Korzystając ze zwolnienia lekarskiego burmistrza Jarosława Maśkiewicza, ster władzy w Iławie przejął jego zastępca Henryk Lisaj. Zaczął od mocnego uderzenia w... gminę wiejską, w której przez wiele lat był wójtem. Krzysztof Harmaciński, aktualny wójt, odpowiada listem otwartym. Oto on:
Krzysztof Harmaciński do Jarosława Maśkiewicza
(...) Sposób traktowania sprawy wysypiska śmieci przez Zastępcę Burmistrza Miasta Iławy HENRYKA LISAJA, a zwłaszcza jego publicznie wypowiadane komentarze, utwierdzają mnie w przekonaniu, że dla niego istotą sprawy wcale nie jest funkcjonowanie wysypiska śmieci, tylko przemożna, wręcz już maniakalna chęć „dołożenia” wójtowi gminy Krzysztofowi Harmacińskiemu, z którym niegdyś sromotnie przegrał rywalizację wyborczą.
Stąd zapewne wzięła się, mająca charakter szantażu, data: 15 lutego 2006 roku – jako termin zamknięcia wysypiska dla śmieci pochodzących z terenu gminy wiejskiej Iława.
Taka też zapewne jest przyczyna ignorowania zapisów w akcie notarialnym z dnia 8 marca 2000 roku, zawartym pomiędzy Gminą MIEJSKĄ a Gminą WIEJSKĄ, lekceważenia interesów spółki prawa handlowego administrującej wysypiskiem i narażanie jej na konkretne straty finansowe oraz roszczenia odszkodowawcze od klientów posiadających ważne, zawarte z nią umowy (to jest działanie na szkodę wielu osób i podmiotów).
Takie zapewne jest podłoże nacechowanych cynizmem zapowiedzi, że wzrosną koszty wywozu śmieci dla mieszkańców gminy wiejskiej; gminy, którą – notabene – jeszcze kilka lat temu Lisaj przecież kierował.
Czy jest to także swoista zemsta wobec mieszkańców terenów wiejskich wokół Iławy za to, że nie wybrali go wójtem w ostatnich wyborach samorządowych? Na to pytanie niech każdy odpowie sobie sam.
Biorąc powyższe pod uwagę, pozwalam sobie zwrócić się listem otwartym do Jarosława Maśkiewicza, Burmistrza Miasta Iławy (mimo pozostawania na zwolnieniu lekarskim) z dwoma ważnymi pytaniami.
1. Czy zastępca burmistrza Henryk Lisaj ma od Jarosława Maśkiewicza przyzwolenie na stosowanie wskazanych wyżej, sprzecznych z prawem, metod działania, które – zamiast rozwiązywać problemy – wywołują zamieszanie?
2. Czy Jarosław Maśkiewicz uważa, że jego zastępca Henryk Lisaj jako funkcjonariusz publiczny wie co robi i przewiduje skutki swoich działań?
Ze swojej strony pragnę natomiast oświadczyć, że nie zamierzam zniżać się do prezentowanego przez Henryka Lisaja poziomu prowadzenia dyskusji o ważnych skądinąd problemach. Nie zamierzam uczestniczyć w jego cynicznej grze i przewrotnych manipulacjach.
W przypadku zaś spełnienia zapowiedzi zamknięcia wysypiska śmieci dla osób i instytucji z terenu gminy wiejskiej – uznam te działania za nielegalne i całkowicie sprzeczne z aktem notarialnym (zawartym w 2000 roku), stanem prawa lokalnego (uchwała Rady Miejskiej w Iławie z 1999 roku) oraz obowiązującymi umowami bezpośrednimi – i podejmę wszelkie niezbędne kroki prawne, łącznie ze skierowaniem sprawy do sądu, a także udzielę wszelkiej pomocy osobom fizycznym, przedsiębiorcom i instytucjom, które będą występowały z roszczeniami i skargami na zaistniałą – z winy Henryka Lisaja – sytuację.
Krzysztof Harmaciński
Wójt Gminy Iława
OD REDAKCJI: O komentarz do tej sytuacji zwróciliśmy się do Adama Żylińskiego, byłego burmistrza Iławy:
– Kompletnie mnie zaskakuje zachowanie Henryka Lisaja. Nie do końca jestem w stanie odgadnąć jego intencje, bo niby co ma wnieść ten szlaban na śmieci z okolicznych wiosek? To i tak nawet na metr nie posunie do przodu ogólnego problemu z pozbywaniem się zanieczyszczeń; problemu, który i miasto, i wieś powinny rozwiązywać razem, bo tak byłoby o wiele taniej. Lisaj zaskakuje również bezceremonialnym lekceważeniem prawa, łamaniem jasnych zapisów aktu notarialnego i uchwały rady miejskiej. Ogólnie widzę, że nic się nie zmienił. Dawniej też było z nim sporo kłopotów, dużo krzyczał i sztucznie robił wokół siebie wiele szumu, a tak naprawdę nie potrafił rozwiązywać nawet najprostszych problemów, o stworzeniu czy zbudowaniu czegokolwiek już nie wspominając. Dziś całkowicie nie rozumiem o co Lisaj walczy i co chce w ten sposób osiągnąć. Nie, tu nie da się nic sensownego powiedzieć, to jakiś absurd.