Za wypowiedź zamieszczoną w Kurierze iławska radna Anna Zakrzewska dostała karę porządkową od dyrektor szpitala Iwony Orkiszewskiej, swojej szefowej. Sprawa trafiła do sądu, który karę uchylił. Wyrok jest nieprawomocny.
Przypominamy. W Kurierze zacytowaliśmy miejska radną Annę Zakrzewską, pracownicę laboratorium szpitala, która zapytała burmistrza Włodzimierza Ptasznika, jakie powody były przyczyną umorzenia placówce ponad 87 tys. zł podatku, podczas gdy placówka wypracowała ponad milion złotych zysku, nie było podwyżek dla załogi i spadło w niej zatrudnienie.
Za tę wypowiedź Zakrzewska dostała upomnienie od dyrektor szpitala Iwony Orkiszewskiej. Dyrektor przypomniała, że w 2011 roku i 2012 pracownicy podwyżki dostali.
DYSKREDYTACJA SZPITALA
– Wprowadzając opinię publiczną w błąd, co do braku wzrostu wynagrodzenia, pani zachowanie ewidentnie świadczy o celowym działaniu zmierzającym do zdyskredytowania szpitala w oczach lokalnego społeczeństwa i władz samorządowych – wyjaśniała w piśmie Orkiszewska.
Zakrzewska wniosła sprzeciw.
– Podwyższenie płacy o 30 zł brutto w roku 2011, w powiązaniu z duża inflacją w tym roku, nie wpłynęło w żaden sposób na poprawę sytuacji materialnej pracowników. To właśnie miałam na myśli, wyrażając się może mało precyzyjnie – napisała w sprzeciwie.
W swoim piśmie radna zaznaczyła, że w poprzednich latach, gdy szpital generował straty, wielokrotnie wnioskowała do burmistrza o umorzenie placówce podatku.
– Ze szpitalem w Iławie jestem związana od dziecka, zawsze był i jest mi bliski – dodała w piśmie Zakrzewska. – Pracuję w szpitalu 38 lat i takie traktowanie odbieram po raz kolejny jako dyskryminację ze względu na przynależność do związku zawodowego, przekonania polityczne i karę za występowanie w obronie pracowników.
Dyrektor szpitala zdania nie zmieniła i 30 lipca wysłała pismo do Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia w Iławie. Poprosiła o wydanie stanowiska w sprawie sprzeciwu wniesionego Zakrzewską.
ZWIĄZKI ZA KOLEŻANKĄ
Związek zawodowy nie wyraził zgody na udzielenie kary Zakrzewskiej, argumentując, że kara ta nie ma zastosowania w kodeksie pracy.
Związkowcy zauważyli też, że kara nie może być nałożona po upływie 2 tygodni od powzięcia informacji o naruszeniu obowiązku pracowniczego. Artykuł w Kurierze ukazał się 4 lipca, a karę porządkową nałożono 19 lipca, czyli po upływie wymaganego czasu.
Ponadto kodeks pracy mówi, że pracodawca może dać karę za nieprzestrzeganie przez pracownika: ustalonej organizacji pracy, przepisów bhp, p-poż, przyjętego sposobu potwierdzania przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nieobecności w pracy. Nie mieści się tu „niedbanie” o dobro zakładu po godzinach pracy.
PRAWO PO STRONIE RADNEJ
Sprawa trafiła do sądu pracy w Ostródzie.
– 8 października sąd uchylił karę upomnienia i zasądził od szpitala dla Anny Zakrzewskiej 60 złotych tytułem zwrotu kosztów sądowych – mówi Dorota Ziętara, rzeczniczk Sądu Okręgowego w Elblągu.
Wyrok nie jest prawomocny
– Szpital zwrócił się o uzasadnienie wyroku – dodaje Ziętara. – 29 października zostało wysłane.
Szpital ma teraz dwa tygodnie na złożenie apelacji. (nż)
Sąd uchylił upomnienie,
które Iwona Orkiszewska,
dyrektor szpitala, nałożyła
na radną-podwładną