Aż dwa razy jednego dnia policja musiała odwiedzić iławski market Kaufland. Nieletni postanowili za frico zaopatrzyć się tam w „niezbędne” dla siebie towary. Za kradzież małolaty trafią przed sąd.
Do pierwszej kradzieży doszło o godzinie 15:40. Nieletni Dariusz K. z gminy Iława obłowił się w towar wart… 2,79 zł. Najprawdopodobniej były to słodycze, którym dzieciaki nie mogą się oprzeć.
Ledwie radiowóz odjechał spod supermarketu, a już musiał pod niego wrócić. Godzinę później nieletni zrobili kolejne darmowe zakupy. Tym razem było ich dwóch: Robert C. i 9-letni (!) Paweł S., obaj z gminy Iława. Pierwszy z nich odpowie za kradzież na kwotę 5,30 zł. Drugi był skromniejszy, obrobił sklep na 2,68 zł.
– Dzieciaki często kradną, zazwyczaj drobne rzeczy – mówi Sławomir Nojman, rzecznik iławskiej policji. – Wynika to na pewno z chęci posiadania czegoś, na co nie pozwalają rodzice albo po prostu ich nie stać.
Sklepy samoobsługowe są idealnym kąskiem dla małych złodziejaszków. Z drugiej strony nieletni rabusie są łatwym kąskiem dla ochrony obiektu.
Nawet wyniesienie lizaka kończy się rozprawą przed sądem. Bieda i moda na posiadania wszystkiego najlepszej jakości zmusza nawet małe dzieci do kradzieży.
MONIKA SMOLIŃSKA