Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2013-08-07

Reich: Cham w markecie



Z każdym moim przyjazdem widzę coraz większe zmiany. Jest ładniej, mieszkańcom okolic musi się lepiej żyć. To wszystko dla mnie jest oczywiste. Kłopot tylko w tym, że postęp nie gwarantuje rozwoju i przemian w ludziach. Lubawski Rynek rzeczywiście wygląda całkiem ładnie. Szkoda tylko, że po zmierzchu zamiera w centrum całkowicie życie. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni. Powinno.

Przy tak ładnym placu powinny być kawiarenki, restauracyjne ogródki i spacerujący po okolicy ludzie. Miasto w tak prestiżowej lokalizacji powinno być otwarte, tętniące życiem. Jeden ogródek restauracyjny z kilkoma bankami przy Rynku raczej nie zachęca do spacerów ani też do pozostawania w tym miejscu. To oczywiście moja sugestia, ale wiele razy wspominałem, że Lubawa powinna więcej wysiłku włożyć w promocję walorów historycznych: trzy unikalne w skali kraju kościoły, zachowana korona murów miejskich, a także zamku to atuty miasteczka. Kompletnie niewykorzystane. Jeśli mieszkańcy nie chcą, żeby Polacy kojarzyli Lubawę wyłącznie z mordem niemowląt, powinni włożyć sporo wysiłku w promocję miasta.

Niemniej Rynek wygląda przyzwoicie. Kamienny bruk i ładna, rozświetlona fontanna przyciągają. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości to się zmieni i pojawią się w tej okolicy ogródki.

Najbardziej ucieszył mnie widok remontowanych murów obronnych zamku, które od lat prosiły się o kapitalny remont. Jaka będzie przyszłość tego miejsca, tego nie wiem, ale z całą pewnością rewitalizacja zrujnowanych murów to dobry początek porządkowania tej części miasta. W przyszłości należałoby pomyśleć o stworzeniu wzdłuż murów obronnych zamku i miasta alejek spacerowych z ławkami. Byłaby to dodatkowa atrakcja dla mieszkańców i przyjezdnych. Mam nadzieję, że w przyszłości władze miasta pomyślą o tym, bo po remoncie Rynku naturalną konsekwencją powinna być rewitalizacja zaniedbanego i opustoszałego śródmieścia. Centrum Lubawy musi ożyć. Na razie nocny spacer po najważniejszym w mieście placu utwierdził mnie w przekonaniu, że miasteczko jest bardzo prowincjonalnym i sennym miejscem.

Pozytywnie za to zaskakują remonty lubawskich ulic, zwłaszcza kompleksowa przebudowa ulicy Dworcowej, która od wielu lat prosiła się o remont. Nie rozumiem, po co w tym miejscu wybudowano rondo, ale z tego, co widzę, tego typu rozwiązania drogowe są bardzo popularne w Polsce. Po co rondo na Dworcowej? Nie wiem, ale pomysł wydaje mi się co najmniej dziwny. Nietrafiony. Podobne pomysły na budowę ronda mają władze Lubawy przy popularnym skrzyżowaniu ulic Kupnera, Gdańskiej i Warszawskiej, zwanej przez mieszkańców Chrystusa Króla. Jeśli władze miasta planują budowę w tym miejscu ronda, powinny też wziąć pod uwagę przebudowę zniszczonego parkingu i przyległej uliczki w okolicy tzw. Pigalaka.

Tak czy inaczej Lubawa rozwija się powoli, ale zmiany idą w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że status małego miasteczka nie będzie w przyszłości dla mieszkańców tematem wstydliwym. Wbrew pozorom pochodzenie z małego miasteczka nie musi być dla nikogo żadną ujmą. Wprost przeciwnie. W zmieniającym się dynamicznie świecie odległości się kurczą, a coraz więcej ludzi z dużych miast będzie uciekać do małych miejscowości. Pytanie, czy Lubawa będzie potrafiła i miała czym ich przyciągnąć?

Nie wszystkie rzeczy mi się spodobały. Ponoć chamstwo może zdarzyć się w każdym miejscu, ale dziwi fakt, że w jednym całodobowym sklepie zdarzają się takie rzeczy jak mnie. Nie wymagam od ludzi spotykanych na swojej drodze znajomości szczegółów savoir-vivre, ale każdy przecież ma instynkt samozachowawczy i powinien wiedzieć, jak się zachowywać w danym miejscu. Tak mi się wydaje, takie zasady wyniosłem z domu rodzinnego. Ale po kolei.

Jak wspominałem, zdarzenie miało miejsce w lubawskim markecie obok mleczarni. Sklep nieduży, ale dobrze zaopatrzony z całkiem sporym parkingiem, na który zajechał facet ze swoją żoną używanym samochodem średniej klasy na niemieckich rejestracjach. Nie znam człowieka. Nie potrafię powiedzieć, czy pochodził z Lubawy czy też z okolicznej wsi. Pewnie w ogóle nie byłoby tematu, gdyby nie fakt, że młoda kobieta, która towarzyszyła temu facetowi, zachowywała się w sklepie, jakby była na swoim podwórku.

Niestety, w sklepie alejki są wąskie i trzeba pamiętać o tym, żeby przechodząc między nimi, nie blokować miejsca innym osobom. Ta pani o tym chyba nie wiedziała, a może po prostu stwierdziła, że jest miejscową celebrytką, która nikogo nie musi przepuszczać. Diabeł tkwi w szczegółach, a dobre wychowanie i kultura osobista wychodzi na wierzch właśnie przez takie drobiazgi. Poprosiłem ją, żeby się przesunęła. Nie minęło kilka sekund i na ratunek babie, która zachowywała się jak słoń w składzie porcelany, przybył jej mąż. Błędny rycerz, w klapkach, różowej koszulce i z wylewającym się brzuchem. Typ macho, któremu kobiety nie wybaczą.

A więc lubawski Romeo ruszył w obronie swojej chamskiej niewiasty z ryjem do mnie. Najpierw krzyknął przez pół sklepu, że kobietom należy okazywać szacunek, a poza tym, co to za chodzenie po sklepie w okularach przeciwsłonecznych. Nie wiem, czy sklep to jego własność, ale był chyba ostatnią osobą, której należałoby cokolwiek wyjaśniać. Pamiętam, że w Lubawie niektóre osoby, niczym Pawlak z dobrze znanego filmu „Sami swoi”, czuły się właścicielami nieba, po którym latają samoloty. A ów obrońca kobiet musiał się i tym razem wraz z małżonką poczuć właścicielem marketu.

Nie wiem, z czego to wynika, ale jest coś niedobrego w lubawskiej mentalności. Ludzie potrafią atakować i wypowiadać się na tematy, o których nie mają pojęcia i co gorsza atakować w chamski sposób innych. Nie wiem, skąd bierze się agresja i brak kultury osobistej. Dlatego, wcale nie zdziwiły mnie informacje o mordzie niedźwiadka w Tatrach. To właśnie z takich zachowań rodzi się agresja i brak poczucia winy.

Cały incydent trwał może minutę. Gdybym nie był osobą grzeczną, mogłoby się skończyć w złym stylu. Oboje małżonkowie stwierdzili, że racja jest po ich stronie. Nie mieli. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że kiedyś być może zrozumieją, że wymagania kultury i szacunku należy zacząć od siebie.

TOMASZ REICH


  2013-08-07  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106598051



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.