Makabryczne odkrycie w Jawtach Wielkich koło Susza w powiecie iławskim. W gospodarstwie rolnym znaleziono ciało 86-letniej kobiety i jej 61-letniego syna. Jak ustaliła policja, do ich śmierci doszło w wyniku morderstwa. Sprawca pozostaje na wolności.
Prokuratura Rejonowa w Iławie zna już wyniki sekcji zwłok.
– Kobieta godzona była w jamę ustną nożem, ale bezpośrednią przyczyną jej zgonu było gwałtowne uduszenie – mówi Jan Wierzbicki, prokurator rejonowy w Iławie. – U mężczyzny stwierdzono 17 ran kłutych. Zmarł w wyniku zadania ciosu w tętnicę szyjną. Trwają czynności mające na celu znalezienie sprawcy lub sprawców tego zdarzenia. Do tej pory w sprawie zatrzymano łącznie trzech mężczyzn, mieszkańców powiatu iławskiego. Po złożeniu wyjaśnień zostali oni jednak zwolnieni.
Z tego, co nieoficjalnie ustaliliśmy, zatrzymani byli mieszkańcami Jawt oraz sąsiedniego Wiśniówka. Mówi się też, że w sprawę mordu mogła być zamieszana jedna kobieta. Wszystko to jednak domniemania.
ZNALEŹLI NÓŻ
Na miejscu zbrodni znaleziono nóż, którym prawdopodobnie zostały zadane ciosy. Śledztwo w sprawie prowadzi Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie.
– Pracownicy wydziału kryminalnego prowadzą intensywne czynności dochodzeniowo-śledcze, operacyjne i rozpoznawcze – mówi Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik prasowy KWP. – Pozostajemy w stałym kontakcie z iławską prokuraturą.
W sobotę w kościele w Bałoszycach odbył się pogrzeb 86-letniej Marianny oraz jej 61-letniego syna Kazimierza. Ich ciała spoczęły na cmentarzu w Suszu.
– To byli spokojni, pracowici ludzie. Nie wiadomo dlaczego spotkała ich taka tragedia – mówi Józef Rzemieniewski, sołtys Jawt Wielkich. – W pogrzebie licznie wzięli udział mieszkańcy wsi. Każdy jest wstrząśnięty. Nikt nie chce na ten temat rozmawiać.
LUDZIE BOJĄ SIĘ
Mieszkańcy Jawt i okolicznych miejscowości przyznają, że boją się o własne bezpieczeństwo.
– Kto by się nie bał, kiedy obok dzieje się coś takiego? Trzeba dalej jakoś żyć, ale każdy się zastanawia, kto mógł to zrobić. Na pewno to było kilka osób, bo jedna nie dałaby rady zabić dwóch ludzi – przypuszcza jedna z mieszkanek wsi. – Póki sprawcy są na wolności, nikt nie może czuć się bezpiecznie. Być może ktoś miejscowy, kto żyje obok nas na co dzień...
Pani Marianna z synem Kazimierzem mieszkali sami. Mieli gospodarstwo rolne. Ziemię przekazali w dzierżawę. Hodowali kilka zwierząt.
Jak twierdzą okoliczni mieszkańcy, mężczyzna planował sprzedać gospodarstwo od razu po przejściu na emeryturę i przenieść się razem z matką bliżej swoich dwóch sióstr mieszkających koło Łodzi. O dokonanej transakcji nic jednak nie wiadomo.
KATARZYNA POKOJSKA
Jawty Wielkie koło Susza, powiat iławski.
To przed tym domem doszło do tragedii
Miejsca tragedii ciągle pilnują dwa psy,
które były świadkami makabrycznego zdarzenia.
Niebawem mają trafić do schroniska
Mężczyznę znaleziono prawdopodobnie w tym miejscu,
na polu obok podwórka
Sołtys Józef Rzemieniewski mówi, że mieszkańcy Jawt
boją się o własne bezpieczeństwo