Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2013-09-04

Chołaszczyński: Krucjatę turystyczną czas zacząć


Prostota bywa zbawienna, nawet jeśli jest ostatnią deską ratunku dla tonącej łajby. Niedługo, niczym ze statku Costa Concordia, nasi kapitanowie lokalnej żeglugi politycznej odejdą lub uciekną w blasku niedosytu wiecznie niezadowolonego elektoratu i długu publicznego. Część z nich da sobie spokój i rzuci grę w teatrze „społecznych” rządów, inni podejmą walkę i spróbują miastu po raz któryś pomóc – z jakim skutkiem, zobaczymy. Mama mi zawsze powtarzała, żebym obcym nie ufał, dlatego na mnie tradycyjna kampania niefortunnie nie zadziała. Za rok z hakiem już widzę czarujące ulotki z obietnicami turystycznego raju nieopodal naszych domów. Ludu, mój ludu, podnieśże rękawicę i pokaż, jak to się robi bez władzy i pod koniec kadencji, w dodatku na obcej ziemi.


Wszem i wobec muszę stwierdzić, że jak natarcia bilbordów promujących miasto w kraju nie było, tak nie ma. Biedna warstwa, która czeka na turystyczną szansę dla swoich portfeli, nie ma co liczyć na przybytek gości. Co więcej, nie słyszałem o szczególnych ofertach dla młodych przedsiębiorców z branży turystycznej – może jakiś mniejszy ZUS-ik czy gratis dotacja od miasta w ramach szerzenia znośnej cenowo bazy noclegowej w okolicy? Niedoczekanie na masowe miejsca pracy w branży stolarskiej, elektronicznej czy chemicznej powinno zostać zrekompensowane. Ponoć na Lubawszczyźnie po słonych wypłatach ludziom w sklepach produktów brakuje, a kloszarda ze świecą szukać. Ale to podobno, choć ziarno prawdy i wniosek można z tego wysnuć. Są u nas warunki, jest też miejsce do wypoczynku, zatem można zarobić. Mam pomysł.

Pewnikiem jest, że pewien procent mieszkańców Iławy i okolic podróżuje. W sposób spektakularny lub nieco skromniejszy zwiedzamy różne zakątki świata. Jak to mniej więcej wygląda? Pakujemy wszystko, co niezbędne do naszych toreb i plecaków, uciekamy od miejsca pracy i codzienności, wcale nie myśląc o tym, że swoim poletkiem można by się na obczyźnie pochwalić. Pochwalić to pochwalić, ale pomóc komuś, kto z turystyki i rekreacji tutaj żyje, dzieci swoje z tego karmi. Chwała tym, co nie zapominają! Podpiąłbym pod przyczynę takiego zachowania odruchy patriotyczne i skrawek pozytywnej nieskromności vel. cudze chwalimy, ale swoje znamy i promujemy. Najczęściej jednak, żeby zabrać coś ze sobą w ramach promocji rodzinnego miasta, to trzeba wyjechać za 4 granice, 3 rzeki i 2 pasma górskie, żeby ciotka z Francji mogła posmakować polskiego chleba i kiełbasy, potem to strawić i szybko o tym fancie zapomnieć. Mnie bardziej urzekałby obrazek drewnianego żurawia na francuskim kredensie – zastosowanie uniwersalne, w razie srogiej zimy można nawet podłożyć nim do pieca, jeśli nie wzbudzi w nowym właścicielu sentymentu i sympatii. Wyjazdy w odwiedziny rodzinki bym na razie zostawił na rzecz typowych wakacji.

Drugim pewnikiem jest fakt odwiedzania informacji turystycznej. Niekiedy miejsca błogosławionego i pomocnego, innymi czasy pozbawionego sensu, gdy zdaje się być spontanicznym punktem spaceru. Właśnie…

W ramach odwiedzania tego typu pomieszczeń powinniśmy starać się przywozić do nich biuletyny, ulotki promujące NASZE miasto czy twórczość lokalnych artystów. W ten sposób wymieniamy się materiałami, wnosząc coś „swojego” na teren o kompletnie innych uwarunkowaniach geograficznych, innej faunie i obyczajach. Nie wykluczam możliwości zawiezienia materiałów o Iławie np. do Mrągowa – być może ktoś odwiedza różne miejscowości jeziorne i akurat w naszym skromnym kurorcie nie był, a chętnie by tę okolicę poznał. Odnoszę wrażenie, że rozprzestrzenianie naszego regionu w ten sposób w przeciągu kilku lat przyniosłoby niewyobrażalny sukces.

Na ten przykład bierzesz ze sobą na wakacje nad morzem 5 płyt naszego chóru Camerata – w schludnej kopercie, na niej przeważa akurat w tym kontekście Iława, a nie sam zespół wokalny, bo wydanie jest czysto promujące miasto. Ktoś zainteresowany muzyką chóralną chwyci za ten materiał, przy okazji dowie się o rodzimym mieście chóru, a dziwnym trafem za rok będzie u nas spędzał urlop. Czy jest to przekaz bardziej indywidualny niż plakat czy słabo rozreklamowana strona internetowa? Zdecydowanie. Szkopuł tkwi w tym, żeby wszystkie miasta potrafiły otworzyć się na ich teoretycznych rywali na rynku turystycznym. Myślę, że na pewno na takiej akcji skorzystałoby więcej ośrodków wypoczynkowych, a kąt z tematyczną szafką w każdym punkcie informacyjnym wiele by nie kosztował. Pod szyldem „Gdzie jeszcze możesz wypocząć” według rejonów Polski poukładane gadżety i materiały informacyjne – jesteś na wakacjach, a już możesz planować następne! Żyć, nie umierać.

Mimo że wakacje cumują już nieubłaganie, to niektórzy zaczynają swoje urlopy i mogą poczynić pewne kroki, żeby wyjeżdżając, nie zapominać o swoich korzeniach i miejscu zamieszkania. Mam tu na myśli delikatne oznaczenie samochodu czy koszulki z lokalnymi motywami. Czasami smaczne detale potrafią przyciągnąć uwagę przechodnia – zadanie dla urzędu miasta, żeby takie smakowitości były dostępne do rozprzestrzeniania w większej ilości. Wychodzę z założenia, że musimy w pewnym sensie wziąć sprawy w swoje ręce – inaczej pozostanie nam tylko narzekać i bezczynnie czekać. Mówi się o słabych frekwencjach na iławskich imprezach – niech każdy zabierze ze sobą materiały promocyjne odnośnie iławskich imprez i festiwali, zaniesie do punktu informacyjnego lub często uczęszczanych miejsc odrębnego miasta – lepsze frekwencje to kwestia czasu. Mówię o rzeczach realnych. Wiem, jak jest – że skarbonka została doszczętnie rozbita. Tymczasem trzeba czekać na dobrodzieja, który wprowadzi pomysł w życie. Jadę niedługo do Siedlec – niekoniecznie turystycznie. Zabieram stąd kawałek Iławy – czekam na Twój ruch!

KAROL CHOŁASZCZYŃSKI

  2013-09-04  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106616194



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.