Stosunki iławskich radnych z burmistrzem Iławy przypominają film o Kargulu i Pawlaku. Tylko że w tym wypadku nie jest już tak śmiesznie... Najpierw radni obcięli burmistrzowi pensję, zaś następnego dnia burmistrz postanowił odwołać szefów miejskich spółek – wodociągowej i mieszkaniowej.
Rada Miejska w Iławie na ostatniej sesji obniżyła pensję burmistrzowi Jarosławowi Maśkiewiczowi z 8430 do 7530 złotych brutto: – Nie byliśmy zadowoleni z pracy burmistrza – powiedział przewodniczący rady Edward Bojko z klubu „Iławianie Razem”. – Poza tym pobory burmistrza były zbyt duże, jak na tak niewielkie miasto.
Podobną kwotę – 7500 złotych, a więc niższą o 30 zł – w poprzedniej kadencji zarabiał poprzednik Maśkiewicza, były burmistrz Iławy Adam Żyliński. Jesienią ubiegłego roku burmistrzem został Maśkiewicz, a rada z końcem zeszłego roku dała mu podwyżkę do 8430 złotych.
– Aż 465 emerytów po 2 złote miesięcznie musiałoby się składać na tę podwyżkę – grzmiał wtedy opozycyjny radny Marek Polański, ale ówczesna większość (tworzyli ją radni SLD oraz „Iławianie Razem”) poparła pomysł sowitego wynagrodzenia Maśkiewicza już na starcie.
JAK DO TEGO DOSZŁO
Ale od początku. Tradycyjnie już dla tej kadencji wszystko zaczęło się niewinnie, by potem znienacka przyjąć inny obrót.
Radni dostali na komisjach projekt uchwały przedłużającej wypłacanie burmistrzowi dodatku specjalnego 1255 zł, składającego się na jego pensję. Zgodnie z poprzednią uchwałą, dodatek ten był przyznany do końca października tego roku. Projekt uchwały przedstawiony radnym przez burmistrza zakładał teraz przyznanie dodatku na czas nieokreślony.
Zanim doszło jednak do głosowania nad uchwałą, głos zabrał radny Polański, który w imieniu swojego klubu „Zgoda i Rozwój” zawnioskował o... obniżkę pensji burmistrza do poprzedniego poziomu – 7500 złotych, podając dokładne wyliczenie nowych składników burmistrzowskiej pensji (patrz tabela obok).
RADCA BRONIŁ – ZAMIAST RADZIĆ
– Mam pytanie do pana prawnika, czy możemy w tej chwili zmieniać składniki wynagrodzenia. Na komisji bowiem nic się o tym nie mówiło – pytał radny Henryk Dzierzęcki z SLD. Jak powiedział, na komisjach mówiono tylko o przedłużeniu przyznawania burmistrzowi dodatku specjalnego.
Poproszony o wypowiedź nowy radca urzędu Dariusz Obara stwierdził, że pensji burmistrzowi od razu obniżyć... nie można: – Dotychczasowe warunki muszą zostać wypowiedziane. Dzisiaj nie widzę możliwości prawnych do ustalenia nowych warunków zatrudnienia burmistrza – powiedział Obara.
– Ale zgodnie ze statutem miasta wygrodzenie burmistrza ustala rada! – bronił swojego stanowiska Polański. – Na komisjach nie poruszałem tego problemu, ponieważ materiały dostaliśmy tuż przed nią.
– Może teraz to za duże słowo, ale mamy tu kolejny przykład manipulowania nami – powiedział radny Zbigniew Rychlik ze „Zgody i Rozwoju”. Jak się otwarcie poskarżył, radni na komisjach niedostatecznie byli informowani. – Okazuje się, że cichcem chciano załatwić stawkę dodatku specjalnego przyjętą w 2002 roku.
Radny Dzierzęcki powtórzył swoje pytanie radcy prawnemu: czy nowa uchwała zaproponowana przez Polańskiego w ogóle może zostać przyjęta. Radca znów odpowiedział, że poprzednie warunki płacy trzeba najpierw burmistrzowi wypowiedzieć. Nie powołał się jednak, wzorem swojego poprzednika na tym stanowisku – Edwarda Sochackiego, na konkretny przepis prawny.
– Ale statut miasta mówi wyraźnie, że do wyłącznej właściwości rady należy ustalanie wynagrodzenia burmistrza! – mówił coraz bardziej zdenerwowany radny Rychlik. – Teraz pan, panie radco, chce nas tej możliwości pozbawić?!
– Nie, wysoka rado, nie chcę nikogo pozbawiać żadnej właściwości, ale chciałbym przestrzec, że to jest obniżenie wynagrodzenia i tu stosuje się również przepisy kodeksu pracy – dalej upierał się się Obara. – Rada może podjąć taką uchwałę, ale prosiłbym o zachowanie okresu wypowiedzenia.
– No więc jaki zapis powinniśmy wprowadzić do uchwały? – spytał radny Ryszard Kabat ze „ZiR”.
– Zaraz wezmę kodeks pracy, bo musiałbym zobaczyć – odpowiedział radca.
– Ja nie jestem za tym czy za tym, ale proponuję, by do sprawy wrócić za miesiąc i ocenić burmistrza po całym roku pracy – zabrał głos radny Dembek.
– Nasz klub jest niezadowolony z pracy burmistrza. Ja postawiłem wniosek w imieniu klubu na tej sesji i tyle – odparł Polański.
Przewodniczący Edward Bojko zarządził przerwę w obradach.
JEDNAK OBNIŻKA
Po przerwie radny Polański ponowił swój wniosek. Ostatecznie w głosowaniu obniżkę pensji burmistrza poparło 13 radnych, 3 było przeciw, a 2 się wstrzymało. Radca prawny urzędu po przerwie zastrzeżeń do przegłosowanej uchwały już nie miał...
Do pensji burmistrza – 7530 zł – dochodzi jeszcze ryczałt za jazdy lokalne własnym autem w wysokości 300 km (na dziś to nieco ponad 220 zł na rękę, do tego dochodzą jeszcze delegacje podczas wyjazdów służbowych własnym autem poza miasto). Burmistrz będzie mógł też dzwonić ze służbowej komórki za 500 zł miesięcznie – tyle wynosi jego limit na rozmowy wraz z abonamentem. Jeśli nadzwoni ponad limit, będzie wówczas musiał dopłacić różnicę z własnej kieszeni.
CHYBA TO NIE BYŁ ODWET
W czasie całej debaty nad zarobkami burmistrza, Jarosław Maśkiewicz nie odezwał się ani słowem. Jego reakcję poznaliśmy jednak już następnego dnia z samego rana.
Oto w piątek, dzień po sesji, Maśkiewicz natychmiast zarządził zwołanie na 10 listopada nadzwyczajnego walnego zgromadzenia w Iławskich Wodociągach oraz ITBS – Zakładu Gospodarki Lokalami. Głównym punktem spotkań ma być odwołanie prezesów tychże miejskich spółek – odpowiednio Zbigniewa Pawłowskiego, prezesa wodociągów i Zbigniewa Kołeczka, prezesa ITBS. Obaj panowie objęli swoje jeszcze stanowiska za rządów Adama Żylińskiego.
Na sesji dzień wcześniej Maśkiewicz o planowanych zmianach kadrowych nawet nie wspomniał radnym.
„Kurier” chciał zapytać burmistrza o uzasadnienie swoich dwóch decyzji, jednak Jarosław Maśkiewicz, reprezentujący jednoosobowo walne zgromadzenie miejskich spółek, wziął dwudniowy urlop.
Nieoficjalnie mówi się, że karty w tym temacie rozdane były już kilka miesięcy wcześniej, nie można więc decyzji Maśkiewicza potraktować jako odwetu za obniżkę pensji. Niewykluczone jednak, że obniżka – uchwalona przez radę – kroki burmistrza zdecydowanie przyspieszyła.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI