiedyś to były żyrandole gazowe – mówi mężczyzna. – Teraz są zasilane prądem. One musiały tu wrócić, bo po prostu tu pasują. Mają elementy podobne do tych na bocznych lampach. Widać też sterczyny, takie jak na kościele. Na witrażach znajduje się identyczny ornament liścia.
Żyrandole wiszą w kościele od około 15 lat. Kościelny złożył je sam, bez żadnego wzoru. Podjął się tej żmudnej pracy, bo po prostu chciał uratować pamiątki przeszłości.
– To, co nowe, nie oznacza lepsze – mówi mężczyzna. – Nie ma to jak stare rzeczy, z duszą. Żyrandole musiałem uratować, bo było mi najzwyczajniej szkoda, żeby takie skarby nie ujrzały światła dziennego.
NIEODKRYTE SKARBY
Jak mówi Dariusz Paczkowski, do 1916 roku w kościele iławskim znajdowały się także zabytkowe rzeźby gotyckie. Zostały przewiezione do muzeum w Toruniu i tam są do dziś. To pięć rzeźb: św. Barbary, św. Katarzyny, Matki Boskiej, św. Jana. Kiedyś myślano o tym, żeby sprowadzić je do kościoła ze względu na ich niezwykłą wartość. Muzeum jednak się nie zgodziło.
Stare zdjęcia są cennym dowodem przeszłości. Unikalną fotografię wnętrza „czerwonego” kościoła odkrył jeden z mieszkańców Iławy, Karol Synowiec.
– Zdjęcie odnalazłem w Niemczech w archiwach przedwojennego mieszkańca Iławy Gerharda Templina, który niestety zmarł w styczniu tego roku – mówi znalazca. – Na samym początku byłem prawie pewny, że zdjęcie nie ma nic wspólnego z Iławą. Dopiero po dokładnym przyjrzeniu się oraz po konsultacji z Dariuszem Paczkowskim uzyskałem pewność, że jest to „czerwony” kościół z lat 30. lub 40. ubiegłego stulecia. Wnętrze naszego kościoła poznaliśmy po drzwiach, które do dziś są w takim samym kształcie oraz po żyrandolu, który teraz wisi w prezbiterium.
KATARZYNA POKOJSKA
O historii „czerwonego”
kościoła w Iławie
opowiedział nam
Dariusz Paczkowski,
przewodnik
Na witrażach
zauważamy
sterczyny
identyczne z tymi
na dachu kościoła
Żyrandole uratowane przez kościelnego
wiszą w świątyni od około 15 lat
Stare zdjęcie pokazuje, jak bardzo
zmieniło się wnętrze „czerwonego” kościoła