Na sesji Rady Miejskiej Nowego Miasta Lubawskiego uchwalono wynagrodzenie burmistrza. Jego pensja zwiększyła się o ponad 2 tys. złotych. Przed podjęciem uchwały o podwyższeniu diet radnych nastąpiła dyskusja o zasadności tego kroku.
Według uchwały w sprawie ustalenia wynagrodzenia burmistrza zasadnicza pensja Józefa Blanka wyniesie 5.900 zł brutto, dodatek funkcyjny ustalono na 1.830 zł, dodatek specjalny to 40% wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego, tj. 3.092 zł. W sumie daje to kwotę 10.822 zł (w poprzedniej kadencji było to 8.710 zł). Ponadto uchwała przewiduje również dodatek za wieloletnią pracę (w uchwale nie podano kwoty), nagrody jubileuszowe oraz dodatkowe wynagrodzenie roczne. Uchwałę o wynagrodzeniu burmistrza podjęto jednogłośnie.
Następnie przystąpiono do podjęcia uchwały w sprawie ustalenia wysokości diet radnych. Przewidziane nieopodatkowane diety wyniosły dla: przewodniczącego rady 1.300 zł (bez zmian), wiceprzewodniczącego 700 zł (bez zmian), przewodniczących komisji 700 zł (poprzednio 550 zł), wiceprzewodniczących komisji 600 zł (poprzednia uchwała nie przewidywała diety za tę funkcję), pozostałych radnych po 550 zł (poprzednio 500 zł). W przypadku pełnienia przez radnego dwóch funkcji przysługuje mu najwyższa dieta.
Przed podjęciem uchwały odbyła się dyskusja o zasadności zwiększenia wypłat radnym.
‒ Czy zasadnym jest podwyższanie podatków i zaciąganie kredytów przy jednoczesnym obciążaniu kasy miasta podwyżkami diety radnych? ‒ pytał 29-letni radny Tomasz Zawacki. ‒ Miejmy do tego na uwadze fakt, że wielu mieszkańców miasta żyje za najniższą krajową. Radny pełni funkcję społeczną. Uważam, że obecna stawka, jaka przysługiwała, była dobra.
NAJPIERW NADWYŻKA
POTEM PODWYŻKA
W podobnym tonie radny wypowiedział się dzień wcześniej na wspólnym posiedzeniu komisji, gdzie opiniowano uchwały na sesję. Nowy radny stwierdził, że najpierw należałoby wypracować nadwyżkę w budżecie, a później podwyższać diety. Tomasz Zawacki jako jedyny z kandydatów na radnych notarialnie zobowiązał się do przekazywania połowy diety na dom dziecka w Pacółtowie (gm. Nowe Miasto), a drugą połowę na rzecz fundacji „Wolność i Nadzieja”, której prezesem jest poseł Kongresu Nowej Prawicy Przemysław Wipler.
‒ Od 2008 roku te stawki nie były regulowane ‒ odpowiedział burmistrz Józef Blank. ‒ Przy szeroko zakrojonej pracy rady związanej z dużą ilością realizowanych zadań i inwestycji, gdzie radni są często absorbowani, to różnica zdań na temat 50 złotych jest nieuzasadniona, szczególnie biorąc pod uwagę inflację i upływ czasu od ostatniej zmiany. Dla 40-milionowego budżetu są to naprawdę niewielkie konsekwencje, a radni będą mieli motywację, by uczestniczyć w sesjach i komisjach.
Blank zaznaczył, że radni mają również obowiązki w związku z wieloma uroczystościami, akademiami i spotkaniami, które organizują jednostki podległe miastu, a na których samorządowcy są obecni.
Na posiedzeniu komisji burmistrz wprost stwierdził, że podwyżka diet dla całorocznego budżetu miasta to wydatek rzędu 15 tys. złotych. Zawacki zwrócił jednak uwagę na to, że w znacznie bogatszej Lubawie radni mają takie same diety jak w Nowym Mieście. Włodarz miasta odpowiedział, że faktycznie przewodniczący rady miasta mają po tyle samo diety, ale wiceprzewodniczący i szefowie komisji stałych więcej, bo po 800 zł. Za uchwałą głosowało 14 radnych, Zawacki zagłosował przeciw.
SPÓR O FUNDACJĘ
Do wymiany zdań na temat podwyższenia diet doszło również na wspólnym posiedzeniu komisji. Ostudzić zapędy nowego radnego chciał przewodniczący rady Marcin Deja.
‒ Pan i tak zrzeka się swojej diety ‒ mówił do Zawackiego. ‒ Połowę będzie pan oddawał na dom dziecka, a drugą na fundację z Warszawy, która w naszym mieście nie funkcjonuje. Nie będzie więc pan wspierał nowomieszczan, ale osoby, które gdzieś tam zajmują się działalnością polityczną. Uważam, że powinien być pan zainteresowany, żeby te diety były po kilka tysięcy złotych, wtedy będzie mógł pan prowadzić działalność charytatywną.
Zawacki wyjaśnił, że dietę przekazuje, by w przyszłości zaowocowało to czymś dobrym. Deja zapytał, czy radny jest przekonany, że inni samorządowcy tego nie robią. Nowy radny odpowiedział, iż nie chciał się chwalić swoimi postanowieniami odnośnie diety, a temat wywołał sam przewodniczący. Deja stwierdził, że zastanawia go tylko, dlaczego Zawacki przekazuje połowę diety dla fundacji, która w Nowym Mieście nie działa.
Tą dziwną wymianą zdań dyskusja na komisji zakończyła się.
ALEKSANDRA MALINOWSKA
Nowy radny w Radzie Miejskiej
Nowego Miasta Lubawskiego
Tomasz Zawacki (pierwszy z lewej)
nie chciał się zgodzić na podwyżki diet
Podczas posiedzenia komisji
przewodniczący rady
Marcin Deja
wywołał temat
warszawskiej fundacji,
na rzecz której
radny Zawacki przekazuje
połowę swojej diety