O powodach zakończenia 5-letniej współpracy obaj mówią niewiele.

– Doszliśmy z panem Gregorczykiem do wniosku, że znajdzie sobie jakąś lepszą pracę – powiedział nam burmistrz Jan Sadowski i zaprzeczył jakoby zastępca okazał się wobec niego nielojalny. – Rozstanie było spokojne.

Również Marek Gregorczyk nie chciał nam powiedzieć, dlaczego stracił pracę.

– Taka jest kolej rzeczy – stwierdził tylko.

Burmistrz nie wie jeszcze, kto i kiedy zostanie jego nowym zastępcą.