Klienci popularnej sieci marketów Biedronka skarżą się na kolejki do kas. Firma odpowiada, że kolejek nie ma. Pracownicy kojarzą to z większą zasobnością portfeli kupujących. Czyżby kolejny efekt programu „Rodzina Plus”...?
– Od kilku tygodni obserwuję w Biedronkach długie kolejki. Wydaje mi się, że liczba czynnych kas jest za mała. Powinno się zatrudnić więcej kasjerek, skoro tworzą się kolejki – sygnalizuje czytelniczka.
Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w marketach sieci. Odwiedziliśmy sklepy w różnych dniach i o różnych godzinach. Jak się okazuje, czytelniczka miała rację.
Poprosiliśmy o komentarz firmę Jeronimo Martins, która jest właścicielem Biedronek.
– Sprawdziliśmy sytuację we wszystkich sklepach Biedronka w Iławie – wyjaśnia biuro prasowe JM. – Na podstawie informacji uzyskanych od osób nadzorujących te placówki możemy stwierdzić, że w sklepach tych nie zaobserwowano w ostatnim czasie stałej tendencji dłuższego niż zwykle oczekiwania klientów w kolejkach do kas.
Nieoficjalnie szeregowi pracownicy Biedronki jednak przyznają, że większe kolejki zaczęły się wraz z rządowym programem 500+.
– Od kiedy ludzie zaczęli dostawać te pieniądze, są kolejki. Do tego jest problem ze znalezieniem pracowników – mówi jedna z kasjerek sklepu.
Również o kwestie zatrudnienia zapytaliśmy właściciela popularnych sklepów.
– Nie odnotowaliśmy znaczących zmian w zatrudnieniu w naszych placówkach – wyjaśnia portugalska firma. – Podkreślamy jednak, iż ze względu m.in. na konkurencyjne wynagrodzenie oferowane pracownikom już w momencie rozpoczęcia pracy w Biedronce (pensja wejściowa dla kasjerów na poziomie 2.250 zł brutto), możliwość uzyskiwania premii miesięcznych (do 350 zł brutto) oraz jeden z najbogatszych pakietów świadczeń pozapłacowych na rynku, nie obawiamy się wpływu rządowego programu 500+ na stan zatrudnienia w naszej sieci.
Sprawdziliśmy również sytuację w innych marketach w Iławie.
Sieć Lidl na informację o kolejkach w iławskim sklepie odpowiedziała, że dla personelu zostało zaplanowane dodatkowe szkolenie z obsługi klienta przy kasie.
Firma dodaje, że w zeszłym roku zatrudniła w skali kraju ok. 1.000 nowych pracowników.
Według Lidla liczba pracowników w danym sklepie dostosowana jest do konkretnej lokalizacji. Sieć zaznacza również, że inwestuje w swoich pracowników regularnie, podnosząc płace (od marca pensja na stanowisku pracownika sklepu wynosi 2.400-2.800 zł brutto na początku pracy z gwarantowanym wzrostem do poziomu 2.850-3.250 zł po dwóch latach).
Lidl zapewnia, że pracownicy mogą również liczyć na pakiet socjalny, w tym prywatną i bezpłatną opiekę medyczną.
Czy jednak to wszystko przekłada się na skracanie kolejek w marketach? Najbliższe tygodnie pokażą, czy kasjerki wolą pracę i pensję, czy może zostać w domu z dziećmi.
Zachęcamy czytelników do zgłaszania nam sygnałów o kolejkach w sklepach.
BARTOSZ GONZALEZ
Iława. Biedronka w Galerii Jeziorak