– W środowisku DJ-ów śmiejemy się, że ludzie lubiący muzykę na płytach winylowych mają nas za wrogów, bo drapiemy „placki”, niszcząc je i nie ma to nic wspólnego z muzyką – mówi Tomek Skrzeczkowski, DJ z Iławy. Jego sztuka turntablismu (od słowa „turntable” – gramofon) polega na manipulowaniu płytami winylowymi i gramofonami na setki sposobów, aby oryginalne nagrania brzmiały zupełnie inaczej. – Poprzez techniki scratchu (poruszania płytą z różną prędkością) i beat jugglingu (miksowania dwóch nagrań) nadajemy utworom muzycznym nowego charakteru, a dodając do nich nowe dźwięki i zmieniając tempo, mamy możliwość tworzenia czegoś oryginalnego, jak muzycy. Gramofon, mikser i dwie płyty to po prostu instrument. Trzeba mieć jednak wyczucie, zwinne ręce i trochę delikatności, by nie niszczyć drogocennych nośników.

Zaczęło się w szkole podstawowej. Najpierw zespół punk rockowy z kolegami, potem komputer.

– W podstawówce tata kupił mi używaną gitarę elektryczną i w jego garażu grałem z kolegami numery naszych ulubionych zespołów. To był pierwszy krok w stronę muzykowania. Potem na domowym komputerze robiłem już swoje amatorskie kompozycje przy pomocy programu syntezatorowego – wspomina Tomek. – Zainteresowanie gramofonami pojawiło się niedługo potem. Już jako licealista słuchałem mikstejpów, czyli utworów hip hopowych zmiksowanych przez różnych DJ-ów takich jak 600V czy Funk Master Flex. Jednak pierwsze gramofony kupiłem sobie dopiero niedawno. Pracowałem kilka lat w Anglii i Szkocji, by zarobić na ten nietani sprzęt. Wcześniej nie mogłem sobie na to pozwolić, więc ćwiczyłem trochę w sklepie z płytami, w którym stały gramofony. Tak się zaczęło. Wtedy miałem pierwszy kontakt z prawdziwym sprzętem do uprawiania tej sztuki. Teraz mam już profesjonalny zestaw w domu i nie daję mu dni wolnych od pracy!

JEDEN Z NIEWIELU

DJ Leniuch jest jednym z niewielu turntablistów w Iławie. Ma jednak nadzieję, że z czasem przyczyni się do popularyzowania tej dziedziny w swoim mieście.

– Iława jest stosunkowo małym miastem i ciągle za mało jest tu klubów, gdzie tacy zapaleńcy jak ja mogliby się pokazać. A to jest argument napędzający do pracy nad sobą. Bo gra się dla satysfakcji, żeby móc pokazać komuś, co się potrafi. Jeżeli muzyk nagrywa płytę, chce mieć odbiorców i grać koncerty. Te same pobudki kierują mną i większością moich kolegów „po fachu” – mówi z entuzjazmem Tomek. – W Iławie jest kilku chłopaków oprócz mnie, którzy mają gramofony. Mam nadzieję, że kiedyś scena turntablismu w naszym mieście rozwinie się tak, jak w większych miastach.

Mała liczba klubów w Iławie to jednak nie przeszkoda w rozwijaniu zainteresowań i sprawdzaniu się w tym, co robi DJ Leniuch. On i jemu podobni spotykają się regularnie na tzw. bitwach, gdzie każdy ma szansę pokazać się z jak najlepszej strony, podzielić się doświadczeniem i umacniać przyjaźń.

– To takie nasze turnieje, coś jak „Małysz i koledzy” – żartuje Tomek. – Z tą różnicą, że nie ma punktów, trenerów, wielkich pieniędzy i wiążącej się z tym presji. Owszem, każdy z nas w miarę udoskonalania umiejętności zdobywa pewne osiągnięcia, staje się rozpoznawany i szanowany przez kolegów. Ja sam zrobiłem już krok milowy od mojej ostatniej bitwy na Festiwalu Kultury Ulicznej BRUK w Gdyni w zeszłym roku i nie mogę się doczekać następnych imprez. Spotykamy się jednak przede wszystkim po to, aby zaimponować innym swoimi umiejętnościami, pokazać to, nad czym pracowaliśmy w domowym studiu od czasu ostatniego spotkania. Każdy z nas kocha to, co robi i tylko to się liczy. Bitwom towarzyszy atmosfera przyjaźni i zdrowej rywalizacji. Coś jak piłka nożna w Polsce za czasów Orłów Górskiego. Wielu z nas robi to od lat i na pewno nie przestanie.

ŻYJE Z PASJI

Pasja zajmuje Tomkowi większość czasu. Wypełniła jego życie do tego stopnia, że postanowił z tego żyć.

– Od września 2008 roku prowadzę działalność gospodarczą pod nazwą SOUND STUDIO. Chcę przede wszystkim grać dobre imprezy, które przyciągną miłośników dobrej zabawy, niezależnie od wieku i upodobań muzycznych. Ale chcę też zrobić krok do przodu. Marzę o rozwoju popularności tego rodzaju usług nie tylko w Iławie i okolicach, ale też w całej Polsce – zwierza się nam Tomek. – Na świecie DJ nie kojarzy się ludziom już tylko z dyskotekami. Wielką popularnością cieszą się zabawy weselne, sylwestrowe, bale studniówkowe czy przyjęcia „osiemnastkowe” prowadzone właśnie przez DJ-a. W Ameryce taka usługa jest już normalnością. W Polsce to dopiero raczkuje, ale widać zainteresowanie. Mam już za sobą kilka udanych imprez i, poza jednym incydentem, zawsze spotykam się z pozytywnymi ocenami ze strony klientów.

Marzenia stały się dla Tomka rzeczywistością. Cieszy się z rozwoju działalności i z optymizmem patrzy w przyszłość. Wspomina już zagrane imprezy i przygotowuje się do nadchodzących.

– Prowadziłem zabawy połowinkowe dla dwóch klas z iławskiego liceum. Ci młodzi ludzie byli fantastyczni. Uwielbiam grać dla młodzieży, bo ona ma w sobie tyle energii, że nawiązuje się między nami intensywna więź i pozytywne wibracje wypełniają salę – uśmiecha się Tomek. – Starsi imprezowicze też nie ustępują kroku młodym. Udowodnili mi to na przykład pracownicy jednej z gdańskich firm, dla których prowadziłem bankiet. Zabawa nie miała końca. Ludzie w wieku moich rodziców bawili się do późnych godzin porannych, mnie bolały już nogi od stania za sterami, a oni wołali „dawaj DJ!”.

DJ Leniuch grał w takich miejscach jak Kaper czy Leśna w Iławie, zajazd Koneser w Zalewie czy Zamek w Karnitach, a ostatnio prowadził bal sylwestrowy w iławskiej restauracji Stary Tartak. Od kilku miesięcy można zobaczyć go na dyskotekach w Iławie. Wraz z wiosną nadchodzi dla niego nowy sezon, w którym ma nadzieję mieć pełne ręce roboty – dosłownie.

– Już w kwietniu gram największą jak dotąd imprezę w mojej karierze. Będzie to bal magisterski dla moich przyjaciół z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w dużym olsztyńskim klubie. Potem w czerwcu moje pierwsze wesele w Iławie – z zapałem zapowiada Tomek. – Ale największą przyjemność sprawi mi granie dla turystów z zagranicy na letniej imprezie w Olsztynie. To jest mój „as w rękawie”. Znam biegle język angielski i jeśli ktoś nie zna polskiego, to nie musi się czuć obco na imprezach, na których ja trzymam mikrofon. Chcę dostarczać rozrywkę wszystkim zwolennikom dobrej zabawy bez względu na to, ile mają lat i skąd pochodzą. Taki jest mój cel. Do zobaczenia na imprezach!

Kontakt z DJ Leniuchem:
www.soundstudioilawa.pl
www.myspace.com/leniooh
www.pl.youtube.com/DJLAZYASS

Tomek Skrzeczkowski w akcji, czyli DJ Leniuch kręci bity!