Odnośnie wpisu numer: 36480

Skoro mamy na tapecie niemiecki market Kaufland, to poruszę temat tzw. super-tanich schabów, karkówek.
Ostatnio byłem 8. w kolejce po 3 schaby, ale cóż. Przede mną pcha się do lady trzech gości, prywaciarzy, którzy brali wielka furę tych produktów, każdy po ponad 100 sztuk.
Z takim procederem naprawdę należy skończyć. Niech idą do hurtowni.
To jest chore.
Potem nie dziwota, że w knajpie patrzysz, a tu cena schabu sięga niemal połowie wypłaty. Kolosalne narzuty!
Natomiast dlaczego taka niska cena detaliczna w markecie, zapytacie...
To są produkty z niemieckich magazynów III sortu na granicy gwarancji.

Market Kaufland wreszcie dostał po zębach za kłamliwe i bezprawne latami posługiwanie się sloganami reklamowymi:

"Nasze rodzime produkty"
"Nasze polskie produkty"
"Rodzimi dostawcy"

Kampanie reklamowe sugerowały, iż ta niemiecka firma jest rodzimym polskim przedsiębiorcą - przez co wprowadzała polskich klientów w błąd.

Odnośnie wpisu numer: 36477

Na tle złych ocen szpitala w Iławie, bardzo pozytywnie moim zdaniem ludzie oceniają szpital w Prabutach.
Można tam spotkać również pacjentów z Iławy.
Szpital prowadzony przez sprywatyzowaną spółkę z o.o. dorobił się dużej kultury personelu, lekarzy i pielęgniarek. Organizacja zabiegów, badań, troska o pacjenta - są na tyle dobre, że pacjenci znoszą nawet ciężkie dolegliwości swojej choroby.
Coś w tym jest...

Odnośnie wpisu numer: 36473

"...i zatrudnić dobrze rokujących młodych lekarzy, przywiązując ich do naszego szpitala czy ośrodków zdrowia. Czyż nie dobry to pomysł? "

Świetny pomysł, przerabiany za PRL-u. Sprowadzano lekarzy, dawano im mieszkania, a oni po kilku latach je sprzedawali i mamy nadal swojaków, dzisiaj już staruszków prawie 80-letnich. [...]

Odnośnie wpisu numer: 36468

Lądowisko musi być, gdyż inaczej odchodzimy powoli w niebyt. Wrócimy do twierdzeń starszych mieszkańców: "A po co to potrzebne? Kiedyś nie było i było dobrze". Tego chcemy?
Natomiast co do samego szpitala, odpowiem jedna historią. Otóż mój syn niedawno leżał w szpitalu wojewódzkim w Olsztynie (dla dzieci). Trzeba było zobaczyć jakie tam są warunki, jak tam traktują pacjenta oraz rodzica, który z nim przebywa.
Trzeba było posłuchać opowiadań innych rodziców z miast województwa - Nidzica, Mrągowo, którzy opowiadali o swoich szpitalach. Włos jeżył się na głowie.
W iławskim szpitalu na pewno nie jest rewelacyjnie, ale nie przesadzajcie, nie jest tak źle. Ja, jako rodzic, z własnym dzieckiem ostatnio trochę zjeździłem tych placówek zdrowia w Polsce. Nawet w Warszawie złapałem się za głowę jeśli chodzi o obsługę pacjenta. U nas na oddziale dziecięcym to jest ekstra obsługa.

Szanowna redakcjo, proponuję śledzić losy 9 rodzin, które ucierpiały wskutek pożaru 11 lutego w Rudzienicach.
Z moich informacji uzyskanych bezpośrednio o mieszkańca domu [...] wynika, że z obietnic pomocy ze strony Urzędu Gminy Iława na razie niewiele wynika poza szumem medialnym.
Otóż gmina zaproponowała mieszkańcom tzw. fachowca, który ma się zająć remontem częściowo spalonego poddasza. Ten jaśnie pan był na miejscu traktując obecnych tam właścicieli mieszkań jak intruzów! Nie informując nawet o terminie rozpoczęcia pracy, a przecież to nie budynek gminny, komunalny, ale prywatny! [...]
Do tej pory mieszka tam kilku ludzi bez prądu! Jak za średniowiecza.
Proszę monitorować sprawę, bo ma perspektywy "ciekawego rozwoju".

Odnośnie wpisu numer: 36471

Ten sam filozof powiedział: "Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nie można ich osiągnąć, to należy się według nich orientować".

Odnośnie wpisu numer: 36468

[...] Zamiast na dachu lądowiska za 7 milionów złotych, należało kupić np. 20 mieszkań po 350 tys. zł każde i zatrudnić dobrze rokujących młodych lekarzy, przywiązując ich do naszego szpitala czy ośrodków zdrowia.
Czyż nie dobry to pomysł?
Mało tego! Należało dać szansę na szkolenia i podwyższanie kwalifikacji za pieniądze nasze powiatowe. Jednak durnemu za wiele.

Odnośnie wpisu numer: 36470

Ludzie ciskają się o pensje lekarzy, a tymczasem sprawa nie jest taka prosta. [...]
Po latach studiów, po stażach, specjalizacjach, szczerze powiedziawszy to nie aż tak dużo. Ogromne pieniądze zaczynają z reguły zarabiać jak wchodzą na dyżury. Ale coś za coś. Dyżury nie są w ramach normalnych godzin, a dodatkowo. Nieraz to podwójny, potrójny etat. Życie bez domu, bez świąt, bez wolnego.
Jak założyć i utrzymać rodzinę tak pracując? Wypoczywać? Regenerować się? Znam lekarzy którym się rodziny rozpadały przez to. Szczególnie lekarki mają problemy z tym.
Staże, specjalizacje kończą koło 30, gdy czas już rozbudowywać rodzinę, a dopiero wtedy zaczynają zarabiać. [...] Niektórym po prostu odbija, zaczynają się używki, alkohol. Niektórzy robią się oschli, cyniczni.

Odnośnie wpisu numer: 36465

Ktoś powiedział: "Im lepiej znam ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta".
Nie równajmy tego "lekarza" do bydlęcia, gdyż obrażamy wtedy niewinne zwierzaczki...

Odnośnie wpisu numer: 36462

Służba zdrowia w Polsce jest najlepsza na świecie. Dla lekarza i dla pacjenta. Muszą być spełnione 2 warunki brzegowe:
- Pacjent musi mieć wśród znajomych lekarza specjalistę pracującego w danej placówce (im wyżej tym lepiej, ordynator itp.), wtedy masz dostęp do wszystkiego bez kolejki i za darmo
- Lekarz musi pracować w palcówce NFZ, wtedy napełnia dwie kieszenie, więc żadna służba zdrowia nie dorówna tej naszej - wychodzi 40 tys. na etacie w szpitalu oraz 30 tys. bezpośrednio do kieszeni = 70 tys, czyli więcej niż w Anglii, Francji czy Norwegii.

Odnośnie wpisu numer: 36450

"Jak się to jednak stało, że akurat tej zimy smog stał się aż takim mega problemem w mediach, a wcześniej go niemal nie było?"
To proste.
Bo teraz rządzi PiS i każdy zaniedbany latami i nierozwiązany temat jest dobry do naparzania akurat w Kaczora.

Odnośnie wpisu numer: 36462

[...] [...] [...]
[...] [...] [...]
[...] [...] [...]

Zacząłeś od lekkich, nieznacznych manipulacji.
Później, co każde zadanie, było tylko gorzej i gorzej.
Od połowy tekstu zacząłeś już ordynarnie łgać bez trzymania.
Dlatego!
Potraktuj uruchomione nożyce jako ostatnie ostrzeżenie.

Moje doświadczenie z iławskim "szpitalem".
Mama była w ostatnim stadium raka, przywoziliśmy ją na przetaczanie krwi, bo już tylko to można było dla niej zrobić, żeby ulżyć w cierpieniu. Lekarz przywitał ją po kolejnej wizycie następująco:
"Po co pani tu przyjeżdża?! Po ją tu wozicie?! To koniec. Nie dociera?!"
Jak nazwać takiego "lekarza"? Bydlę?

Jako pacjent i jako kolega czasem i znajomy wielu lekarzy w iławskim szpitalu, nie chcę wypowiadać się źle. Nie przystoi mi. Dziś jest inaczej, mniej sympatycznie, ale niech... poprawią się.
Pamiętam, jak po zabiegu zszycia ścięgna Achillesa przyszedł do mnie sam dyrektor wówczas (dr Stanibuła) i zapytał: A żywią pana dobrze, gdyż ścięgno potrzebuje kolagenu.
Jedzcie zatem kolagen, tj chrząstki, skórkę po golonce tez, obgryzajcie kości przy nasadach itp. Zostawcie te wasze pizze, największy syf w żywieniu człowieka. Katastrofa.
Miałem okazję widzieć opiekę nad ciężko chorą osobą (w latach blisko setki) ze złamaną kością. Tam nie było lekarza prowadzącego, podobno wszyscy prowadzą. Czyli nikt. Podawanie pewnych życiowych leków i żywienie to katastrofa. Ale, jeśli dyrektorka oszczędzała na lądowisko na dachu, to nie dziwię się.

Odnośnie wpisu numer: 36455

Istotnie, Panie Michale, miał Pan dużo szczęścia.
Niestety zabrakło szczęścia dziecku z mojej rodziny, która wybrała iławski szpital, ale nie 30, a 17 lat temu. Podobnie jak w przypadku pańskich narodzin, zwlekano ile się dało (a może po prosu nie było komu się zająć rodzącą, bo była niedziela), ale kazali rodzić.
Nie, nie zdecydowali o "cesarskim cięciu". Oczywiście potem była wielka panika, akcja reanimacyjna, helikopter, aby przetransportować dziecko do szpitala w Olsztynie.
Efekt - porażenie mózgowe, co dla naszego dziecka znaczy dziś to - nogi zastępuje wózek, nikt nie może zrozumieć jego mowy, nie może się samo ubrać, umyć, nawet zjeść...
Jego windą stały się barki rodziców. Ale i tak to nie jest najgorsze, bo co będzie wtedy, gdy rodziców zabraknie...?

Jestem ciekaw czy lądowisko akurat aż na dachu było niezbędną drożyzną.
Czy decyzja Zarządu Powiatu oraz podległej mu dyrekcji szpitala była jednak bezsensowna.
Proszę o rzeczową wiedzę w tym temacie, bowiem na ulicy mówi się o idiotycznym roztrwonieniu aż 7 milionów złotych.

Odnośnie wpisu numer: 36452

Szpital, personel szpitala...
Proponuję nie generalizować. Proszę wyraźnie pisać: LEKARZE! [...]
Będąc 2 lata temu na oddziale ginekologii nie mogłam uwierzyć, że na noc zostaje JEDNA pielęgniarka!
Wystarczyło, że były jakieś przyjęcia, zabiegi, a leżących, pooperacyjnych pacjentek nie miał kto obsługiwać! Te pacjentki, które były "na chodzie" same odłączały kroplówki tym leżącym! A biedne pielęgniarki uwijały się jak w ukropie! Naprawdę tylko współczuć, bo to nie praca a ciężka orka jeszcze z bagażem ogromnej odpowiedzialności! Ludzkie, życzliwe i harujące jak woły!
A lekarze? Szkoda słów... No oprócz dr Walentynowicza, ale on rzadko miał dyżur...
Czapki z głów wobec pracy pielęgniarek z ginekologii.

Odnośnie wpisu numer: 36454

Panie Bartoszu, [...] mam nadzieję, że stosowny apel skierował Pan listownie do Pani Senator Orzechowskiej i odpowiednich władz. [...]

Odnośnie wpisu numer: 36452

Od ponad 30 lat to samo w iławskim szpitalu. Jestem tego, cudem chyba tylko, żywym przykładem.
Miałem to nieszczęście urodzić się w iławskim szpitalu 33 lata temu.
Z cesarką zwlekano ile się da, a jak już stwierdzono brak tętna, wtedy panika, pospiech i jazda bez trzymanki. Cięcie i reanimacja, bo nie było już czynności życiowych.
W moim przypadku udało się w ostatniej chwili.
Kilka lat temu moje dziecko już nie urodziło się w Iławie, choć tutaj mamy najbliżej. Za radą lekarza prowadzącego oraz z obawy o powtórkę mojej historii. Obawę w pełni uzasadnioną.

Główny Ściek wyje, że "pigułka po" będzie na receptę od lekarza.
Że "bez konsultacji społecznych".
A przypomina sobie ktoś konsultacje przed wrzuceniem jej w obieg?

Odnośnie wpisu numer: 36449

W plebiscycie Twarz Roku prowadzi kobieta spod czarnej parasolki.
Po trosze wie się jak głosy zbierać na plebiscyt, szczególnie w szkołach. Niektórzy mają to przećwiczone w plebiscytach na najlepszego sportowca roku. [...]
Szkoda, że nasz iławski wioślarz i finalista z olimpiady w brazylijskim RIO nie ma takiego poparcia w swojej dawnej szkole.

Odnośnie wpisu numer: 36445

...szczególnie te na Gajerku albo na Lipowym Dworze.
Proponuję nie szerzyć dezinformacji i danych wyssanych z palca. Przemysł jest odpowiedzialny za około 10% zanieczyszczeń w ujęciu ogólnopolskim. Proporcja oczywiście lokalnie u nas może być inna, ale 80% o którym Pan napisał, jest informacją nieprawdziwą. Może poda Pan źródło tych danych?

Tu raport NIK z 2014 roku:
https://www.nik.gov.pl/plik/id,7764,vp,9732.pdf

Odnośnie wpisu numer: 36434

[...] To chyba kpina.
Jest to kobieta o dwóch twarzach. Ilu pracowników musiało przez nią odejść ze szpitala? I tacy ludzie śmią się jeszcze promować w mediach? Lądowiska dla helikopterów ta Pani nie robi z własnych pieniążków, tylko z naszych podatków publicznych.
A jak ta Pani rozwiązuje problem ciągłych skarg na traktowanie szpitala? Człowiek, który nie liczy się z drugą osobą. Uważa, że wszystko wie najlepiej. Nieodpowiedni człowiek na nieodpowiednim stanowisku.

http://www.kurier-ilawski.pl/czytaj/CZLOWIEK-ROKU-2016-Nominacje/4924

Odnośnie wpisu numer: 36413

Chciałbym podziękować urzędnikom ratusza w Iławie za szybką naprawę kamery z obrazem on-line. Obraz wrócił, ale szkoda, że pogoda nieco się popsuła.
Podglądam kilka kamerek w różnych miejscach Polski, ale ta iławska jest jedną z najlepszych.
Co prawda interesuje mnie raczej pogoda, ale nie da się nie zauważyć, że Iława ma chyba kłopot z parkingiem pod ratuszem. Czy jest tam płatne parkowanie? Pewnie nie, bo samochody solidnie zasypane śniegiem stoją sobie w spokoju i zajmują potrzebne miejsca.
Wszystkie duże i małe miasta zostały zmuszone do płatnego parkowania przez takich śpiochów którzy zostawiają auta na wieki wieków.

Odnośnie wpisu numer: 36443

Proszę zwrócić uwagę w jaki sposób można ludziom zrobić wodę z mózgu poprzez odpowiednią dezinformację.
Nie przeczę, że jakaś cząstka smogu leży po stronie właścicieli domków jednorodzinnych, ale nagle nikt nie mówi, że 70-80 % zanieczyszczeń tworzą nadal zakłady przemysłowe.
I niech mi nikt nie wmawia, że wszyscy mają filtry. Proszę spojrzeć jak kopcą małe zakłady przemysłowe na Os. Lubawskim. Jak mocno dają w komin zakłady stolarskie.
Wydaje wam się, że nasz komin Energetyki Cieplnej wyrzuca w powietrze co, czysty tlen? Ale najlepiej wyładować wszystko na domki, bo przecież "to burżuje".
Oczywiście, zgadzam się (pisałem), niektóre osiedla domków wymagają kontroli, ale raczej związane jest to z wiekiem właścicieli tych domków, którzy nie przyjmują do wiadomości nowinek technicznych, ale nastawiają się na oszczędności. Z drugiej strony skąd mają brać pieniądze przy tak lichych emeryturach i rentach...?

Odnośnie wpisu numer: 36443

No właśnie. Jak to jest z paleniem w domkach jednorodzinnych... Czym się pali, że taki smog w Iławie?
Może ktoś poinformuje mieszkańców ile to domków na osiedlach zostało podłączone do zbiorowej Energetyki Cieplnej od czasu sprzedaży firmy? Ciekawie byłoby zobaczyć statystykę od 89 roku.
Przykro oddychać tym naszym powietrzem, choć w Krakowie i Zakopanem jest gorzej, ale czy to ma być pociechą dla nas...?

Odnośnie wpisu numer: 36424

Jeśli palimy w piecu/kotle w temperaturze 80*C przy dobrze dobranym kociołku do kubatury budynku nigdy nie będziemy mieli temperatury 400*C. Jedynie wtedy gdy mamy przewymiarowany kocioł a to zdarza się (proszę mi wierzyć) w ok 80% domków lub też jeśli palimy na 50*C i z tego tytułu mamy uwalony na 5 mm grubości wymiennik smołą szklistą która uniemożliwia odbiór ciepła.
Instalatorzy sprzedają nam kotły na zimę przy -30*C. Kiedy ostatnio mieliśmy taką zimę? Ile mamy takich dni w roku?
Kotły zasypowe nie są i nie będą ekologiczne. Jedynie jeśli podłączymy go do bufora staje się to w miarę ekologiczne, chociaż zawsze to będzie spalanie paliw stałych.
Mieszkam w Iławie. Na pewno ktoś kto ma podobną jak ja pracę mieszka gdzieś w Szwecji czy innym europejskim państwie gdzie nie ma smogu. Czy ktoś z Europejczyków myśli, że ja lubię kupić węgiel czy drewno potem wrzucić do piwnicy i codziennie palić w piecu? Czy stać mnie na to abym mógł sobie ustawić temperaturę na grzejniku elektrycznym jak jest w Szwecji i zapomnieć o ogrzewaniu?
Taka jest nasza Polska.
Porównajmy cenę benzyny, prądu i zarobków naszych i naszych europejskich eko-mieszkańców. Wszystko się samo wyjaśni.

XV plebiscyt „CZŁOWIEK ROKU 2016”.
Odcinek 2.
Wyniki cząstkowe z ubiegłego tygodnia (6).
Głosowanie czytelników trwa!
Wytnij kupon z Kuriera, zagłosuj i weź udział w losowaniu nagród.

Odnośnie wpisu numer: 36432

W Suszu czarny protest wyglądał jeszcze zabawniej, raczej traumatyczne co dla niektórych osób.
Dwie Panie pracujące w magistracie naprodukowały transparentów, których nikt nie chciał nieść. Biegały po pokojach państwowego urzędu w czasie pracy i nagabywały swoje koleżanki, do opuszczenia stanowiska pracy i maszerowania po ulicach, bo wszyscy idą! Uwaga żadna z tych Pań nie miała wypisana urlopu, czyli była normalnie na stanowisku pracy. Po zakończeniu marszu, liderka wróciła do urzędu i odbywał audiencję w pokoju Burmistrza, zapewne zdając relację, kto i jak się angażował w czarny marsz.
Kilka mądrych kobiet, wiedząc co się święci w urzędzie wzięły urlop, niestety pozostałe padały ofiarą swoich wolnościowych koleżanek, które są „ostoją tolerancji” i szanują odmienne poglądy innych osób, robiąc listę osób, który wzięły udział czy też nie.
Wszystko działo się oczywiście za przyzwoleniem Burmistrza „wszystkich mieszkańców”.
To tylko taka krótka relacja tego co tego dnia w urzędzie się działo. Osoby, który mają mocne poparcie swojego szefa, po prostu wywarły wpływ na osoby nie przekonane do tej całej farsy i haseł tak naprawdę dotyczącej zabijania dzieci. Smutne, ale tak właśnie wyglądały marsze za "wolnością wyboru" w naszym Suszu - inaczej: suski marsz przymusu!

Odnośnie wpisu numer: 36420

Ludzie, kogo wy nominujecie w plebiscycie na Człowieka Roku...?! Orkiszewska ze szpitala? [...]
Nawet jeśli dostała nominację, to Kurier nie powinien promować patologii samorządowej!
Trzeba było jeszcze dowalić Lady Hordejuk, Rygielskiego i Polańskiego! [...]

http://www.kurier-ilawski.pl/czytaj/CZLOWIEK-ROKU-2016-Nominacje/4924

Najwyraźniej kompletnie nie rozumiesz o czym mówisz.
Odsyłamy do najpierw papierowego wydania KURIERA.
„Człowiek Roku” to plebiscyt POPULARNOŚCI. Nic innego.
Czytelnicy nominują – potem wszyscy głosują. Proste.

Odnośnie wpisu numer: 36430

...one się, Panie Bartoszu, nie schowały - one się spaliły ze wstydu gdy już odeszła im pomroczność jaśnista.
Satyryk Jerzy Dobrowolski napisał, że "nie ma nic gorszego niż człowiek wykształcony ponad swoją inteligencję".
Teraźniejszość potwierdza jego spostrzeżenie, a nawet chyba poszła o wiele dalej.
Człowiek w teatrze życia codziennego potrzebuje aktorstwa jak kania dżdżu, jak kanalia kanału, jak "czarna kobieta"... no właśnie - czego...?
Jak widać, wystarczają im czarne parasolki, ehhh...

Odnośnie wpisu numer: 36419

Nie wiem czy mój wpis będzie opublikowany czy nie, ale co mi zależy napisać prawdę i tylko prawdę, jaką odczuwam jako mieszkaniec, wyborca i, można to nazwać, zwykły Obywatel.
[...] [...] [...]
[...] [...] [...]
[...] [...] [...]

„Człowiek Roku” to plebiscyt POPULARNOŚCI.
Czytelnicy nominują – potem wszyscy głosują.
Tylko trollujący w Internecie frustraci odpadają.

Odnośnie wpisu numer: 36425

Parasolki same się złożyły i wstydliwie schowały za szafę. Myślę, że część Pań nie wiedziała, że walczą o aborcję (zabijanie); że walczą z Kościołem; z partią PiS; z Kaczyńskim...
Potem próbowały się tłumaczyć, że im chodziło jedynie o wolność wyboru a nie aborcję. Wróciły do swoich domów, obejrzały relacje z protestów w Polsce i dotarło do nich w czym wzięły udział.
Wyszła z tego swoista czarna kakofonia. Uczestniczki iławskiego protestu, te najbardziej aktywne (5), nakręcające pozostałe Panie, mimo oczywistej sprzeczności z zasadami elementarnej logiki, zawzięcie i pokrętnie nadal nie chcą przyznać, że są pro-aborcyjne.
No dobrze. Czyli co? Odcinają się od haseł z którymi wyszły na miasto?
Kto to zrozumie...

Odnośnie wpisu numer: 36426

...zatem co w zamian jeśli zlikwidujemy Tarkę...?
Jasne, jazz to muzyka niszowa. Ale i szanty, i rock [...] też rewelacyjnej frekwencji nie mają.
Zauważam, że gdy coś się dzieje w iławskim amfiteatrze w sezonie to my akurat nad morze, do Poznania, Krakowa, Warszawy... wyruszamy, bo co tam prowincjonalna Iława. Tam się dzieje. Galerie jak się patrzy, a rzadko to są galerie sztuki. A przespać się można u studiujących czy pracujących tam dzieci.
Napisano tu o reklamie i Tarka jest takową dla ludzi o zasobniejszych portfelach. Zauważam, że ludzie odkrywają Iławę po takich pobytach i tutaj wracają. Znakomitym bodźcem jest możliwość podróży Pendolino, co znakomicie skraca czas podróży.
Na fakt niskich zarobków nie ma wpływu rodzaj imprez organizowanych w Iławie. A ludzie pracujący na czarno i pewnie za marne pieniądze w przypadku większej frekwencji będą mieli więcej pracy, ale czy więcej pieniędzy, tego to nie jestem pewien.
Inną sprawą są sytuacje w których na obsługę gastronomiczną imprez są przetargi i przyjeżdża firma np. z Trąbek Wielkich. Jest zima i teraz znacznie mniej jest odwiedzających nasze miasto, jednak słyszę permanentne narzekanie z powodu trudności z poruszaniem się autem.
A co będzie w sezonie przy dużej frekwencji?
Masz Marszałku rację, że Iława nie jest kolebką jazzu, podobnie jak Mrągowo muzyki country.

Odnośnie wpisu numer: 36424

Oto iławski sposób na walkę ze smogiem.
A tak poważnie, my to wszyscy wdychamy i, myślę, że to ważniejszy problem niż polityczne przepychanki, w które, jak widzę, spora część iławian dała się niepotrzebnie zaangażować.
Czy nasze władzę zamierzają coś z tym robić? Czy czekamy aż przyjdzie wiosna, ociepli się i problem na parę miesięcy zniknie, a potem jakoś to będzie...?

Odnośnie wpisu numer: 36417

Louis Armstrong był genialnym kompozytorem i wykonawcą jazzu, który ma korzenie w murzyńskim bluesie i reggae. Piękny nowoorleański klimat muzyczny wyrażał wesoły i żwawy charakter wcale nielekkiego życia ludu afrykańskiego.
Zawsze byłem zwolennikiem ich melodii i wykonań. Słyszymy tam kawał ludzkich losów i historii świata.
Ale cóż mamy wspólnego my, iławianie, z muzyczną opowieścią o niedoli niewolników z czarnego lądu...? Czyż naprawdę tą zupełnie obcą kulturą mamy reklamować Iławę? Niby na jakim przekazie? Słucham! Łubu-dubu?
Gdzie tu wątek kulturowy Iławy?
Gdzie historia?
Gdzie etnografia społeczna?
Łubu-dubu?
Oczywiście warto tej muzyki posłuchać i wpleść w kalejdoskop poznawczy kultur świata, lecz może to być występ w teatrze, jakich organizujemy wiele, ale tylko dla zaproszonych zespołów, a nie impreza do której ratusz wykłada setki tysięcy złotych.
Rozumiecie co mówię? W diabły zaniechać tej tarki umysłów dla wybranej wąskiej grupy słuchaczy, dla towarzystwa z kręgu wąskiej adoracji.

Odnośnie wpisu numer: 36422

Kochany Gonzalesie!
Ile trzeba mieć odwagi i siły w sobie, by podnieść miecz i obciąć łeb tym pięknym duszom spod czarnego parasola...?!

http://www.kurier-ilawski.pl/opinie/Gonzalez-Smierc-w-cieniu-parasolek/4929

Tekst Pana Aleksandra Krygiera pt. "Co Ty wiesz o... paleniu w piecu?". Jestem pod wrażeniem, ale niestety jedynie pod wrażeniem zaangażowania autora w dokładne przybliżenie tematu.

Zgadzam się z panem co do oceny palenia w Iławie. W niektórych rejonach pali się faktycznie świństwem, ale w głównej mierze są to odpadki z zakładów meblowych w Iławie, a nie śmieci. Podobno takie odpadki można kupić w Iławie po około 90 zł za tonę. Warto? Oczywiście. Dla starszych osób i mniej zamożnych warto.

Proszę sprawdzić jakie zadymienie znajduje sie na starych osiedlach domków, np. Gajerek, Lipowy Dwór, okolice Dąbrowskiego. Myśli Pan, że ludzie palą tam śmieciami? Ręczę, że tak naprawdę palą odpadami z zakładów meblarskich. Śmieci, które tak Pan gani, to tak naprawdę resztki pozostałych kartonów, papierów, gazet. Myśli Pan, że na nowych osiedlach, gdzie są kominki z wkładem ludzie palą butelkami? Przecież wówczas smród w salonie byłby nie do wytrzymania. Do rozpałki nadają się tylko papier oraz drobne wióry z drewna.

Podobnie ma się sprawa z temperaturą. W piecu aż 80 stopni to problem dla komina, gdzie przy takiej temperaturze byłoby około 400 stopni, a może i więcej. Przy takiej temperaturze popękają wkłady kominowe, a przy większym użytkowaniu również i cegła. Pozostaje więc w piecu temperatura w granicach 60 stopni i wtedy przyzwoita temperatura w kominie w granicach 200-250 stopni, czyli bezpieczna dla komina.

Każdy to wszystko musi wiedzieć. Ekologia jest fajna, ale trzeba umiejętnie postępować.

Odnośnie wpisu numer: 36417

Brawo agencie J-23! W samo sedno.
Przez lata Złota Tarka odpłynęła od mieszkańców i stała się imprezą dla przyjaciół i znajomych z zewnątrz.
A przecież działalność ICK finansują mieszkańcy Iławy i to oni mają prawo oczekiwać rozrywki dla siebie.
Formuła musi się zmienić, albo koniec. Patrząc na twarze w amfiteatrze trudno znaleźć zwykłych mieszkańców Iławy. Jest za to Gdańsk, Warszawa, cała Polska przyjeżdża posłuchać jazzu. Co z tego mamy w Iławie? Dokładnie nic. Reklamę? Ale czego?
Po co mieszkańcowi Iławy, który za pracą wyjechał na Wyspy reklama jego miasta? Pracując w magazynie zarabia 40 zł na rękę, a iławskim hotelu lub restauracji zarobi może 10 zł na rękę (często bez umowy). Iluzja turystyki pryska w zderzeniu z realiami.
Ten festiwal powinien być rozrywką dla nas, a nie dla innych za nasze pieniądze. Czy w konstrukcji festiwalu brały udział iławskie zespoły, szkoły, młodzież? Nie. Ano właśnie... Wydmuszka. Bardzo droga wydmuszka.

Honor, etyka, zwykła ludzka uczciwość powinny spowodować odejście ze stanowiska Pani dyrektor szpitala Iwony Orkiszewskiej, a jej udział w plebiscycie na Człowieka Roku uważam za szczyt absurdu, z którego powinna sama się wycofać. Na pewno miałaby ogromne szanse w plebiscycie, ale na najbardziej negatywnie ocenianą postać publiczną, nie tylko w ostatnim roku. [...]
Co ma powiedzieć rodzina pacjenta, który zmarł po wypadku drogowym nie otrzymując należytej pomocy [...]. Czy w ogóle w naszym szpitalu znane są [...], bo gdyby je zastosowano wobec zmarłego, nie zostałby wypuszczony ze szpitala i może by żył.
Już dawno twierdziłam, że procedury (które są kosztowne, a przecież nasz szpital musi przynosić zysk, bo to jest jego głównym celem, nie leczenie) są dla wybranych, a nie są u nas stosowane, bo nasza kadra lekarska pracująca za kilkadziesiąt tysięcy złotych, jest tak wybitna, że tomograf i rentgen ma w... oczach.
Może warto założyć stowarzyszenie pokrzywdzonych przez szpital iławski, i nie tylko, by nasze władze zeszły do poziomu przeciętnego mieszkańca a nie utrzymywały poziom celebrycki (obrzydliwe słowo za którym nie stoją żadne pozytywne wartości).

http://www.kurier-ilawski.pl/czytaj/CZLOWIEK-ROKU-2016-Nominacje/4924

Odnośnie wpisu numer: 36350

Radny Sławomir Ciszewski, człowiek-ciapa z Kisielic.
Nie wyszło mu w Gdańsku to był zmuszony wrócić do Kisielic. Wszyscy pamiętają jak został dyrektorem PORTU IŁAWA przy pomocy:

- Polańskiego i Rygielskiego (PO) [...] którzy przyjęli go na 5 miesięcy do pracy do starostwa (na zastępstwo);
- Pani sekretarz Anny Rabczyńskiej (SLD), która to z kolei określiła jakie kwalifikacje musi mieć osoba, która "wygra" konkurs na stanowisko dyrektora PORTU (studia przyrodnicze);
- Michał Młotek, to ten, który "egzaminował" Sławomira Ciszewskiego z języka angielskiego (pewnie pytał o zabytki przy jednej z ulic Iławy).
Nota bene Pan Młotek jest przewodniczącym Rady Powiatu Iławskiego (PO), więc koło się zamyka.

Człowiek z zastępstwa, z wątpliwym stażem w samorządzie, któremu nic w życiu publicznym nie wyszło, otrzymuje stanowisko od starosty, a "konkurs" przygotowuje sekretarka (sekretarz) powiatu, a prowadzi go picuś, przewodniczący rady powiatu - to pytam się: kto mógł zostać dyrektorem PORTU IŁAWA, który wybudował POWIAT.

Z uwagi na fakt, iż Sławomir Ciszewski jest przygotowywany do objęcia urzędu w Kisielicach po Panu Rafale Ryszczuku, potrzebne mu było kierownicze stanowisko, którym pochwali się w swoim CV. Mam nadzieję, że na tego Pana nikt w Kisielicach głosować nie będzie, bo to [...] jest.

[...] Nikt się na tego Pana więcej nie nabierze. Oczywiście co jakiś czas będę przypominać o jego "wygranej" w konkursie i o tym jakie robi szopki na sesjach, żeby zwrócić na siebie uwagę. [...]

Odnośnie wpisu numer: 36393

Jan Szynaka?
Koleś komunistycznych peezelowców.
Zaangażowany w biznesy ze szwedzką IKEA, która doi Polskę od czasów głębokiej komuny (lasy, siła robocza). Przecież to typowe - służby, mafie, loże, geszefty...
Jako terapię na błędy w myśleniu proponuję pracę przy maszynie u tegoż Szynaki na 3 zmiany. Litości...

Odnośnie wpisu numer: 36403

Niech dotrze do was istota odetkania szamba.
Brawo trzeba bić!
Brawo dyrektor Ewa Wiśniewska!
Wreszcie chwyt za łeb!
Brawo ICK!
Wreszcie ktoś miał odwagę i postawił twarde warunki temu towarzystwu wzajemnej adoracji jazzowej z Warszawy.
Zjeżdża się taka zbieranina cwaniaczków, pseudo-inteligentów, którzy o muzyce, a zwłaszcza o jazzie mają takie pojęcie, że potrafią tylko zżynać, ewentualnie naśladować.
Ot artyści!
Zbieranina chłystków, którzy na trzy dni zlatują się do Iławy z jęzorami wywieszonymi (i czymś jeszcze......) jak na jakieś orgiastyczne SAFARI, przeplatane chałturą, popijawami i różnymi skandalami, no powiedzmy delikatnie: "towarzyskimi".
I podatnik iławski płacił za ten żenujący spektakl 400 tysięcy złotych.
A poszli wy - won!

Odnośnie wpisu numer: 36406

Rzeczywiście plan budżetu dla gminy Susz to jakaś mroczna tajemnica.
Chciałem się czegoś dowiedzieć z BiP-u o planowanych wydatkach, a tu jakieś ogólnikowe dokumenty z RIO.
[...] Chcę wiedzieć na co obędą wydawane także i moje podatki.
Mam do tego prawo!

Nie trolluj, tylko cierpliwie naucz się poruszać po BiP-e.
Specjalnie dla Ciebie wyszukany budżet Susza 2017.
Wchodź w odnośnik i zachłystuj się swoim prawem.
Przejrzysty plan dochodów oraz wydatków budżetowych.

Czy szanowny Kurier zna nazwiska zarządu [...]
Nawet google nie chce mi odpowiedzieć.
A może to informacje niejawne?

Proponujemy czytać Kuriera, wtedy będzie Pan na bieżąco.
Być może również pytania będą bardziej merytoryczne.
Nominalnie tego rodzaju bełkot i trolling ląduje w koszu.

Czy reporterzy Kuriera mogliby wyjaśnić dlaczego w internecie nie ma obrazu z kamery zainstalowanej na iławskim ratuszu?
Lubię sobie z daleka zerknąć na pogodę w Iławie od czasu do czasu.
A tu klops. Kamera zamarzła...?

Odnośnie wpisu numer: 36409

Drogi kolego Gonzalesie!
Niestety, rację masz z tą kasą na kulturę.
Ale...
Wszystko jest na sprzedaż. Kultura też. Są jednak granice i wydatków, ale i obcinania kasy na kulturę. Kulturę można rychło zadusić i sprowadzić na manowce i obrzeża nędzy.
Wszędzie są potrzebne wielkie pieniądze. Zobacz: szkoła muzyczna, albo chór Camerata, albo orkiestra dęta. Wszystko ledwo zipie łatane jak stare worki od ziemniaków. Gdzie tu więc mowa o jakimkolwiek rozwoju...?

Odnośnie wpisu numer: 36407

Jako mieszkanka gminy wiejskiej i uczestniczka również miejskich imprez uważam, że ICK dokłada starań, by wyjść na przeciw oczekiwaniom lokalnego społeczeństwa w kwestii doboru repertuaru. Popieram badanie tzw. rynku i dobieranie odpowiedniego rodzaju imprez, koncertów, a rezygnowanie z tych, na które nikt nie chodzi.
Kultura miejska za kasę od społeczeństwa winna być dostosowana do kultury i oczekiwań tegoż społeczeństwa.

Odnośnie wpisu numer: 36407

Broń Boże instytucje kultury przed artystami w roli kierowników!
Artysta jest od tworzenia, kierownik od kierowania. Przecież jak ktoś idzie na PWST lub ASP to nie marzy o byciu dyrektorem teatru, galerii sztuki, centrum kultury... Marzy o twórczości!
Kierowanie nie ma nic wspólnego z twórczością. Dyrektorowi potrzeba charakteru, silnej ręki, zdolności lawirowania w polityce, niuansach, kasie, układach pracowniczych...
Czy artysta potrafi wygrać budżet u władz samorządu? Niestety brutalna prawda jest taka, że w obecnych realiach ustrojowych ICK jest tak samo kulturalne jak sklep z butami. Co się dzieje po kolejnym sezonie? Radni pytają dlaczego coś tam przyniosło stratę! Nie "ile kultury wniosło", ale ile pieniędzy zarobiło ICK!
Poproście radnych o nielimitowany budżet na kulturę oraz zwolnienie z przestrzegania dyscypliny finansowej. Wtedy, proszę bardzo, dyrektorem może być artysta.
Takie jest prawo i dlatego takie ignoranckie oczekiwania radnych, żeby kasa się zgadzała - są porażające.

Odnośnie wpisu numer: 36404

Pseudokaretki to częsta praktyka również w Iławie.
W ICK za czasów dyrektora Woźniaka często pod amfiteatrem w czasie koncertów stała stara wycofana z użytku lub sprowadzona z zagranicy kareta z zaklejonymi pomarańczową taśmą kogutami, a w środku dwóch przebierańców w świecących kubraczkach - ni to ratownik, ni to pracownik drogowy. Ciekawe jakie uprawnienia mieli? Pewnie młodzież z PCK ma większe kwalifikacje ratownicze niż te farbowane liski.
:-D))
Powszechną praktyką jest też prywatny biznes ratowników na co dzień pracujących w systemie ratownictwa, którzy dorabiają na tzw. obstawach, czyli zabezpieczaniu imprez masowych, a korzystają często z pożyczonego sprzętu, który w tym momencie nie służy tam gdzie powinien. Jednak w takim przypadku przynajmniej są jakieś kwalifikacje i doświadczenie.

Odnośnie wpisu numer: 36403

Coś ci się pomieszało, że w ICK jak i w innych domach kultury "powinni dyrektorować pasjonaci". Dyrektor jest od zarządzania instytucją.

Odnośnie wpisu numer: 36401

Generalnie zasada jest taka, iż gospodarka środkami publicznymi jest jawna, wprowadza art. 33 ufp. Jest to jawność istniejąca wprost z mocy prawa.
Jednak w Suszu te prawno jest łamane oficjalnie przez Burmistrza Susza. Utajnił wynagrodzenie artysty sprzed kilku lat, zasłaniając się tajemnicą handlową, która jest domeną sektora prywatnego. Co chyba oznacza, że samorząd Susza jest prywatną firmą Burmistrza?
Planu budżetu, ze szczegółowym opisem nie zamieszcza w BIP, bo to też "tajemnica handlowa" prywatnego Urzędu Susza - jest tylko scan uchwały z klasyfikacją na paragrafy, gdzie przeciętny obywatel nie jest w stanie tego przeczytać ze zrozumieniem.
Pod linkiem "Plan budżetu na rok 2017", brak projektu budżetu, tylko są uchwały RIO o zatwierdzanie czegoś, do czego obywatel - mieszkaniec Susza nie ma prawa dostępu.
Przykro mi Ricki, przestań tupać! Nie masz prawa pytać co dzieje się z twoimi pieniążkami, bo to prywatny samorząd, objęty tajemnicami handlowymi!

Odnośnie wpisu numer: 36401

Ktoś tu sobie żarty robi.
O jakiej karetce mowa w czasie obstawy imprezy masowej pt. "tratlon w Suszu"...? To jest pseudo-obstawa z pseudo-karetką bez wymaganego ustawą sprzętu ratowniczego.
Magistrat płaci za to tysiące a obstawa medyczna imprezy polega tylko i wyłącznie na wykręceniu 999 i czekaniu na przyjazd Zespołu Ratownictwa Medycznego [stacjonuje w Suszu].
Obstawa medyczna imprezy masowej jest regulowana stosowną ustawą. Doskonale o tym wie Pan Dyrektor Jarosław Piechotka, ale nie zatrudni profesjonalistów, bo to kosztuje wielokroć więcej niż dotąd płaci. A płaci za tą prowizorkę i tak słono, narażając tym samym uczestników triathlonu nawet na utratę życia.

Odnośnie wpisu numer: 36394

...w Iławskim Centrum Kultury potrzebna jest przede wszystkim rewolucja personalna wśród etatów.
Jak? A tak.
Grafik, który i tak nie robi plakatów na duże festiwale (te niestety słabej jakości plakaciki w gablotach można zlecić komukolwiek na umowę o dzieło, zdolnych ludzi w mieście nie brakuje!). Kosztuje rocznie ponad 30.000 zł.
Kilka innych etatów niepotrzebnych również przez cały rok, to następna oszczędność na kosztach.
Zatrudnić ludzi na sezon, a nawet firmę zewnętrzną od nagłośnienia, realizacji koncertów i oszczędzić można sporo!
Dyrektorem powinien być człowiek [...] bez osądów własnych wobec artystów i pracowników. [...] Pasjonat, ale nie polityk, od którego wymaga nie władza, a ludzie.
Przecież cała ta letnia akcja zbierania propozycji na koncerty pokazuje, że Wiśniewska nie ma pojęcia o tym co w roku 2017 będzie się działo w muzyce i rozrywce w Polsce. [...]

Odnośnie wpisu numer: 36394

Disco-Polo to nic innego jak pop-kultura, rozrywka ludu pracującego miast i wsi. No i co w tym dziwnego?
Skąd oburzenie? Oczywiste, że chodzi o gusta większości społeczeństwa.
Musi być miejsce na masówkę obok kultury wyższej, ekstra-wymagającej.
Wszystko na miarę. Demokratycznie.
Ja też oczekuje od nas, iławian, kiedy na deskach naszego teatru pojawi się ktoś z naszych wychowanków szkoły muzycznej na miarę talentu np. Kiepury i zaśpiewa: "Brunetki, blondynki...".

Festiwal podczas triathlonu w Suszu - czy takie gwiazdy Szpak i Kombi są na miarę budżetu małego miasta?
Panie burmistrzu Pietrzykowski, za jaką kasę to robisz te imprezy? [...]
Dotąd unikałeś odpowiedzi ile kosztował Bednarek, ale budżet gminy nie jest tajemnicą. [...]
Gaże artystów to jedno. Drugie to ZAIKS, scena, nagłośnienie, ochrona, karetka, impreza masowa w końcu. Aż 150 tys. na promocję Pana osoby i realizację zachcianek to chyba mało...
Nie zamilczysz Pan. Pytania padną oficjalne i ucieczki od nich nie będzie.

Odnośnie wpisu numer: 36398

Większość pacjentów transportowana śmigłowcem do iławskiego szpitala to zawały serca (oddział kardiologii inwazyjnej) oraz udary niedokrwienne mózgu (oddział neurologii).
Urazy z wypadków komunikacyjnych czy też z innych zdarzeń losowych rzadko "latają" do Iławy, transportowane są śmigłowcem do ośrodków specjalistycznych w Olsztynie, Elblągu.
Pojęcie "złotej godziny" jakim operuje Pani dyrektor Iwona Orkiszewska nijak ma się do rzeczywistości. "Złota godzina" to nic innego jak czas od momentu powstania urazu do momentu kiedy pacjent trafia na blok operacyjny. A z poważnym urazem, jak wspomniałem, Iławę omija się szerokim łukiem.
Prawdą jest natomiast, że pacjenci, którzy po diagnostyce w Iławie muszą trafić w trybie pilnym (np. do kardiochirurga czy neurochirurga) mają większe szanse na przeżycie, gdyż śmigłowiec może wylądować teraz nocą pomimo tego nawet, że olsztyński oddział LPR nocnych lotów nie realizuje. Ale za to realizuje Gdańsk.
No cóż, mamy lądowisko na ciągle remontowanym szpitalu z zatraconą duszą, którą stanowią ludzie tu pracujący...

Odnośnie wpisu numer: 36397

Panie Janie, mała polemika.
Nie wiem na jakiej podstawie Pan twierdzi, że festiwal Złota Tarka jest mało rozpoznawalny. Wystarczy rozejrzeć się wokół w czasie trwania festiwalu, nie mówiąc o oficjalnych danych. Zapomina Pan też o efekcie promocyjnym dla miasta. [...]
Wiadomo już, że festiwal w tym roku okrojony zostanie o jeden dzień.
Kto zagwarantuje, że w kolejnym roku nie zabraknie go w kalendarzu imprez a w to miejsce będziemy mieli 2-3 imprezy disco polo wśród setek imprez tego rodzaju w Polsce.
Kto zagwarantuje, że środowiska jazzowe nie poszukają sobie bardziej sprzyjającego klimatu dla organizacji, bądź co bądź, dużej imprezy.
Okazuje się, że wcale nie trudno zniweczyć ponad 20 lat budowania ciekawego wizerunku jazzowej Iławy. Pierwszy krok został już zrobiony.

Odnośnie wpisu numer: 36396

...te lotnisko na dachu powstało chyba tylko po to, by szybciej wywieźć pacjentów z tej "umieralni" do, na przykład, Olsztyna lub Elbląga. [...]

Odnośnie wpisu numer: 36394

Gdyby taki był rozpoznawalny ten festiwal Złota Taka, to waliłyby tłumy, a frekwencja zdaje się jest coraz słabsza.
Mieszkańców Iławy prawie w ogóle nie interesuje jazz. Kwota 350 tys. zł to kupa kasy na dwa dni.
Co do disco-polo uważam, że nic w tym złego, iż ludzie chcą wpadającej w ucho i łatwej muzyki do tańca.
Po co robić aferę? Przecież ratusz oraz ICK nie rezygnują ze Złotej Tarki.
Między dyrektorami artystycznymi jest spora różnica pokoleniowa, więc mam nadzieję, że nowy dyrektor odświeży propozycje programowe.

Ooo! W iławskim szpitalu wielkie święto. Oficjalne otwarcie lądowiska dla helikopterów na dachu budynku.
Piękne pozy, buzie uśmiechnięte, tylko czyje? ViP-owskie, bo przecież nie ludzi, którzy tu pracują. Z personelu nie zauważyłam, aby tłumy stały. Inwestycja za 7 mln złotych, prestiż szpitala rośnie, a personel gdy tylko łapie okazję to spada stąd jak najdalej.
Dlaczego?
Bo ile można pracować za przysłowiowy "frajer"?! Oczywiście mowa tu o personelu średnim, nie lekarskim.
Bo lekarzowi płaci się miesięcznie w dziesiątkach tysięcy. A nas traktuje się jak łajzy, dosłownie.
Ale Pan Starosta Powiatu Marek Polański będzie piał, że ma super szpital!

POCHŁONIĘTA WALKĄ Z RAKIEM

Na oczach tysięcy ludzi CLAUDIA KOWALEWSKA walczy o życie i oswaja innych ze swoją chorobą. Ta 21-letnia iławianka wystąpiła w Faktach TVN, prowadzi internetowy blog „Pochłonięta” (foto poniżej), zaś w planach ma także vloga na Youtube.
To nietuzinkowe podejście do swojej choroby zasługuje na poklask!

Odnośnie wpisu numer: 36388

No i stało się.
Zamieniamy rozpoznawalną w Polsce i ambitną Złotą Tarkę na Disco-Polo.
Tylko pogratulować ambicji artystycznych ICK.
[...] [...] [...]

Odnośnie wpisu numer: 36392

...warto też pamiętać przy tym o pochodzeniu i podstawach powstania firmy Pana Jana Szynaki.
Może nie wiem na ten temat zbyt wiele, ale mam szacunek dla ludzi, którzy swój majątek stworzyli od podstaw. Firma ta wyrosła z rzemiosła rodzinnego (nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta co to jest i że było coś takiego jak rzemiosło).
Ludzie mający korzenie w rzemiośle wiedzą co to jest i jaka to jest ciężka praca. Musieli ciężko pracować i "kombinować", by przetrwać PRL. To jest co innego niż biznesy powstałe na bazie przejętych za bezcen (przez byłych dyrektorów czy sekretarzy PZPR i ich rodziny) zakładów. Nowe biznesy powstawały również w oparciu o przekręty na funduszach KRUS, PFRON itp.
Uważam, że dotacje z tzw. funduszy unijnych powinny być jawne, tak jak umorzenia podatków. Warto by było prześledzić kwoty dotacji oraz umorzeń podatków, a wielu by się zdziwiło jak powstawała większość działalności i biznesów. Wiele z nich upadło gdy "zdechły" darmowe źródła funduszy.
Patrząc na ten problem ze strony Ratusza w Iławie to często umorzenie jakiejś kwoty dla uczciwego przedsiębiorcy skutkuje możliwością pozyskania środków na wiele potrzebnych i wartościowych imprez dla mieszkańców. Trzeba nieraz widzieć coś więcej niż czubek własnego nosa.

Odnośnie wpisu numer: 36273

Nie podoba wam się tutejszy Szynaka.
No to policz sobie ile wyjął z publicznych podatków jakiś obcy POL-MAK spod Poznania, który wpadł sobie do Iławy pono na wycieczkę rowerową:
- wielki szmat ziemi kupiony za psi grosz (ratusz),
- wybudowana droga dojazdowa z mediami (ratusz),
- zwolnienia z podatków za grunty i hale (ratusz),
- zwolnienia z podatku dochodowego CIT (strefa ekonomiczna).
Prosta kalkulacja.
Zupełnie obce cudaki z Wielkopolski, jak cyrkowcy, wyjęły na starcie 10 razy tyle, co grzecznie prosi miejscowy Szynaka. Gdzie tu sens i logika? Kto tu komu co jest winien?
Panie Burmistrzu, proszę wytłumaczyć to podatnikom iławskim.

Komitywa towarzyska ze starostwa powiatowego (PO) stanie na głowie, żeby projekt Burmistrza Iławy A. Żylińskiego pt. "kontenery socjalne dla najuboższych" nie doszedł do skutku.
Już oni postarają się, aby z byle powodu odmówić wydania zezwolenia budowlanego na postawienie kontenerów.
Oni mają czas żeby spiskować i jątrzyć. Dosłownie nic nie robią, również za nic nie odpowiadają, więc całymi dniami kombinują jak przetrwać następne 4 lata. Interesują ich tylko stołki.
A Żyliński to dla nich przecież "zdrajca" partyjny, który kilka lat temu, na długo przed kryzysem porzucił burdel PO w sejmie i wrócił do Iławy.

Krótko o nominacjach na Człowieka Roku.
[...] Co innego nasz olimpijczyk Miłosz Jankowski, ileż ON potu przelał.
I ON jest dla mnie wielki na wsze czasy, nieprzemijający w pamięci.
I właśnie jemu należy się takie wyróżnienie.

Odnośnie wpisu numer: 36382

Uważam, że "polityka" imprez masowych ICK oparta na zdaniu i opinii mieszkańców jest bardziej trafna niż działanie po omacku i organizowanie koncertów, na które nikt nie chodzi.
Doskonałym pomysłem były ankiety dla mieszkańców, dzięki którym mogłam się wypowiedzieć jakiego rodzaju imprez oczekuję i czekam z niecierpliwością na realizację również moich uwag. [...]

Odnośnie wpisu numer: 36371

Panowie prokuratorzy! Nie czekajcie na ministra i prokuratora Ziobro!
Czas spojrzeć na ręce iławskich lekarzy.
Ta sprawa może być typowym zaniechaniem. Mamy tu podejrzenie braku głębszego zainteresowania poszkodowanym. To może być przestępstwo!
[...] Dlatego czujnie wypisano go z oddziału do domu, bo śmierć w domu zrzuca winę ze szpitala.
Dowodów obywatele mogą wam dostarczyć multum.
A Pan starosta Marek Polański, razem z członkiem Maciejem Rygielskim i kobietą wielu etatów Bernadetą Hordejuk, niech nie opowiadają bredni, że w "ich" powiatowym szpitalu jest cacy.

Kolejny kwiatek z podwórka iławskiego szpitala.
30-01 zrobiłem prześwietlenie RTG. Uporczywie bolało. Zarejestrowałem się na 6-02 do lekarza specjalisty prywatnie, bo szybko, no bo jak inaczej w realiach naszej służby (?) zdrowia.
Zbaraniałem, kiedy pani z technik od sprzętu powiedziała mi, że po odbiór zdjęcia z opisem mam się zgłosić dopiero 8-02. Jak długo się leczę, to wynik był zawsze na drugi dzień, no z ewentualnym małym poślizgiem.
Na moje pytanie dlaczego tak późno, otrzymałem odpowiedź, że jedyny w Iławie lekarz-radiolog jest na urlopie.
Wyobrażacie sobie? W branży ratowania życia i zdrowia [w mieście stolicy powiatu] nie ma zastępcy wyznaczonego!
Z wizyty u lekarza nici, trzeba przełożyć, ból narasta. Mogę mieć poważne powikłania i kłopoty ze zdrowiem.
Niewyobrażalna ignorancja i arogancja wobec pacjentów. Odezwijcie się pacjenci iławskiego szpitala, ilu z Was znalazło się w podobnej sytuacji?
Myślę, że to wystarczy za cały komentarz.

Brawo ICK! Brawo Ewa Wiśniewska! Brawo Burmistrz Żyliński!
Dyrektor artystyczny "Złotej Tarki" [zrezygnował ze stanowiska].
[...] [...] [...]

Zapraszamy do lektury nowego wydania KURIERA od środy.
Ten temat zostanie dogłębnie prześwietlony.

BĘDZIE JAZDA I ODLOTY!
DISCO POLO I SAMOLOTY!

Decyzje co do lokalizacji największych tegorocznych imprez już podjęło Iławskie Centrum Kultury. Publika zespołów „Akcent” i „Boys” bawić się będzie na parkingu przy pływalni. Natomiast Sylwia Grzeszczak wystąpi w amfiteatrze.
A piknik lotniczy zobaczymy na skwerze obok hotelu TIFFI.

O szczegółach piszemy w bieżącym wydaniu Kuriera – na stronie 10.

Odnośnie wpisu numer: 36377

W tym roku burmistrz Żyliński obciął ICK-owi budżet na organizację imprez i pewnie dlatego zabrakło kasy na "Famę Rock".

Odnośnie wpisu numer: 36341

Nie będę odnosić się do żadnych wpisów, ale to, co niektórzy wypisują przekracza granice smaku.
Rozluźnijcie się, odrzućcie wszelakie urazy i zajmijcie się swoimi sprawami. Dawno puściłam to, co mi nie służy, przestałam walczyć z opinią innych ludzi. Jest to proces, który należy do niełatwych decyzji, ale dzięki temu łatwiej żyć w tym niedoskonałym świecie. Trzeba łamać konwenanse, przesuwać granice i żyć pełną parą.
Jak Was gryzie jakiś temat, to zgłoście się do odpowiedniej osoby i tam rozwiązujcie sprawy, oko w oko, a nie na forum besztacie niewinnych ludzi.

Odnośnie wpisu numer: 36377

Pamiętam pełen amfiteatr na "Famie Rock", gdy grały takie zespoły jak:
Acid Drinkers, TSA, Hunter, Vader, Proletaryat, Hej, T.Love, Luxtorpeda, Coma, Mech czy None.
Vervraxem publiki nie przyciągniecie. Będą gwiazdy będzie frekwencja.
Zasada stara jak świat.

Odnośnie wpisu numer: 36375

Księgowość to potęga.
"Działy i wydziały, aby ludzie nie wiedziały gdzie się piniędze podziały."

Odnośnie wpisu numer: 36376

Myśleć trzeba umieć!
Upadło tam, niech upada tu... Swoim dzieciom też Pan powie, ja upadłem - upadnij i Ty synu/córko?
Co to za biedne myślenie.
Do pustych ławek grały i grają zespoły słabe, mierne, takich na Famie nie brakowało. Wystarczy zorganizować Famę z konkretnymi zawodowymi zespołami, zrobić profesjonalną i dobrą reklamę i gra.
W centrum kultury pracują ludzie z wykształceniem, mają duuużo czasu na pracę, na realizację ciekawych pomysłów. Od nich powinno się czegoś wymagać przecież.
Jest szef jakiś tej instytucji, który temu podoła, czy też machnie ręką i powie, że "upadło tu", to i "upadnie tam"...?

Odnośnie wpisu numer: 36373

Ile można wałkować temat Famy Rock...?
Festiwale tego rodzaju upadły w Węgorzewie, Jarocinie itp.
W Iławie tłumów nie było, większość zespołów grało do pustych ławek.
A poza tym amfiteatr w centrum miasta to nie miejsce na takie imprezy.