Do iławskiego kina przyszło w ostatni poniedziałek (21.10.2002 r.) kilkaset osób! Rozpoczęła się pierwsza w historii miasta otwarta debata kandydatów na burmistrza Iławy. Debatę zorganizowali redaktorzy naczelni iławskich mediów: Jarosław Synowiec (Nowy Kurier Iławski) i Jerzy Kalisz (Radio Iława). Poniżej prezentujemy jej przebieg.
Jarosław Synowiec: Dobry wieczór państwu. Witamy gorąco na pierwszej, publicznej, otwartej, iławskiej debacie z kandydatami na stanowisko burmistrza Iławy. Witają się z państwem organizatorzy: Jarosław Synowiec, Nowy Kurier Iławski, i…
Jerzy Kalisz: …i Jerzy Kalisz, Radio Iława. Witamy serdecznie. Po co to robimy? Robimy to po to, żebyście i wy, i my mieli mniejszy problem z wyborem burmistrza tego miasta, burmistrza, który nam wszystkim będzie rządził przez najbliższe cztery lata. Daj Boże, żeby to był najlepszy wybór. Tego państwu i sobie życzymy. To spotkanie również temu celowi służy. Czas zacząć. Zaczniemy od autoprezentacji. Na autoprezentację każdy z kandydatów ma dwie minuty.
Synowiec: Drodzy państwo, powitajmy ich bardzo, ale to bardzo serdecznie. Numer pierwszy na liście oficjalnej ma pan Edward Bojko. Pozycja numer dwa, pan Jarosław Maśkiewicz. Pozycja numer trzy, pani Katarzyna Olszewska. Pozycja numer cztery, pani Stefania Paśko. I wracamy znowu do płci brzydkiej. Pozycja numer pięć, pan Roman Przybyła. Pozycja numer sześć, pan Adam Żyliński.
Kalisz: Okazuje się, że niektórzy chcą prezentować się siedząc, inni będą wstawać do mikrofonu. Zostawimy im w tej materii wybór. I poprosimy jako pierwszego o autoprezentację pana Edwarda Bojko. Pan Edward tak, jak każdy inny kandydat, ma dwie minuty na przedstawienie się w jak najlepszym świetle. Panie Edwardzie, dwie minuty dla pana. Uwaga, czas start.
Edward Bojko: Szanowni państwo, nazywam się Edward Bojko. Od 34 lat mieszkam i pracuję w Iławie, czyli od początku mojej pracy zawodowej. Dwunasty rok jestem dyrektorem Zespołu Szkół, tak zwanej popularnej budowlanki, tak ją się określa. Skończyłem studium z zakresu organizacji zarządzania i studium administracji. Od 28 lat zarządzam ludźmi i instytucjami. Kandyduję na burmistrza, ponieważ jestem przekonany, że mam podstawy do efektywnego, skutecznego kierowania miastem i mogę dla niego wiele zrobić. Problem numer jeden to brak miejsc pracy. Sam ich nie stworzę, ale w swojej pracy chcę oprzeć się na iławskich przedsiębiorcach. Chcę zachęcić ludzi biznesu, aby przyszli do naszego miasta i inwestowali tu ze szczególnym naciskiem na inwestycje z miejscami pracy. Po drugie, położenie Iławy daje jej szansę na zrobienie z tego miasta prawdziwej perły turystycznej regionu. Tę szanse należy wykorzystać. Kolejne wyzwanie to edukacja. Edukacja to nie tylko warunki nauki, to nie tylko wychowanie, to nie tylko dydaktyka, ale przede wszystkim trzeba młodych ludzi nauczyć, zachęcić, aby po ukończeniu szkoły mogli inwestować, na własny rachunek próbowali swych sił. Trzeba im to umożliwić. I to właśnie, żeby było to tu, w Iławie. Następne zadanie to wieczna, stała troska o bezpieczeństwo mieszkańców i naszych gości. I to w każdym miejscu naszego miasta. Proszę państwa, problemów jest dużo. Aby je rozwiązać nie pracuje system analizowania potrzeb i warunków, możliwości i hierarchii potęgowania tych problemów. Cały opracowany program będzie konsekwentnie realizowany. Dziękuję bardzo.
Synowiec: Zgodnie z oficjalną listą o prezentację prosimy następnego kandydata. Tym razem będzie to pan Jarosław Maśkiewicz.
Jarosław Maśkiewicz: Jestem iławianinem. Pochodzę z Karasia. W 1976 roku w Iławie założyłem rodzinę i stale mieszkam. Skończyłem Kortowo, studia magisterskie z zakresu ekonomiki i zarządzania. Skończyłem podyplomowe studia z zakresu administracji na wydziale prawo UMK Toruń. Kilkanaście lat pracy w administracji państwowej i od początku w samorządzie. Byłem zastępcą naczelnika, zastępcą burmistrza miasta i gminy Lubawa i prawie przez trzy lata byłem sekretarzem miasta Lubawy i dwie kadencje, 8 lat burmistrzem Lubawy. W trakcie działalności z lubawianami wyprowadziliśmy Lubawę na najlepszy poziom rozwoju gospodarczego z miast województwa warmińsko-mazurskiego z bezrobociem najniższym. Mężczyźni od czterech lat w Lubawie, kto chce, ma pracę. Lubawa wygrała wiele konkursów, rankingów. A więc wygraliśmy w skali kraju ranking gmina profesjonalna w zakresie oświaty, gmina przyjazna dla inwestorów i złota setka gmin. W swoim programie zakładam sprawy gospodarka, gospodarka i jeszcze raz gospodarka. Przypomina mi się zawsze hasło prezydenta Clintona: gospodarka, głupcze. Nie zapominamy tutaj, nie musimy zapominać o dzieciach i młodzieży. To jest zawsze najtańsza inwestycja i żeby to osiągnąć musi być wydzielona pierwsza decyzja: opracowanie strategii rozwoju społeczno-gospodarczego miasta z szerokim udziałem mieszkańców, grup zawodowych i specjalistów. Dziękuję.
Synowiec: Dziękuję serdecznie. Drodzy państwo, kolejny kandydat. Tym razem numer 3, pani Katarzyna Olszewska. Proszę bardzo. Czas start.
Katarzyna Olszewska: Witam państwa. Nazywam się Katarzyna Olszewska i jestem rodowitą iławianką. Jestem najmłodsza spośród kandydatów, mam 33 lata. Ukończyłam wyższe studia prawnicze na Uniwersytecie Gdańskim i podyplomowe studia menadżerskie na SGH w Warszawie. Jestem mężatką i mam dwoje dzieci. Moim głównym zajęciem jest w tej chwili prowadzenie fermy indyków razem z moim mężem w podiławskim Stradomnie. W tym czasie powiększyliśmy ją trzykrotnie w stosunku do odziedziczonego gospodarstwa po rodzicach. Jestem osobą energiczną, trzeźwo myślącą i gospodarną. Dzięki prowadzonej działalności czuję się niezależna, również finansowo. Jestem osobą spoza lokalnych układów. Podczas prawie dwuletniej pracy jako dyrektor Iławskiej Izby Gospodarczej poznałam działalność organizacji pozarządowych, która głównie opiera się na kreatywnym tworzeniu projektów i zdobywaniu funduszy z placówek pozabudżetowych. Obecnie te umiejętności wykorzystuję działając społecznie w stowarzyszeniu „Przystań„. Dzięki mojemu zaangażowaniu powstał przy stowarzyszeniu fundusz stypendialny dla zdolnej, ubogiej młodzieży. Zdecydowałam się kandydować w tegorocznych wyborach, gdyż jako młoda osoba chcę mieć realny wpływ na rozwój miasta, w którym się urodziłam i zamierzam mieszkać razem z rodziną. A dzięki mnie przybyło Iławie 5 mieszkańców: dwójka moich dzieci, mój mąż i moi teściowie, którzy przyprowadzili się tu z Lublina. Pracę w samorządzie uważam za służbę dla ludzi i za ich pieniądze. Dlatego bardzo istotne jest trafianie w najpilniejsze potrzeby społeczeństwa, szanowanie jego zdania. Wszystkie swoje plany rozwojowe zamierzam szeroko konsultować ze społeczeństwem, a po akceptacji starannie je realizować. Na dzień dzisiejszy największym problemem w Iławie jest oczywiście brak pracy. Temu nadrzędnemu celowi powinny służyć wszystkie działania rady i zarządu w przyszłej kadencji. Władze nie mogą dalej odsuwać od siebie tego problemu i twierdzić, że nie mają wpływu na rozwój gospodarczy. Zmieściłam się idealnie, dziękuję.
Kalisz: Pora na prezentację kolejnego kandydata. Pani Stefania Paśko, bardzo prosimy. Czas dla pani. Dwie minuty.
Stefania Paśko: Witam serdecznie wszystkich mieszkańców mojego miasta, w którym mieszkam 55 lat. Znamy się na co dzień. Wiele z wami spędzam czasu najpierw jako nauczyciel waszych dzieci. Uczyłam matmy wielu wychowanków w Iławie. Następnie 4 lata w ostatniej kadencji byłam, 3 lata w zarządzie miasta i rok w komisji rewizyjnej miejskiej rady narodowej. Moją ulubioną lekturą jest „Pismo Święte”, a hasłem wyborczym: „Służyć prawdzie”. Zgodnie z programem partii Liga Polskich Rodzin, z ramienia której kandyduję, opowiadam się za obroną interesów polskich i Polaków, za niepodległością państwa, za suwerennością narodu i przeciw wyprzedaży majątku narodowego w obce ręce. Własność prywatna i rodzina są programy, które gwarantują wolność i rozwój naszego społeczeństwa. W związku z powyższym jako burmistrz miasta Iławy będę wspierać polskich kupców, przedsiębiorców i rzemieślników, którzy współpracują z Iławską Izbą Gospodarczą i nie zezwolę, aby na terenie naszego miasta były zlokalizowane hipermarkety z kapitałem zagranicznym. Stacje benzynowe różnych koncernów będą otrzymywały lokalizację poza miastem. Opracuję system pomocy stypendialnej dla dzieci z ubogich rodzin. Zadbam o bezpieczeństwo ludzi naszego miasta. Zrzeknę się jednej trzeciej poborów burmistrza i dam je rodzinom najbiedniejszym. Popierać będę takie rozwiązania, które pobudzą inicjatywę społeczności lokalnej celem zlikwidowania bezrobocia w mieście. Jestem przeciw monopolizacji na naszym rynku firm budownictwa mieszkaniowego oraz usług komunalnych. Uwłaszczę mieszkańców miasta mieszkaniami komunalnymi za symboliczną złotówkę. Dopilnuję, aby wejścia do publicznych obiektów były dostosowane do osób niepełnosprawnych. Łącznie z sąsiednimi gminami ustalę lokalizację dla wysypiska śmieci oraz doprowadzę do pełnej segregacji odpadów i przetwarzania surowców wtórnych. Dziękuję bardzo.
Kalisz: A teraz bardzo proszę, czas dla pana Romana Przybyły. Czas start.
Roman Przybyła: Dzień dobry państwu. Nazywam się Roman Przybyła. Urodziłem się w Iławie na Gajerku w rodzinie kolejarskiej. Mam 55 lat. Jestem żonaty, mam dwoje dzieci, czworo wnucząt. Posiadam wyższe wykształcenie. Jestem emerytowanym oficerem marynarki wojennej w stopniu komandora porucznika. Od 12 lat ponownie zamieszkałem w Iławie. Pracuję społecznie. Byłem organizatorem, współorganizatorem i członkiem komitetów organizacyjnych pierwszych imprez kulturalno-sportowych. Oto niektóre z nich: 23 Ogólnopolski Młodzieżowy Turniej Turystyczno-Krajoznawczy w Jażdżówkach, jedna okręgowa i dwie krajowe wystawy filatelistyczne, „Złota Tarka” 1995 i 1996, Memoriał biegowy im. Antoniego Gierszewskiego w latach 1996-98, kilka wystaw w iławskiej galerii sztuki, mistrzostwa świata modeli pływających, uroczystości rocznicowe laureata nagrody Nobla von Beringa w Ławicach, 35 Ogólnopolski Młodzieżowy Konkurs Filatelistyczny pt. „Na Warmii i Mazurach”, który odbył się w Iławie, dwa spotkania polarników i marynistów w Iławie, itp. Jestem autorem i projektantem wielu pamiątek o Iławie, które rozeszły się po całym świecie. Obecnie pełnię następujące funkcje społeczne: Prezes Stowarzyszenia Budowy Basenu Krytego w Iławie, Prezes Warmińsko-Mazurskiego Okręgu Polskiego Związku Filatelistycznego w Olsztynie, Członek Zarządu Głównego PZF w Warszawie. Prowadzę młodzieżowe koło filatelistyczne w SP nr 3 w Iławie. Jestem sędzią filatelistycznym. W ostatniej kadencji rady miasta byłem radnym spoza rady w komisji kultury i sportu. Żyję sprawami młodzieży i dorosłych mieszkańców miasta. Jestem doświadczony w kierowaniu zasobami ludzkimi. Nie obce są mi problemy gospodarcze i oświaty w mieście. Swą osobą chciałbym pogodzić skłócone warstwy społeczne w moim rodzinnym mieście. Chciałbym w swoim programie przekazać państwu następujące sprawy: zmniejszyć bezrobocie z inwestycji miejskich. Dziękuje bardzo.
Kalisz: I czas na prezentację ostatniego już z kandydatów. Pan Adam Żyliński, aktualny burmistrz Iławy i kandydat na burmistrza.
Adam Żyliński: Witam bardzo serdecznie zebranych. Rozpocznę od tego, że mam 44 lata. Dwanaście lat temu, w roku 1990, w atmosferze kłótni politycznych i sporów objąłem funkcję burmistrza jako 32-latek, co na wiek publiczny jest bardzo niewiele. Przez 12 lat, wyrażam tu głębokie przekonanie, uczyniliśmy z Iławy miasto ze wszech miar zmodernizowane z ogromnym nakładem finansowym. Kiedyś podliczyliśmy wszystkie nasze wydatki inwestycyjne lub te, które spowodowały wydatki innych inwestycji i są to kwoty sięgające kilkuset tysięcy złotych i są to kwoty przeznaczone na ogromny przerób budowlany i na te wszystkie wydarzenia, które pozwolą ocalić wiele iławskich firm o charakterze usług budowlanych. Teraz, kiedy wszyscy mówią o bezrobociu, potrafią w jednym magicznym haśle zamknąć cały problem, to stwierdzam, że tak jest zawsze w Polsce, na okoliczność każdych kolejnych wyborów. Ja gwarantuje jedną rzecz podstawową, bez ogromnych frazesów, bez puszczania demagogii wyborcom. Chce zapewnić mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji i spokojną, naznaczoną faktami pracę. W związku z tym nasz program wyborczy to jest program niezwykle sprecyzowany, dotyczący konkretnych działań, dokumentacji, zatwierdzonych projektów, uruchomionych środków. Budowa obwodnicy wschód, stworzenie w trakcie budowy obwodnicy specjalnej strefy ekonomiczno-gospodarczej, kompleksowe zagospodarowanie 14 działek przy osiedlu lubawskim, działek o charakterze przemysłowym, utworzenie spółki miasta z niemiecką firmą projektową z Niemiec. Po rocznych staraniach udało nam się odpowiednie listy w tej sprawie podpisać, budowa kortów dla stadionu publicznego, modernizacja kina, zagospodarowanie brzegów Iławki, rozpoczęcie w etapach modernizacji placu Bandurskiego, dokończenie budowy ulic na wszystkich iławskich osiedlach domków jednorodzinnych. Wszystkim o tym mówię na zasadzie takiej, że nie są to marzenia, pobożne życzenia, tylko to są już ściśle dorobione w sensie projektowym i dokumentacyjnym zadania.
Kalisz: Dziękujemy. Prezentacja już za nami. Przyjęliśmy taka taktykę, że w pytaniach będzie losowanie żółtymi piłeczkami, od którego numeru albo od którego kandydata zaczynamy odpowiedź na pytania. Kandydat ma na odpowiedź jedna minutę. Jako pierwsza na pytanie będzie odpowiadała Katarzyna Olszewska.
Synowiec: Pierwsze pytanie jest wspólne dla wszystkich. Zaczynamy. Dlaczego kandyduje pani na stanowisko burmistrza Iławy?
Olszewska: Kandyduję przede wszystkim dlatego, że urodziłam się w Iławie, jestem lokalną patriotką. Wróciłam tutaj chociaż mieszkaliśmy z mężem w Warszawie. Zawsze jednak czułam, że wrócę do Iławy. Natomiast gdy wróciłam okazało się, że sytuacja gospodarcza Iławy jest taka, że nawet osoby z wyższym wykształceniem nie mogą tutaj znaleźć pracy. Uważam, że tak nie powinno być. Chciałabym swoją energię spożytkować na to, żeby zmienić tę sytuację. Jestem osobą młodą, nawet bardzo młoda jeśli chodzi o ubieganie się o to stanowisko, ale uważam, że doświadczenie, nowoczesne wykształcenie może pomóc Iławie w lepszym rozwoju. Ja kandyduję na stanowisko burmistrza i radnego. Jeśli nie zostanę wybrana na burmistrza, chciałabym pełnić funkcję radnego. Jest to dla mnie równie ważne, ponieważ funkcja radnego jest bardzo wartościowa i pełniłabym ją z pełnym zaangażowaniem.
Paśko: Ja w ciągu ostatnich 6 lat miałam mandat od mieszkańców jako radna. W ciągu ostatnich trzech lat byłam w zarządzie miasta. Wiele się tutaj uczyłam, przyglądałam. Za swoje własne pieniądze jeździłam do Warszawy na Akademię Umiejętności Społecznych. Wszystko to nie wystarczyło mi zdecydować się na kandydowanie, Bo przecież musiałam mieć poparcie wśród was, wśród wyborców. Gdy zaproponowano mi startowanie, po zastanowieniu się, powiedziałam, że tyle lat tu mieszkam, znam ludzi i wiem, że to miasto tętni życiem i może się wspaniale rozwijać. Wtedy stwierdziłam, że stanę do walki o to, by być burmistrzem tego miasta. Mam mnóstwo swoich uczniów, którzy przychodzili do mnie ze swoimi problemami. Wspominali, jak namawiałam ich do nauki, teraz nie mają gdzie pracować i muszą wyjeżdżać. Moje dzieci też wyjechały, nie mam nikogo. Ostatnie te lata chciałam poświęcić mieszkańcom Iławy.
Przybyła: Urodziłem się w Iławie, jestem rodowitym iławianinem. Wróciłem tutaj po trzydziestu latach służby w marynarce wojennej dlatego, że jest to moje miasto rodzinne i chciałbym temu miastu pomóc, aby bardziej kwitło niż do tej pory. W prezentacji mówiłem państwu w jakich imprezach uczestniczyłem, podczas tych imprez dużo widziałem. Myślę, że naszym mieście można dużo więcej i dużo lepiej zrobić za pieniądze podatnika. Moim wzorcem życiowym jest mój nauczyciel Antoni Gierszewski, wspaniały organizator i wspaniały człowiek. Myślę, że ja również taki będę, jeśli zostanę burmistrzem.
Żyliński: Burmistrzem jestem 12 lat i znam jej każdy problem. Jest to moim olbrzymim atutem, a nie wadą, szczególnie w przededniu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jestem przeciwnikiem lokalnej koterii, za co oczywiście płacę wysoką cenę. Nie mam zamiaru robić za kozła ofiarnego, odpowiadać za sytuację w całej Polsce. Iława rozwija się rok w rok w sposób głęboko przemyślany, wszystko co najlepsze jest jeszcze przed nami. Musimy się rozwijać nie za pomocą czarów, ale spokojnie i ewolucyjnie.
Bojko: Proszę państwa, Iława to jest moja trzecia miłość. Pierwsza to moja żona, druga córka, Iława trzecia. Iławie poświęciłem całe swoje życie zawodowe i społeczne. Tu nabierałem doświadczenia, które daje mi podstawy twierdzić, że mogę jeszcze w Iławie dużo zrobić. Oprę się na ludziach, którzy będą chcieli służyć Iławie i to nie tylko z mojej grupy, żeby zrobić to, o czym marzymy, żeby Iława była piękna, ale żeby ludzie mieli pracę. Żeby młodzież, która kończy szkołę, nie stawiała sobie pytania, czy wrócić do Iławy, czy szukać miejsca za granicą. Dlatego uważam, że mogę nią dobrze pokierować i dlatego zdecydowałem się kandydować na burmistrza.
Maśkiewicz: Działalność samorządowa i praca w samorządzie to jest moja pasją. Ja od roku czasu, gdzie dyskusje dotyczyły samorządności i wyboru burmistrza, mówiłem jednoznacznie, że biorąc pod uwagę doświadczenia demokratyczne z wyboru osoba dwie kadencje i po tym okresie powinno być nowe spojrzenie. Stąd moja decyzja o kandydowaniu. Biorąc pod uwagę dorobek, pracowałem dwie kadencje w radzie, byłem wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej. Znam uwarunkowania miasta. W 1996 roku powiedziałem, że miasto wytraca swój potencjał gospodarczy i tego mamy dzisiaj odzwierciedlenie. Biorąc pod uwagę potencjał, jaki jest, możemy Iławę postawić na wysokim miejscu gospodarczym.
Jerzy Kalisz: Dziękujemy. Teraz wybieramy jedną kulę… jest to numer 4. I od niego zaczynamy pytania kandydatów do kandydatów. Tym razem zaczyna pani Paśko.
Paśko: Pierwsze pytanie kieruje do pana Bojko. Będąc kandydatem na burmistrza trzeba myśleć o tym, że w mieście jest jakiś budżet opracowany i pieniążki są, jakie są. Czy pan, wysyłając do nas podanie o 20.000 zł dla klubu Jeziorak, zastanowił się, że my jesteśmy w trudnym położeniu, gdzie wszystko kredytujemy, że będzie wzięty kolejny kredyt? Czy to była kolejna gra przedwyborcza, żeby miasto dało pieniądze, a pan nie będzie wtedy startował?
Bojko: Oczywiście budżet miejski jest skromny w stosunku do zadań. Proszę pamiętać, że młodzież musi mieć zajęcie i jeżeli powiemy, że wokół piłki nożnej jest ponad 200 młodych osób i brakuje dla nich miejsc, to naprawdę nieduże pieniądze. Wszyscy w swoich programach podkreślamy, że w swojej działalności chcemy zagospodarować czas młodzieży. Do stowarzyszenia, które powstało w styczniu, miasto nie dokłada ani złotówki. Uważam, że wniosek, o którym mówi koleżanka, był jak najbardziej zasadny. Za te 15.000 zł, które otrzymaliśmy na piłkę młodzieżową, chciałbym podziękować władzom miasta.
Paśko: Była ostatnio sesja nadzwyczajna po zakończeniu działalności rady. Dlaczego, panie burmistrzu, pan tak bardzo nie chciał wprowadzić uchwały odnośnie restrukturyzacji podatku dla przedsiębiorców. Wyjaśnię, że dzięki temu podatkowi przedsiębiorcy, którzy mieli dług, mogli wpłacić 15% i reszta długu by była umorzona.
Żyliński: Z bardzo prostego powodu. Nie jest to tak do końca, że czegoś nie chciałem. Jako zarząd oddaliśmy głos radnym. Natomiast zawsze byłem przeciwnikiem działań czysto demagogicznych. Ustawa o restrukturyzacji nagradza tych wszystkich, którzy notorycznie nie płacą podatków, natomiast jest niesprawiedliwa dla wszystkich, którzy je płacą. Mówimy o takich przedsiębiorstwach, jak PKP. Jest to w moim przekonaniu głęboko aspołeczne.
Nadszedł czas na pierwsze pytanie od publiczności. Pierwsze pytanie od publiczności zadał Zbigniew Liss (losowo trafiła do niego piłeczka). Pytanie do Adama Żylińskiego: Jeśli zostanie pan ponownie burmistrzem, jaką role pan widzi dla samorządu gospodarczego?
Żyliński: Z Izbą Gospodarczą współpracuję 7-8 lat. Ta współpraca w moim przekonaniu układa się nieźle, pod warunkiem jednego postulatu zaprzestania gry politycznej o charakterze personalnym, dzieje się dobrze. Współpraca jest skoncentrowana. Dementuję informację, że plan strategii rozwoju miasta Iławy odpracowano 4 lata temu przez profesorów z Uniwersytetu Warszawskiego. W oparciu o tę strategię umieszczamy wszystkie wnioski do Unii Europejskiej.
I znów pytania kandydatów do kandydatów.
Olszewska: Pytanie do pana Przybyły dotyczące basenu. Czy decyduje się pan na budowę basenu ze środków publicznych za wszelką cenę?
Przybyła: Będę budował basen ze środków publicznych, ale nie za wszelka cenę. Przytoczę Stefana Paszczyka, byłego ministra i prezesa PKOL: „Za pieniądze pozyskane z totalizatora sportowego wybudowaliśmy w ciągu 7 lat 2000 obiektów sportowych”. Myślę, że te pieniądze możemy także ściągnąć do Iławy i za te pieniądze będziemy budować kryty basen, dlatego że to, co planuje nam obecny zarząd nie odpowiada Stowarzyszeniu Budowy Basenu. W dżakuzi czy brodzikach niestety, ale naszej młodzieży nie nauczymy pływać. To musi być minimum 25 m długości i około 6-8 torów.
Olszewska: Ja mam pytanie do Edwarda Bojko: w jaki sposób chce pan doprowadzić do wzrostu ilości miejsc pracy w Iławie?
Bojko: Chcę się oprzeć na doświadczeniu swoich przedsiębiorców, zachęcić do rozszerzania swojej działalności, do zwiększania miejsc pracy właśnie przez nich. Trzeba penetrować rynek w całej Polsce, korzystać z możliwości. Zachęcać ludzi do przyjścia. Przede wszystkim młodzież, żeby chciała inwestować. Nie ma złotego środka. Trzeba stworzyć system analiz potrzeb.
Pytanie redaktora (kandydaci losowali pytania z listy): Czy po objęciu fotela planuje pan ruchy kadrowe wśród pracowników urzędu miasta i innych jednostek budżetowych podległych burmistrzowi?
Maśkiewicz: Jeżeli chodzi o politykę kadrową, to przygotowani merytorycznie, z kwalifikacjami, sumienni pracownicy nie mają się czego obawiać. Z wieloma pracowałem, współpracowałem. Stawiam na profesjonalistów z przygotowaniem zawodowym. To, że będę robił czystki, to są pomówienia.
Pytanie redaktora: Przyjmijmy hipotezę, że nasza scena polityczna składa się wyłącznie z dwóch stron: lewej i prawej. Po której stronie pana szukać? Gdzie panu bliżej?
Przybyła: Jednogłośnie opowiadam się za stroną lewą.
Pytanie redaktora: Jaką chce pan prowadzić politykę w kontekście zaciągania kredytów przez miasto?
Żyliński: Kredyt zaciągany przez miasto musi mieć charakter kreatywny, czyli nie może być zaciągany na zasadzie pokrycia 100% finansowania inwestycji. Musi być zaciągany na zasadzie pączkowania, czyli jeśli zaciągamy kredyt na inwestycję X, to musimy zdobyć dodatkowe środki na pokrycie co najmniej 50% inwestycji. Często gminy popełniają błąd i kredytują całe swoje przedsięwzięcie. My go nie popełniamy. Świadectwem jest szereg inwestycji, które w części wspieraliśmy dotacjami.
Pytanie: Czy kiedykolwiek popadła pani w konflikt z prawem?
Olszewska: W ubiegłym roku po raz pierwszy zapłaciłam mandat. Od 18 roku życia posiadam prawo jazdy i to chyba dość późno. Natomiast drugiego mandatu po tygodniu czasu udało mi się uniknąć w Iławie, bo policjant znał mnie z plakatów z wyborów parlamentarnych.
Pytanie: Co może spowodować, że byłby pan skłonny złożyć rezygnację ze stanowiska burmistrza?
Bojko: Generalnie nie przewiduję takiej sytuacji.
Pytanie: Jeśli pierwsza tura nie wyłoni burmistrza, w której pani by nie uczestniczyła, czy udzieliłaby pani poparcia któremuś z kandydatów?
Paśko: Ja jestem człowiek prawicowy, ale jeżeli bym miała udzielić poparcia, to koleżance Olszewskiej, która też jest prawicowa.
Ponownie runda pytań kandydatów do kandydatów.
Bojko: Mam pytanie do pana Maśkiewicza: W swoim programie podaje pan szereg punktów dobrych doświadczeń, które chce pan przenieść z Lubawy do Iławy. Mieszkańcy Lubawy wyrażają zaniepokojenie zadłużeniem Lubawy. Jak pan chce tego uniknąć w Iławie?
Maśkiewicz: Budżety mają charakter jawny. Można do internetu sięgnąć i ściągnąć. Lubawa ma zadłużenie na poziomie 5 mln 300, a Iława 15.570.000. Kredyt był 5 mln na jedną inwestycję – szkołę podstawową. A w Iławie kredyty zaciągano na bieżącą działalność. Na początku kadencji było półtora miliona. Kończy się na 14 mln zadłużenia. Ja stawiam na gospodarkę. Jako iławianin dogadałem się z lubawiakami. Jeśli przyjmiecie mój program, to sprowadzimy Iławę na ten sam poziom.
Bojko: Teraz pytanie do Adama Żylińskiego: Przez 12 lat sporo zrobiono w Iławie. Ale patrząc na miasta ościenne, jesteśmy daleko z tyłu. Odstraszył pan inwestorów. Przekształcenia w Mazurskich Meblach zaczęły się przed rokiem 90-tym. Co spowodowało, że inwestorzy ominęli Iławę?
Żyliński: Jacy inwestorzy ominęli Iławę?! Pan Edward Bojko powiela haniebną i bardzo wredną plotkę, która głosi, że do Iławy nie są wpuszczani inwestorzy. Z 14 działek, które sprzedaliśmy przy osiedlu lubawskim naszym lokalnym inwestorom, są zagospodarowane tylko trzy. 11 ludzi nie buduje, bo nie ma zbytu i pieniędzy na budowę. Mówienie, że odstraszam inwestorów, jest nieporozumieniem.
Replika Edwarda Bojko: Nie miałem na myśli złośliwości. Proszę spojrzeć na Brodnicę. Bella przeszła koło nas, Swedwood jest w Lubawie. A wiem, ze mogły niektóre firmy być u nas...
Replika Adama Żylińskiego: Mam tutaj korespondencję między nami a Swedwoodem do wglądu dla wszystkich państwa. Wynika, że kiedy zakończy inwestycje w tamtej części powiatu, jest zainteresowany Iławą. Proszę nas nie porównywać do Brodnicy, która ma skomasowane kilka zakładów przy trasie głównej. Nie mam wrażenia, żeby się tam działo cokolwiek więcej. Bezrobocie jest takie samo. Jest to pewien mit, który nie ma pokrycia w rzeczywistości. Ja słyszę te historię o Belli od 12 lat i nie rozumiem, jaka to jest Bella i o co chodzi. Nikt z moich służb ani ja osobiście nie rozmawiał z przedstawicielami. Skończcie z tą opowieścią.
Żyliński: Pytanie do pana Maśkiewicza: Z pana ulotki wyborczej czytam, że Swedbood został zbudowany 10 lat temu w czasach, kiedy burmistrzem był ktoś inny. Co wobec tego udało się właśnie panu sprowadzić znaczącego do Lubawy?
Maśkiewicz: Kilkunastu inwestorów zagranicznych. Firma Szumacher dzierżawi z agencji własności rolnej skarbu państwa obiekt. Są inwestorzy miejscowi, z Warszawy, z Brodnicy, Ostródy, Iławy. IPB kupiło dwa obiekty. Stary zakład po Swedboodzie został sprzedany inwestorom z Warszawy i zatrudni około 110 osób.
Żyliński: Obaj jesteśmy burmistrzami. Proszę mi powiedzieć, co by pan odczuł, gdyby zobaczył w treściach wyborczych swego kontrkandydata swój dorobek, swoje starania? Powołam się na przykład. Jest napisane: „Przyspieszę budowę obwodnicy wschodniej”. Jest to wysiłek i praca moja i moich ludzi. Co czułby pan, gdyby się to panu przydarzyło?
Maśkiewicz: Jest pewna ciągłość. Można realizować inwestycje i ja takie inwestycje, jak obwodnice robiłem, wiem, jak to się robi, jak zdobywać środki i przyspieszać.
Pytanie z sali. Witold Nosowicz do Adama Żylińskiego: Budżet w latach wyborczych jest bardzo naciągnięty. Jest to takie zadowalanie społeczeństwa. Mnie, jako przedsiębiorcy nikt nie rozlicza 15, 20 czy 25, czy ja mam pieniądze. Czy w końcu rzeczy, które zapisano w budżecie, będą realizowane?
Żyliński: Wszystkie zapisy w budżecie są robione. Bardzo rzadko nam się zdarzy, żebyśmy z czegoś zrezygnowali. Nasze zapisy mają charakter gospodarczy. To, że wykonamy kolejną ulice na osiedlu czy kolejną zabudowę kubaturową to jest przetarg i świadczenie usług na rzecz przedsiębiorców.
Pytanie redaktora: Kiedyś władcy przechodzili do historii na podstawie swoich przydomków. Jakim przydomkiem chcielibyście zostać zapisani w historii?
Olszewska: Nasuwa mi się... Katarzyna Wielka.
Paśko: Stefania Miłująca Społeczeństwo.
Przybyła: Roman Dobry Gospodarz.
Żyliński: Adam Niepopulistyczny.
Bojko: Edward Konsekwentny.
Maśkiewicz: Jarosław Skuteczny.
Przybyła: Ja do Adama Żylińskiego: Kilkakrotnie obiecywał pan, że zrobi to i owo. Jak pan nazwie takiego człowieka? Pierwszy przykład z pisma do mieszkańców Gajerka, w którym obiecuje pan utwardzenie wszystkich ulic i łączników oraz stworzenie placów zabaw...
Żyliński: Mieszkańcy Gajerka mają wykonane 60-70% ulic. Po byłym studium medycznym przygotowujemy się do bardzo poważnego przedsięwzięcia, w którym mieści się plac zabaw i duże boisko. Nie potrafię doszukać się w pana pytaniu podtekstu człowieka, który mija się z prawdą. Akurat w pana wykonaniu to pytanie, kiedy obiecuje pan budowę basenu, jest dużym wachlarzem absurdu. Uważam, że wszystko jest w porządku.
Przybyła: W budżecie miasta na 2002 rok jest pozycja budowy stadionu. Jego koszt to 1.100.000 zł. Czy nadal pan uważa, że budowa nowego stadionu za pieniądze podatnika jest ważniejsza od budowy krytej pływalni za pieniądze z zewnątrz?
Żyliński: W mojej odpowiedzi kryje się pytanie. Jeśli będziemy budować aqua-park przy wsparciu silnego inwestora, to jednocześnie możemy realizować budowę stadionu lekkoatletycznego.
Replika Romana Przybyły: W moim programie nie mam punktu wykreślenia budowy stadionu. W rzeczywistości dokonam modernizacji obecnego stadionu.
Maśkiewicz: Pytanie do Adama Żylińskiego: Zostały sprzedane grunty przemysłowe na ulicy Lubawskiej. Jest również oferta sprzedaży za złotówkę. Gdzie tkwi przyczyna, że ci, którzy te działki nabyli, nie inwestują? I dlaczego nie ma inwestora za złotówkę?
Żyliński: Rozpocznę od tego, że tam jest 11 inwestorów z Iławy. Nie będę ich wymieniał z imienia i nazwiska, Bo może sobie tego nie życzą. Rozmawiałem z tymi ludźmi. Często przedsiębiorcy się borykają z brakiem dojazdów do swoich posesji przemysłowych. Dopóki nie będzie tąpnięcia w gospodarce, tak długo nie zdecydują się na budowanie czegokolwiek. Aż 11 działek stoi puste.
Maśkiewicz: Nie ma klimatu w mieście do powstawania nowych miejsc. Pytanie do Katarzyny Olszewskiej: Jaki jest pani stosunek do problemów dzieci i młodzieży. Jakie by pani skierowała środki poza subwencją na inwestowanie w dzieci?
Olszewska: Póki co najbliższe mi są problemy dzieci przedszkolnych, bo w takim wieku mam swoje dzieci. Ja tu widzę miejsce dla organizacji pozarządowych, dla inwencji dyrektorów szkół i samych nauczycieli. W Izbie Gospodarczej poznałam możliwości zdobywania środków pozabudżetowych. Na ten cel te środki stosunkowo łatwo jest zdobyć. Dzieci i młodzież wspieram na co dzień w „Przystani”.
Trzecie pytanie z publiczności zadał Stanisław Kastrau. Skierował je do Adama Żylińskiego: Stawiał pan bardzo mocno na rozwój turystyki w mieście. Na dzień dzisiejszy nie dała ona pracy i chleba. Czy nadal będzie pan zmierzał do tego, żeby rozwój turystyki miał wpływ na to, czy nasze społeczeństwo ma pracę i chleb?
Żyliński: Nigdy nie powiedziałem publicznie, że decydującym czynnikiem w rozwoju Iławy jest turystyka. Jest to nieprawda cały czas wkładana mi w usta. Czytając mój program wyborczy tzw. inwestycje o charakterze turystycznym są na trzecim miejscu. Bo oczywiście nie należy ich lekceważyć. Mamy dar przyrody w postaci dużego jeziora i musimy to traktować poważnie. Jednak rzeczy, które mają rozstrzygnąć o przyszłości Iławy to tereny przemysłowe wraz z budowaną obwodnicą. I bardzo proszę, żeby pan całej tej psychologii złych, niedobrych czasów zrzuca na samorząd. Bo kiedyś, jeśli by chciał pan zostać burmistrzem, może pan dostać takie samo pytanie z sali.
Na zakończenie, jako rundę podsumowań, prowadzący redaktorzy zadali każdemu kandydatowi zadanie: Prosimy nas wszystkich przekonać, dlaczego mamy właśnie na panią lub pana głosować...
Żyliński: Dlatego, że nie posługuję się językiem na okrągło, dlatego, że staram się być precyzyjny, staram się mówić o faktach, a nie o jakichś takich najdziwniejszych historiach. Dlatego, jeżeli mówię o przedsięwzięciach na przyszłość, o konkretnych rozwiązaniach, że popieram je konkretnymi zdarzeniami. Nie używam słów, że w Iławie nie ma klimatu. I nie szukam odpowiedzi, co to znaczy, że w Iławie nie ma klimatu. Czy są ruchome piaski, czy pada deszcz, nie wiem po prostu. Zabrzmiało stwierdzenie, że w Iławie nie ma klimatu. Ja twierdzę, że w Iławie jest ogromny, wspaniały klimat do inwestowania dla ludzi, którzy tylko mają na to ochotę. I upieram się przy tym, bo tego chce opinia publiczna, by publicznie doprowadzać do zbycia gruntów. Powinniśmy doprowadzać do zbycia gruntów za złotówkę, przygotować konkretne tereny i gotować przyszłość Iławy działając niezwykle precyzyjnie. Ja na czas Unii Europejskiej przy swoim ogromnym doświadczeniu, przy znajomości każdej ulicy w mieście spełniam ten postulat i oczywiście zapraszam na wybory.
Przybyła: Dlatego, że mam bardzo dobry program wyborczy, w którym zmniejszę bezrobocie. Mam wspaniałe inwestycje miejskie przydatne dla naszego miasta, zmniejszę koszty w Urzędzie Miasta, zamrożę ceny wody w mieście, opracuję i złożę wnioski do instytucji i urzędów na środki finansowe. Mam wspaniały zespół ludzi, czyli kandydatów na radnych komitetu wyborczego „Czas na zmiany”. Będę jednoczył ludzi w naszym mieście, a nie dzielił. Myślę, że tymi faktami przekonałem państwa i możecie państwo śmiało mi zaufać.
Paśko: Przytoczę słowa Wincentego Witosa: „Nawet geniusz sam nie uratuje Polski, ale cały naród o zdrowym sumieniu”. W związku z tym stawiam na wspólnotę mieszkańców i jestem przekonana, że praca wykonana z wielką miłością do Boga i ludzi uczyni to miasto wspólnotą odpowiedzialną za życie mieszkańców w tym mieście i za rozwój tego miasta. Dziękuję.
Olszewska: Chciałabym zachęcić państwa do głosowania zarówno na mnie, jak i na grupę osób, które tworzą komitet wyborczy „Porozumienie Lokalne”. Czuję się reprezentantem, przedstawicielem tego ugrupowania – ugrupowania ludzi młodych, wykształconych (średnia wieku na naszych listach to 40 lat, a około 65% posiada wykształcenie wyższe). Ja też jestem osobom młodą, wykształconą, energiczną, niemniej jednak pokazałam w życiu prywatnym, że umiem konkretnie pracować. Stworzyliśmy z mężem doskonałe gospodarstwo – fermę indyków, jesteśmy najlepszymi hodowcami Indykpolu. Mam dokonania, umiem pracować, jestem odpowiedzialna i tak też chciałabym wykonywać pracę burmistrza. Przede wszystkim wydatki na gospodarkę, na rozwój gospodarczy, na stworzenie nowych miejsc pracy, a dopiero potem na chodniki i estetykę miasta.
Maśkiewicz: Szanowni państwo, dokonań moich wspólnych z lubawianami nie będę komentował. Ocena należy do państwa. Ja, iławianin, dogadałem się z lubawiakami i przez osiem lat pracy mam konkretne osiągnięcia. Pierwsze efekty są po pięciu latach ciężkiej pracy. To wyście waszymi głosami nadali tytuł najpopularniejszego samorządowca powiatu iławskiego 2002 roku. Nie zawiodłem lubawian, nie zawiodę i was. O ile powierzycie mi fotel burmistrza, a jestem o tym przekonany, to ja stawiam na gospodarkę. Strategia rozwoju która teraz jest, to nie jest dokument, na którym można budować. On nie był konsultowany ze społeczeństwem. To jest dokument na kilkanaście kartek, nie ma mocnych, nie ma słabych stron miasta. To musi być przy udziale społeczeństwa. Bez waszego poparcia nie można budować przyszłości i nie można zyskać potencjału. To jest podstawowe uwarunkowanie.
Bojko: Proszę państwa, jestem dobrze przygotowany do pełnienia tej funkcji i teoretycznie, i praktycznie. Miałem do czynienia z kilkoma programami bazującymi na doświadczeniach Europy. Miałem styk z samorządami w Niemczech, Walii. Mam też doświadczenie samorządowca z Iławy – jedna kadencja w komisji rady miejskiej, pół roku jako radny rady powiatu przewodniczyłem komisji statutowej i komisji oświaty. W życiu jestem konsekwentny, umiejący słuchać (bardzo chętnie słucham, chętnie słucham krytyki). Na podstawie tego wypracujemy wspólnie – tak jak nasze hasło mówi: „Iławianie razem” – dobry program i z tym programem poprowadzimy Iławę do przodu. A w postępie jest siła.
Jerzy Kalisz: Dziękujemy bardzo. Czas na zakończenie naszego spotkania. Pierwsza w dziejach Iławy publiczna debata zakończyła się. Miejmy nadzieję, że to debata nie ostatnia. Kolejne wybory za cztery lata i może znów uda nam się spotkać. Dziękujemy wszystkim bardzo serdecznie i przypominamy o zielonych kartkach. Wrzucajcie państwo te kartki z nazwiskiem kandydata, który dziś i teraz wydał się wam najbardziej przekonujący.
I wtedy to Jarosław Maśkiewicz wbrew woli organizatorów wyrwał z rąk Jerzego Kalisza mikrofon i – nie wiedzieć czemu – w imieniu... wszystkich kandydatów podziękował publiczności za przybycie. Po tym incydencie jedna z członkiń SLD wręczyła Maśkiewiczowi kwiaty.
Tekst: KATARZYNA KOZIKOWSKA, (an)
Zdjęcia: JACEK ZABŁOŃSKI, (as)
Serdecznie przepraszamy wszystkich, którzy nie dostali się do kina, by przysłuchiwać się debacie. Zainteresowanie tym spotkaniem przerosło po prostu nasze oczekiwania! Więcej osób do iławskiego kina nie mogło wejść ze względów bezpieczeństwa. Dziękujemy jednocześnie za tak szeroki odzew na inicjatywę „Nowego Kuriera” i „Radia Iława”.
REDAKCJA
GŁOSOWANIE
Ostatnie zdanie należało do publiczności, którą poprosiliśmy na koniec debaty o ocenę poszczególnych kandydatów. Do specjalnych urn trafiały zielone karteczki, na których każdy widz udzielił swojego poparcia najlepszemu – jego zdaniem – kandydatowi.
Oto wyniki:
1. ADAM ŻYLIŃSKI – 40 proc.
2. Jarosław Maśkiewicz – 25 proc.
3. Edward Bojko – 17 proc.
4. Katarzyna Olszewska – 10 proc.
5. Stefania Paśko – 4,5 proc.
6. Roman Przybyła – 3,5 proc.