Sprawę śmierci dziecka w łonie matki w szpitalu cichaczem omawiano przez komisję zdrowia rady powiatu iławskiego. Zwróciliśmy się do starostwa z prośbą o udostępnienie nagrania z tego posiedzenia. Sekretarz ANNA RABCZYŃSKA odmówiła bez podania podstawy prawnej i mimo tego, że posiedzenie było jawne.
Śmierć dziecka w łonie matki na porodówce oraz zgon innej kobiety na oddziale intensywnej opieki w iławskim szpitalu nie skłoniły radnych do zadawania pytań dyrektor placówki
Iwonie Orkiszewskiej podczas ostatniej sesji rady powiatu. W obu sprawach toczą się postępowania prokuratorskie.
W rozmowie z nami radni rozbrajająco tłumaczyli, że stanowisko dotyczące pierwszego zdarzenia dyrektor przedstawiła tydzień przed sesją, na posiedzeniu Komisji Ochrony Zdrowia, Opieki Społecznej i Bezpieczeństwa, stąd nie mieli już pytań.
Jak mówią nam członkowie komisji, dyrektor szpitala informowała ich wtedy o zawieszeniu współpracy z lekarzem, który pełnił dyżur w dniu przyjazdu ciężarnej kobiety do szpitala i miał zaniechać zaleconego cesarskiego cięcia.
Taką samą informację przekazywał bezpośrednio po zdarzeniu rzecznik placówki Tomasz Więcek.
Wbrew tym doniesieniom okazało się jednak, że lekarz nie został zawieszony w swoich obowiązkach.
Zwróciliśmy się do starostwa z prośbą o udostępnienie nagrania z posiedzenia komisji, by dowiedzieć się, jakie dokładnie stanowisko przedstawiała wtedy pani dyrektor.
– Nagranie z posiedzenia Komisji Ochrony Zdrowia, Opieki Społecznej i Bezpieczeństwa z 16 lutego bieżącego roku jako materiał pomocniczy nie podlega udostępnieniu – odpisała nam lakonicznie Anna Rabczyńska, sekretarz powiatu.
Wobec powyższego wyślemy do starostwa oficjalny wniosek o udostępnienie informacji publicznej, gdzie odmowa musi być wyrażona w drodze decyzji popartej przepisami prawa, a nie osobistymi osądami.
Chcemy uniknąć sytuacji, do jakiej doszło w Łodzi, gdzie na wniosek o udostępnienie nagrania z komisji powiatowej rady również tłumaczono, że jest ono tylko pomocą techniczną służącą do sporządzenia protokołu z posiedzenia. Kiedy wnioskodawcy wnieśli skargę na bezczynność starostwa do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i przyznano im rację, wtedy starostwo oświadczyło, że... usunęło już nagranie (wyrok WSA z 13 maja 2014 r.).
Apelujemy więc do pani sekretarz Rabczyńskiej, by nie kasowała zapisu z posiedzenia komisji do czasu rozstrzygnięcia, czy aby na pewno nie jest ono jawne, ponieważ podejmiemy kroki prawne w tej sprawie.
By wspomóc panią sekretarz w tej decyzji przywołujemy też sprawę z Opola z 3 grudnia 2009 r., gdzie WSA orzekł, iż materiały i dokumenty tworzone podczas posiedzenia kolegialnego organu władzy publicznej stanowią nie tylko środek techniczny ułatwiający sporządzenie protokołu, ale informację o sprawach publicznych.
Szefostwu pani sekretarz – staroście Markowi Polańskiemu i etatowemu członkowi zarządu powiatu Maciejowi Rygielskiemu – dedykujemy zaś fragment rozdziału XXXIV kodeksu karnego, który mówi o przestępstwach przeciwko wiarygodności dokumentów: art. 276. Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
KATARZYNA POKOJSKA