Burmistrz Iławy Jarosław Maśkiewicz skierował do sądu sprawę usterek w ratuszu. Treść pozwu i to, kto jest pozwanym, na razie utrzymywane jest w niezwykle głębokiej tajemnicy.
Przypomnijmy. Przygotowany na zlecenie burmistrza Jarosława Maśkiewicza raport rzeczoznawcy na temat bieżącego stanu technicznego iławskiego ratusza wykazał kilkadziesiąt usterek, z których najważniejsze to kruszące się dachówki w tylnej części budynku (od strony kina) oraz zawilgocenie ścian (głównie w piwnicy) będące skutkiem braku odpowiedniej izolacji.
Jednocześnie powołano zespół roboczy złożony z urzędników i kilku wybranych radnych. Zespół kompletował dokumentację remontową ratusza (inwestycja ciągnęła się od 1993 do 1999 roku) oraz spotkał się z jednym z wykonawców remontu – iławską firmą budowlaną Rembud. Z innymi wykonawcami zespół się nie spotykał.
W efekcie rozmów Rembud zobowiązał się, z uwagi na jubileusz 700-lecia miasta i dbałość o jego wizerunek oraz samej firmy, m.in. do wymiany uszkodzonych dachówek i naprawy kilkunastu innych usterek.
OSTRA DYSKUSJA
Do dyskusji na temat ratusza doszło na sesji iławskiej rady 17 marca. Radni mieli do burmistrza pretensje przede wszystkim o to, że w iławskiej opinii publicznej nakręca spiralę strachu związaną ze stanem budynku, odremontowanego przez jego poprzedników. Dużo rozmawiano o publikacjach prasowych pojawiających się w związku z tą sprawą.
– Z żadną prasą się nie kontraktowałem – odparł w swojej obronie burmistrz.
Radny Maciej Rygielski wprost stwierdził, że ratusz zniszczony został w ciągu ostatnich dwóch lat, to jest za rządów burmistrza Maśkiewicza.
– Jestem dumny z tego, że prezes Waśniewski, prezes firmy Rembud, wystąpił z propozycją naprawienia usterek – mówił z kolei przewodniczący rady Edward Bojko. – A to, że stan iławskiego ratusza jest tragiczny, wiedzieliśmy już na początku, przed jego remontem.
Zaznaczył jednak, że obecnie żadna tragedia z budynkiem się nie dzieje. – Jeśli popełniono błędy, to je wyciągajmy, ale nie róbmy z tego polityki, nie szukajmy podtekstów!
KOGO POZYWAJĄ?
Kilka dni po sesji – 23 marca – wiceburmistrz Henryk Lisaj rozesłał do iławskich redakcji „komunikat w sprawie stanu technicznego ratusza”. Czytamy w nim:
„Burmistrz Miasta Iławy po zapoznaniu się z materiałami zespołu ds. oceny stanu technicznego ratusza, opiniami biegłych zawartych w pisemnych ekspertyzach oraz stanowiskiem firmy Rembud, postanowił skierować sprawę do rozstrzygnięcia przed Sądem Okręgowym w Elblągu.
Jednocześnie Burmistrz Iławy mając na uwadze zbliżające się obchody jubileuszu 700-lecia Iławy postanowił, że doraźne prace remontowe zostaną wykonane, po decyzji sądu, na zlecenie Urzędu Miasta w Iławie”.
Próbowaliśmy dociec, jaka jest treść pozwu sądowego i kto konkretnie jest pozwanym? Henryk Lisaj (burmistrz, jego przełożony, był na urlopie) odmówił nam jednak udostępnienia pozwu, pisząc i przesyłając faksem:
„Nie możemy udostępnić w dniu dzisiejszym (24 marca) pozwu przeciwko generalnemu wykonawcy remontu ratusza w Iławie”. Czyżby zatem pozwany miał być jeden?
O możliwości upublicznienia dokumentu ma zadecydować w późniejszym terminie radca prawny urzędu.
ROZWIĄZAŁ ZESPÓŁ, WZIĄŁ PEŁNOMOCNIKA
– Zespół roboczy ustalił, że to firma Rembud była wykonawcą większej części remontu – informuje tylko Lisaj. – Po przekazaniu ustaleń burmistrz rozwiązał zespół i wziął całą dokumentację.
Burmistrza Iławy w Elblągu będzie reprezentował pełnomocnik. Niestety, pod nieobecność Maśkiewicza w ratuszu nikt nie potrafił nam powiedzieć, kto jest tymże pełnomocnikiem.
A co z remontem budynku w kontekście zbliżających się obchodów 700-lecia Iławy?
Jak informuje wiceburmistrz Lisaj, władze miasta mają wystąpić do elbląskiego sądu, by ten po oględzinach ratusza dokonanych przez biegłych sądowych zezwolił na remont obiektu na koszt miasta. Postępowanie sądowe natomiast miałoby wskazać tego, kto ostatecznie zapłaci za ów remont.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
Komentarz mieszany
GARGANTUAN BZDURALIS
Mając określone, wcale nie małe doświadczenie sądowe, burmistrz Jarosław Maśkiewicz powinien wiedzieć jak mało kto, iż zlecając robotę decyzyjną sądowi, musi brać w rachubę potencjalne sprawy apelacyjne i kasacyjne, co spowoduje, że rzeczonych „doraźnych robót remontowych” nie wykona podczas swojej kadencji.
Uruchamiając niezwykle pozytywne myślenie, można oczekiwać, iż remont „doraźny” zostanie wykonany na 705-lecie Iławy. A ten „konkretny” aż na 750-lecie!
Komunikat burmistrza jest dobitnym dowodem istnienia zasady doktora Laurence’a Petera, mówiącej, że stanowisko pracy burmistrzów dwóch zostało objęte przez pracowników, którzy na tym stanowisku nie mają kompetencji do wykonywania swych obowiązków.
Andrzej Kleina
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że komunikat burmistrza Iławy niczym innym nie jest, jak niezwykle nieudolnym załatwieniem określonej, prostej jak wał korbowy, sprawy. Otóż nie. Mamy tu do czynienia z czymś o wiele więcej niż tylko nieudolność spragnionego sukcesów urzędnika.
Prezes firmy REMBUD Wiesław Waśniewski oficjalnie obiecał, że wszelkie psikusy na budynku ratusza firma usunie i poprawi na własny koszt. Burmistrz powinien być więc zadowolony, że wykonawca chce szybko pomóc. Jednak Maśkiewicz decyduje się na… pozwanie go do sądu.
Jakie będą teraz efekty działań burmistrza? REMBUD już zapowiedział, że w tej kuriozalnej sytuacji nawet złamanego grosza nie wyłoży. A zatem za burmistrzowe wyrachowanie i cyniczną chęć rozpętania kolejnej wojny (w celu odwrócenia uwagi od kluczowych problemów miasta i jego mieszkańców) kto zapłaci? Mieszkańcy. Z budżetu miasta.
Jarosław Synowiec
Zasada Laurence’a Petera
Urzędnik wspina się po drabinie służbowej zazwyczaj tak długo, aż osiągnie swój szczebel niekompetencji; innymi słowy jeżeli ktoś pełni swoje funkcje dobrze, będzie awansował tylko dopóty, dopóki nie otrzyma stanowiska, jakiemu nie może już sprostać, i na nim już pozostaje.